Wsteki nie wrzucisz z prostego powodu. Musisz podnieść dźwignię zmiany biegów do góry i potem tak jak jedyneczkę byś wrzucał także przypadkowo się nie da. Mietek z grudnia 1990 roku (lubię dwudziestki

i literkę "M"), sprzedany u dilera w Dreźnie. Silnik 1.8 benzynka+skrzynia czwórka. Moc 102 lub 105 kucków. Zawieszenie od Sportline'a z tyłu czarne lamp Helli. Środek niebieski (mój ulubiony najlepiej w zestawieniu z kolorem budy Arctic White). Stan powiem tak. Jest na nim mniej rdzy niż na moim Mondeo z 1996 roku. Zawieszenie nówka, po wymianie płynów. Szybko też nie warto jeździć zważywszy na stan dróg po zimie i z troski o stan własnego uzębienia

.
Wkrótce trzeba będzie trzeba zmienić świece. Letnie oponki mam nówki, ale zimowki po zimie robią wypad. Felgi alu standardowe od Mietka ponoć w tym wzorze niezniszczalne

. W wolnej chili dobrze by było wyciągnąć wybierak do biegów i sprawdzić jego stan. Możliwe, że skończy się na regulacji lub wyczyszczeniu i posmarowaniu. Jak nie to mam już drugi

. Gazu nigdy nie widział co mnie niezmiernie cieszy. Wszystkie usterki ponoć robione na bieżąco. W środku też jak na te lata wszytko OK. Fotel kierowcy cały, jedynie boczek od kierowcy od słońca pękł ale to nic strasznego.
Wrażenia jak dla mnie czyli osoby chorującej na takie auto rewelacyjne. Banan na widok samej dechy i miodowego podświetlenia. Nie wspominając już o charakterystycznym przetłoczeniu i gwiazdce na masce. Zeke wszystko potwierdzi wszak sam widział. Niemniej trzeba być czujnym zważywszy na tylni napęd. Wczoraj miałem okazje wpaść na szklankę. Emocje jak na rybach

. Podoba mi się

. Wspomnienia z W123 i W124 wróciły. Brakuje jedynie ulubionego klekotu. Co smuci? tendencja spadkowa pewnej ważnej wskazówki . niby tak mała, a jak wkur... irytuje

.
Wydałem więcej niż zakładałem ale patrząc na stosunek ceny do jakości lepszego bym nie dopadł. No i radio ma nowe

(prawda Zeke

). Oryginalnie było Becker Europa 2000 vk.