Autor Wątek: Kącik motoryzacyjny  (Przeczytany 227921 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #750 dnia: Sierpnia 22, 2011, 16:21:47 »
Ramm - całkiem serio. Oddam Ci takiego powiedzmy od połowy września.

Uno 1.4 B+G, centralny zamek i elektryczne szyby, butla w kole. Warunek skrzynka piwa (do negocjacji ;-)) + umowa.

Minusy - bark przeglądu, podłoga w dziurach, pęknięty wahacz prawy, brak hamulców z tyłu i ręcznego, kolor wg. kwitów salonowych - Rosa coś tam (dla mnie róż). Opony - opałowe.

Silnik działa, chodzi na benzynie i gazie, skręca, hamuje tylko przodem. Jak Ci się opłaca to bierz, jak nie to oddaje na złom.
L'ordre règne à Varsovie!

Ponury

  • Gość
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #751 dnia: Sierpnia 23, 2011, 11:31:50 »
Ja tam się nie znam, ale jedno już wiem: tylko Fiesta.
BMW się psują, w Mercedesach pękają lampy i zderzaki. Tylko Ford Fiesta- pięcioosobowy ciągnik uniwersalny oficjalnie atestowany przez Mazaka.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #752 dnia: Sierpnia 23, 2011, 13:32:24 »
Ja tam się nie znam, ale jedno już wiem: tylko Fiesta.
BMW się psują, w Mercedesach pękają lampy i zderzaki. Tylko Ford Fiesta- pięcioosobowy ciągnik uniwersalny oficjalnie atestowany przez Mazaka.

Gdybyśmy mieli Fiestę w 1944 to byśmy tę wojnę wygrali. Oni mieli:

http://www.youtube.com/watch?v=7e7R3y-qwZ0

Tak od 4:40 :)
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #753 dnia: Sierpnia 23, 2011, 14:46:15 »
Ramm - całkiem serio. Oddam Ci takiego powiedzmy od połowy września.
Uno 1.4 B+G, centralny zamek i elektryczne szyby, butla w kole. Warunek skrzynka piwa (do negocjacji ;-)) + umowa.
Minusy - bark przeglądu, podłoga w dziurach, pęknięty wahacz prawy, brak hamulców z tyłu i ręcznego, kolor wg. kwitów salonowych - Rosa coś tam (dla mnie róż). Opony - opałowe.Silnik działa, chodzi na benzynie i gazie, skręca, hamuje tylko przodem. Jak Ci się opłaca to bierz, jak nie to oddaje na złom.

Dzieki tichy, ale odpada - musi mieć badania :-P

Ja tam się nie znam, ale jedno już wiem: tylko Fiesta.
BMW się psują, w Mercedesach pękają lampy i zderzaki. Tylko Ford Fiesta- pięcioosobowy ciągnik uniwersalny oficjalnie atestowany przez Mazaka.

Teraz Elwood zachowałes się jak Edyta Górniak :-D
Mówisz mi takie rzeczy jak sprzedałem swoją Fiestę ?!?! :karpik :karpik

Ramm.
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #754 dnia: Sierpnia 23, 2011, 14:49:42 »
Sprzedałeś Fiestę i szukasz Uno lub CC ? ...  :icon_eek:

Offline Vulg

  • *
  • Stalker
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #755 dnia: Sierpnia 23, 2011, 18:29:25 »
Gdybyśmy mieli Fiestę w 1944 to byśmy tę wojnę wygrali. Oni mieli:

http://www.youtube.com/watch?v=7e7R3y-qwZ0

Tak od 4:40 :)

Po przełożeniu kierownicy na lewą stronę trafi do polskiego salonu. Szczęśliwy nabywca po miesiącu odda go do ASO, ponieważ będą problemy z elektryką i komputerem. Czeka go również kilka miesięcy użerania się z tymże ASO.
If a zombie isn't fun to shoot, is it really a zombie?
Kropki

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #756 dnia: Sierpnia 23, 2011, 19:29:40 »
Cytuj
Dzieki tichy, ale odpada - musi mieć badania :-P

Za 200 zł zrobię...  :007:

Miałeś Fieste?  Moje kondolencję. Większym badziewiem jest chyba Escort. Dla mnie Ford to bardzo dziwny przypadek. Niby założenia są ok.- auto popularne, dość dobrze się jeździ, niedrogie, ale użerać się z nim to trzeba mieć zaparcie. Elektryka - horror. Miałem 1.8 TD(intercooler) a naćkane w nim kabli jak w elektrowni. Najśmieszniej wyglądały opisy z książek (takie Sam Naprawiam) - ze trzy systemy, żeby się silnik nie przegrzał, a w praktyce to wiatrak nie działał. Cudo. Miało to jeździdło taką brzydką cechę, że np. podczas zimy zamarzała wielce szanowna płytka drukowana i nie było dmuchawy i np lewego przedniego światła, plus coś tam jeszcze (tu dowolność w wyborze elektrycznego odbiornika, który wysiadał nagle i niespodziewanie). Najgorzej jak po nocy nie łączyły świece żarowe.  Powiem tak - Poldolot był lepszy bo tam się woziło z pięć kabelków z aparatu zapłonowego (tak na zmianę) i nawet gdy się sfajdał w drodze to wiadomo, że to trzeba wymienić i szumiał mostem dalej...
L'ordre règne à Varsovie!

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #757 dnia: Sierpnia 23, 2011, 19:49:15 »
Coś chyba po-potopową tą Fiestę miałeś, o 1.4 V16 z 1997 złego słowa powiedzieć nie mogę, poza... BRZYDAL  :121:  Kupiona w Niemczech  bezpośrednio od ... drugiego właściciela (300k km), przejeździła kilka lat w Polsce bez jakichkolwiek awarii i poszła do kolejnego właściciela.

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #758 dnia: Sierpnia 23, 2011, 19:55:48 »
Sprzedałeś Fiestę i szukasz Uno lub CC ? ...  :icon_eek:

Jak to spiewał Czesław Niemęcz ... "Dziwny jest ten świat ..."  :002: :002:
W tej chwili szukam samochodu który zapewni mi tanie podróżowanie na dystansach do 20km z przyczepką. Nie musi być ładny, zrywny, wyposażony. Ma jeździć za niewielkie pieniądze. Aktualnego auta po prostu mi szkoda do takiego czegoś. Coś w rodzaju opowieści Elwooda, z tym, ze ja nie jestem szefem ASO Mercedesa :004:


Miałeś Fieste?  Moje kondolencję. ...

Szczerze ? Był to jeden z najmniej awaryjnych samochodów jakimi jeździłem. Kupiłem jako 5 latka (rocznik 2004), jeżdziłem nastepne dwa - zrobiłem około 50kkm - jedyne co mi przytrafiło to wymiana napinacza paska alternatora. Wymieniłem go trochę na "wyrost" ponieważ po prostu wnerwiał mnie gwizd z któregoś łozyska. Zero absolutne jakichkolwiek innych problemów. Jedyna wada - brak mocy powyżej 80-90 km/h oraz to, że samochód szybko tracił na wartości . Silnik 1.3 zagazowany sekwencją.
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Offline Grabarz

  • *
  • FW-190 Fan
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #759 dnia: Sierpnia 23, 2011, 20:21:19 »
Za 200 zł zrobię...  :007:

Miałeś Fieste?  Moje kondolencję. Większym badziewiem jest chyba Escort.

Escort badziewiem? Mam Escorta od 5 lat, kupiłem jak miał 140k, teraz ma 220k i złego słowa powiedzieć nie mogę. Przez te lata wymieniałem jedynie wydech (przerdzewiał), termostat i wyrzuciłem kata (pokruszył się w środku i pozapychał wydech przy 200k). Reszta inwestycji to części, które normalnie się wymienia (klocki, filtry itp.). Sam się dziwię ludziom na forach, którym co chwilę coś się psuje. Dodam, że jest to benzyna 1.6 90km, rocznik 95 (ostatnia wersja) wyprodukowany Niemczech. Jeszcze jedno - autem lepiej mi się jeździ niż innymi, lepszymi z założenia furami (Lancia Thesis, VW Altea 2009, Golf 4). Czuję jakąś taką integrację z samochodem (coś jak Ponury opisywał bodajże z BMW3).

Ponury

  • Gość
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #760 dnia: Sierpnia 23, 2011, 23:21:32 »
Escort badziewiem?
Bo to niestety prawda, Twój przypadek tego raczej nie zmieni. Szczególnie fatalną opinię narobiły Escorty montowane w Płońsku, które korodowały w oczach. Wspomniany gdzieś wyżej motor 1.8TD to też coś co trudno dobrze wspominać.
A konkluzja z mojej strony jest taka, że wszystkie współczesne samochody to końcowy produkt procesu trawienia. Tyle że niektóre marki zawsze były tanie i warte siusiaka, a inne zawsze były drogie a teraz też są warte siusiaka. Już nie ma świętości- umarła razem z inżynierami, których zabili ekonomiści i dizajnerzy.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #761 dnia: Sierpnia 24, 2011, 02:24:39 »
Ja tam się nie znam, ale jedno już wiem: tylko Fiesta.
BMW się psują, w Mercedesach pękają lampy i zderzaki. Tylko Ford Fiesta- pięcioosobowy ciągnik uniwersalny oficjalnie atestowany przez Mazaka.

Amen. Trzy osoby plus 1700kg lub w wersji 5 osób plus 1300kilo. Pod górkę na jedynce.
Ja: "sprzęgło się nie ślizga?"
Ponury (z politowaniem):"Andi proszę cię..."
Achtung Spitfeuer!

Offline Redspider

  • *
  • Pure evil....ZŁOOOOO !
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #762 dnia: Sierpnia 24, 2011, 04:12:56 »
Bo to niestety prawda, Twój przypadek tego raczej nie zmieni. Szczególnie fatalną opinię narobiły Escorty montowane w Płońsku, które korodowały w oczach.
Miałem Escorta dokładnie z Płońska.Zrobiłem na nim dobrze ponad 200 kkm. Złego słowa nie powiem.
NA PLASTERKI !!!

Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #763 dnia: Sierpnia 24, 2011, 08:07:00 »
Amen. Trzy osoby plus 1700kg lub w wersji 5 osób plus 1300kilo. Pod górkę na jedynce.
Ja: "sprzęgło się nie ślizga?"
Ponury (z politowaniem):"Andi proszę cię..."

Eee lepiej panie rezyseze, bo z 1800kg. Momentami myślałem, że na pół ją rozerwę.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #764 dnia: Sierpnia 24, 2011, 20:38:15 »
Zrobiłem tym Escortem trochę kilometrów i miałem go przez 8 miesięcy dopóki się nie zlała pompa wtryskowa. Wersja niemiecka. Podłużnice w rudym kolorze, silnik dzięki turbo nawet jechał. Elektryka od nowości skopana + moje patenty, żeby np. świeciły lampy. Zimne luty na skrzynce z elementami drukowanymi - kosmos. Dobre stereo po poprzednim właścicielu - to chyba dlatego, żeby nie słyszeć zawieszenia wiecznie w remoncie. Dziura na dziurze na całej karoserii (kupowałem prawie bez rdzy). Zima - wykańczanie akumulatorów, w końcu samostart. Z plusów - dostałem dobrą cenę na złomie (chyba ze względu na miedź z kabli). Układ elektryczny skomplikowany jak układ nerwowy człowieka. Moja subiektywna ocena tego wynalazku podobna jest do oceny TB-3 dokonanej przez wiadome czynniki z wyższych sfer. Czyli konglomerat miedzi, dobrych chęci i dziadostwa. Chciałem kiedyś kupić Mondeo (nawet z rok temu się o niego pytałem) ale po doświadczeniach zrezygnowałem. Oczywiście eksperci mi odradzali, ale kupiłem sobie cud ludowej motoryzacji, ulubieńca wszystkich polskich obszarów wiejskich, czyli Passata. Zero problemów. Wychodziłem, kluczyk do stacyjki, odpalenie, jazda. Czyli to, czego oczekuje od samochodu użytkowego. Zgnił, to poszedł na żyletki - teraz mam księcia wsi, czyli Golfa III - podobnie. Motoryzacja w czystej formie. Nie rozwija zabójczych prędkości, nie jest ładny, ani prestiżowy, ale jeździ i to jest ok. A je nie mam stresu, że nie dojadę.
Wymienione przeze mnie Uno kiedyś służyło równie dzielnie.

Do jazdy dla przyjemności używam obecnie starej dobrej marki - ale to już inna historia.

Reasumując - jestem zwolennikiem prostoty. Samochód ma służyć przemieszczaniu się (dla mnie) i ma być sprawny. Do tego musi posiadać dzielność bojową, bo mieszkam daleko od cywilizacji w leśnych ostępach. Do niczego mi nie potrzebne wynalazki Forda w postaci trzech systemów zabezpieczających silnik przed przegrzaniem. Wystarczy jeden, ale sprawdzony i działający. Mechanik ma na mnie nie zarabiać, chyba, że przy przeglądach okresowych.

Nowe samochody są do kitu. Przeładowane elektrycznymi widłami do gnoju, które natychmiast się pierdzielą. Jak ktoś ma nowszego Diesla to wie... Zawory EGR, elektroniczne sterownie pompami, milion katalizatorów i innych eko- bajerów. Turbina z gwarancją 20.000 km - można wymieniać godzinami. Najsmutniejsze jest to, że wszyscy o tym wiedzą, włącznie z producentami, ale nadal wciskają kity. To tak jakby na środku pokoju ktoś nawalił wielką kupę, a domownicy rozmawiali o pogodzie i przyszłorocznych wakacjach. Jak jest kolorowo to jest gitara, że śmierdzi, to nic... Najgorsze, że faszystowskie marki również nie dają gwarancji dobrego samochodu. Konkluzja dość smutna, ale jak wiadomo - to czego oczekują klienci jest święte.

L'ordre règne à Varsovie!