Autor Wątek: Kącik motoryzacyjny  (Przeczytany 228360 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1815 dnia: Lipca 19, 2020, 14:37:55 »
A w którym kraju kupowanie auta używanego nie jest obarczone jakimś ryzykiem? Skończymy może bezmyślnie klepać mit, że Polska jest jakaś szczególna pod tym względem.

Zresztą ostatnie zmiany prawne znacznie polepszyły sytuację kupujących aut używanych.
Nie wiem doprawdy w którym miejscu mojej wypowiedzi padło jakieś stwierdzenie, że w Polsce kupowanie auta używanego jest obarczone innym ryzykiem niż gdzie indziej albo, że Polska jest jakimś szczególnym miejscem dla tego typu transakcji. Wynika to po prostu z tego faktu iż nigdy nie kupowałem używanego auta w innym kraju niż Polska. Natomiast kupowałem takie auto w Polsce, dlatego też opisałem, krótko bo krótko, ale faktyczne moje spostrzeżenia na ten temat.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1816 dnia: Lipca 19, 2020, 17:23:49 »
A w którym kraju kupowanie auta używanego nie jest obarczone jakimś ryzykiem? Skończymy może bezmyślnie klepać mit, że Polska jest jakaś szczególna pod tym względem.

Zresztą ostatnie zmiany prawne znacznie polepszyły sytuację kupujących aut używanych.

O ile nie kupujesz auta od Turka to uwierz mi, że jest o wiele pewniej i prościej. Wiem, bo blisko rok czasu szukałem auta. Mimo wszystko kupując na zachodzie z pewnego źródła nikt nie próbuje Ci machnąć lepszego przebiegu, zatuszować wad, dać do podpisu jakiejś durnej umowy w której próbują wymusić na Tobie (bezprawnie), że zrzekasz się roszczeń w przypadku wad ukrytych itd. Nie wiem też o jakich prawnych zmianach na lepsze mówisz, ale nic na korzyść się nie zmieniło. Dalej jest to droga przez mękę i trzeba zachować czujność.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1817 dnia: Lipca 19, 2020, 19:50:50 »
Kupowałem auto w Niemczech. Też mi tam próbowano wała sprzedać  - wymieniony licznik, książka pojazdu niby się gdzieś zapodziała, o czym dowiedziałem się dopiero na miejscu po przejechaniu 700 km. Nie był to bynajmniej pan od kebabów. Takie są moje doświadczenia.

"Z pewnego źródła" to i w Polsce nikt nie próbuje mataczyć. Kolega kupił 3 lata temu w komisie pod Bydgoszczą Focusa 2010. Rok temu padł mu w trasie jak był w Austrii (DPF). Gość z komisu na własny koszt sprowadził to auto lawetą do kraju i pokrył koszty naprawy. Można?

Mi tylko chodzi o to, żeby nie generalizować. I tyle.

Wyłączenie rękojmi za wady ukryte przy sprzedaży rzeczy używanej nie jest niczym bezprawnym i jest jak najbardziej dozwolone w obrocie nieprofesjonalnym (w przypadku sprzedaży przez przedsiębiorcę konsumentowi, tylko w określonych przypadkach). Sam jak sprzedawałem swoje auto to wpisałem taki zapis do umowy i wytłumaczyłem kupującemu, że nie będę odpowiadał za wady, o których nie wiem lub które dopiero się pojawią bo auto ma 15 lat i 180k przebiegu to niby dlaczego mam za to odpowiadać? Nie bardzo rozumiem co w tym jest kontrowersyjnego.

Zmiany w prawie - chodzi o możliwość zweryfikowania przebiegu na podstawie danych ze stacji kontroli. Możliwość sprawdzenia historii kontroli okresowych. Jak do mnie dzwonił zainteresowany - podałem VIN i nr rejestracyjny i sobie wszystko sprawdził. Widział, że np.  że auto raz nie przeszło przeglądu i musiałem wyjaśniać okoliczności. Do tego doszły weryfikacja przebiegu w bazie przez Policję w trakcie rutynowej kontroli / zatrzymania i zaostrzenie kar za przekręcanie liczników. Nie twierdzę, że jest teraz w ogóle miód, malina i uważać nie trzeba (np. nadal można zaniżać przebieg między badaniami okresowymi i wtedy to nie będzie widoczne), ale jeśli to nie są zmiany NA KORZYŚĆ, to nie bardzo rozumiem.

https://historiapojazdu.gov.pl/

Kolega zresztą kupował auto z doradcą. Są mechanicy którzy świadczą takie usługi - np. nawet sama weryfikacja ogłoszenia i porady na co zwrócić szczególną uwagę itp. Można zabrać gościa ze sobą i sprawdzi na miejscu. Oczywiście jak nie dojdzie do zakupu to też zapłacić trzeba.

Jak ktoś ma obawy - kupować w salonie (prowadzą sprzedaż aut używanych często też) albo w renomowanym komisie - przede wszystkim takim, który daje gwarancję. Ale oczywiście za to trzeba więcej zapłacić i myślę, że często tu właśnie jest pies pogrzebany. Bo każdy oczekuje tego by za pół darmo kupić auto nówka sztuka, nie śmigane, co Niemiec tylko na mszę w niedzielę jeździł i to na dodatek tylko co drugą. Później jest zderzenie oczekiwań z rzeczywistością, że takich aut po prostu nie ma za te pieniądze.


Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1818 dnia: Lipca 19, 2020, 21:29:58 »
Osobiście i tak uważam, że bezpieczniej kupować na zachodzie aniżeli w Polsce. Mówię tu o kupnie auta mając tam meldunek - bo auta, które idą od razu na eksport są obarczone ryzykiem większej wpadki. Sprzedający ma wtedy świadomość, że kupujący raczej nie będzie jeździł 1000+ km i się sądził o naprawę jakiegoś bubla za 500 euro. Miejscowy to co innego.
Niestety kupno auta w PL to spore ryzyko, to wciąż poniekąd dzicz na rynku.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1819 dnia: Lipca 19, 2020, 21:37:15 »
Z weryfikacją przebiegu to jest tak, że przejeżdżają przez granicę z właściwym przebiegiem i nic nie sprawdzić w CEPIK-u. A i w Polsce proceder kwitnie i nikt z tym się nie czai. Rekordzista w PL przekręcił... przepraszam dokonał korekty przebiegu, w ciężarówce czy busie o ponad 1,3 mln km i nic mu specjalnie nie zrobili. Owszem możesz posiłkować się zewnętrznymi firmami, ale to kosztuje i trwa. Natomiast ASO nie ma obowiązku, a w zasadzie nie może podawać nie właścicielowi historii pojazdu. Jak to podają to z grzeczności i na własną odpowiedzialność. Nawet jak takie coś wyłapiesz, to chyba w PL nikt za to siedzieć nie poszedł, a swoich praw możesz dochodzić przed sądem - życzę powodzenia. Historię pojazdu to masz tylko od czasu pierwszej rejestracji w PL, więc to żadna wykładnia. Nic Ci to kompletnie nie daje. Przebieg też nie jest w każdym przypadku wykładnią. Ważna jest też historia wypadkowa itd. Jedyne co mi przychodzi na korzyść to zniesienie nielegalnie pobieranej akcyzy kilka lat temu. Reszta to z pustego w puste. Co tu dużo mówić, standardem jest obniżanie ceny zakupu na umowie, żeby zapłacić niski podatek PCC, a jak się uparłem, że piszemy cenę jaka jest, to facet patrzał na mnie jak na wariata. Zawiadomienie o wyrejestrowaniu pojazdu przez epuap? Działa, jak już się dokopiesz do funkcji i ją ogarniesz, ale i tak dostaniesz skan swojej umowy z powrotem z pieczątką tradycyjną pocztą. Rejestracja pojazdu online? Zapomnij...

Tyle w temacie wad ukrytych i zapisów w umowach:

Pseudo-handlarz i jego SUPERumowa! Uważajcie na takie kruczki.
https://www.youtube.com/watch?v=4ZsJ35OnBvQ

Wcale nie generalizuję, ale nasza mentalność jest jaka jest. Kombinatorstwo w Polsce miało i wciąż ma się bardzo dobrze - do tego zmierzam. Jak szukałem auta to zawsze był "stan kolekcjonerski" i większość ogłoszeń na odwal pisane. Zdjęcia świeżo po myjni, jakieś pierdoły wypisane bez konkretów i polszczyzny. Na zdjęciach super, z bliska wychodziły kwiatki albo odwrotnie, auto specjalnie nie umyte i zasyfione wszystkim żebyś się rysy na lakierze nie dopatrzył. Przez telefon ciężko się porozumieć, a wyszarpanie VIN graniczy z cudem. Jak sprzedawałem swoje auto to pomimo ceny i wieku była cała litania wymienionych części wraz z numerami. Do tego pełna historia co i kiedy było robione. Przed przyjazdem gość ode mnie dostał pełną dokumentację wad nadwozia, a i tak marudził i dziubał w progach jakby przyjechał do auta za 300 tys. zł. Natomiast za granicą inaczej dba się o auta i nie robi się takiej sztuki, stąd punkt wyjściowy jest lepszy. Oczywiście jak jedziesz kupić auto za normalną cenę, a nie okazję od Niemca co do kościoła jeździł. Nie mówię, że zawsze i wszędzie, ale mimo wszystko wiesz co kupujesz. Zresztą sam teraz ścigam właściciela o części które mi obiecał, bo jak widać nie da się u nas po ludzku. W Niemczech, Holandii, Francji czy Szwajcarii nikt nie bawi się w ukrywanie wad dla kilku euro/franków, a i przeglądy też wyglądają inaczej. No chyba, że jedziesz na duży plac, gdzie idą na ilość i liczą na handlarzy (ze wschodu). Poza tym za zmianę przebiegów są konkretne wyroki i traktowane jest to poważnie. U nas to jest taka sama walka jak z pijanymi kierowcami czy piratami drogowymi. Nikt do tego na serio nie podchodzi. Mówi się o tym, publicznie piętnuje, zaostrza się kary, a życie pokazuje swoje.

Wierz mi, że cena nie jest wykładnią. Wcale nie szukałem taniego auta, a za to pewnego i z dobrych rąk. Byłęm gotowy nawet przepłacić jak trafię na fajną sztukę. Nie ma reguły, a nawet wspomniane firmy i doradcy to też połowiczne rozwiązanie problemu, bo ciąganie ich do każdego ogłoszenia może puścić Cię z torbami, a też niczego nie gwarantuje. To jak z mechanikiem, sporo ich jest, a znalezienie rzetelnego to już osobna sprawa.

Kupowanie w salonie też niesie za sobą ryzyko, w necie jest historia jak ubrał się w Merola S63 AMG za 1 mln. zł i kopie się z ASO i dystrybutorem, ale fakt tu kupujesz auto nowe, więc ryzyko mniejsze. Natomiast w takich salonach używane auta to często byle wozidełka kupione wcześniej w tym samym salonie, dobre dla kogoś kto szuka przyzwoitego auta do poruszania się z punktu A do B i to też nie za stare rocznikiem, ale jak szukasz konkretnego modelu i masz konkretne oczekiwania, to zapomnij.

Bez względu na co ktoś się zdecyduje, to trzeba zachować czujność. Jak coś nie pasuje to odchodzić. Jak pasuje to wszystko wpisywać na umowę kupna-sprzedaży. Włącznie z godziną zawarcia umowy. Sporo miałem w swoim czasie do czynienia z handlarzami i sprowadzaniem aut. Wiem jak to wyglądało i zdaję sobie sprawę, że pewne sprawy uległy poprawie, ale różowo nie jest i wciąż są ludzie co potrafią wrzucić Cię na minę. Na pewnym poziomie handlarzowi też się nie opłaca sprowadzać wraków i kombinować. Ze swojej strony zalecam tryb paranoika i mega ostrożność. Każda para oczu zabrana ze sobą jest na plus, masz kogoś kto ma pojęcie o autach - bierz. Wydajesz oszczędności życia, masz opcję sprawdzenia historii - nie wahaj się. Rób wszystko co zwiększy twoje szanse. Dobrze jest też mieć opanowany język, lub mieć kogoś z opanowanym rodzimym językiem. Nie jakiś tam angielski, ale do Niemca po Niemiecku. Wtedy też się zmienia podejście sprzedającego do kupującego.
« Ostatnia zmiana: Lipca 19, 2020, 22:12:51 wysłana przez KosiMazaki »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1820 dnia: Lipca 19, 2020, 23:47:09 »
Tyle w temacie wad ukrytych i zapisów w umowach:

Pseudo-handlarz i jego SUPERumowa! Uważajcie na takie kruczki.
https://www.youtube.com/watch?v=4ZsJ35OnBvQ

Z całym szacunkiem, ale pan z filmiku nie bardzo wie o czym mówi. Słyszy że dzwoni, ale nie bardzo wie w którym kościele.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1821 dnia: Lipca 20, 2020, 07:57:36 »
Z całym szacunkiem, ale pan z filmiku nie bardzo wie o czym mówi. Słyszy że dzwoni, ale nie bardzo wie w którym kościele.

No no, zwłaszcza, że zajmuje się tym zawodowo od lat ;). Każdy wierzy w to co chce ;).

Swoją drogą to Allegro także wywalało aukcje za podobne zapisy, bo i w swoim czasie też mi wywalili, więc chyba jednak coś jest na rzeczy i takie zapisy nie są zgodne z prawem :). Zresztą gość podał wykładnie prawną to można sobie poczytać. Na szczęście nie miałem okazji z takimi zapisami na umowie się spotkać. Jakbym się spotkał, to bym wyszedł :).
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2020, 08:09:28 wysłana przez KosiMazaki »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1822 dnia: Lipca 20, 2020, 11:01:55 »
Ale ten gość zajmuje się prawem czy motoryzacją? Ja akurat zajmuję się tym pierwszym, więc nie wypowiadam się jako ekspert w tym drugim.

Łopatologicznie, z pewnym uproszeniem, w punktach - bez urazy, po prostu prościej mi tak pisać, niż prozą.

- interes kupującego pod względem nabycia rzeczy wadliwej zabezpiecza rękojmia i/lub gwarancja jakości
- gwarancja jakości jest dobrowolna (warunki reguluje karta gwarancyjna), rękojmia wynika z kodeksu (2 lata)
- rękojmia obejmuje również rzeczy używane
- rękojmia może zostać wyłączona, ograniczona lub rozszerzona przez strony (dotyczy sprzedaży przez osobę "prywatną" lub transakcji między przedsiębiorcami)
- w przypadku sprzedaży konsumenckiej (tj. sprzedającym jest PRZEDSIĘBIORCA, sprzedaż B2C) rękojmi nie można co do zasady wyłączyć (można ją tylko ograniczyć do roku)
- rękojmia dotyczy odpowiedzialności za WADY UKRYTE, tj. wady które nie są znane (/oczywiste) dla kupującego przy zakupie
- wada ukryta może być zatajona (sprzedawca wiedział o jej istnieniu i nie poinformował o tym kupującego) lub nie (sprzedawca też może nie być jej świadomy)
- wyłączenie rękojmi jest nieskuteczne zawsze w przypadku wad zatajonych - ale uwaga: to kupujący będzie musiał udowodnić, że sprzedający PODSTĘPNIE ZATAIŁ wadę
- wyłączenie rękojmi jest nieskuteczne przy sprzedaży konsumenckiej (dokonywanej przez przedsiębiorcę)

I teraz odnosząc się do filmu - zapis z umowy który cytuje ten pan, nie jest niczym niesamowitym i podstępnym - jeśli nabywcą będzie przedsiębiorca. Jeśli kupujący kupuje auto na użytek prowadzonej działalności gospodarczej, ten zapis jest jak najbardziej zgody z prawem. Oczywiście nie jest on korzystny dla kupującego (to chyba jasne) i nie trzeba się na niego zgodzić. Albo można negocjować jego wykreślenie, albo po prostu nie podpisywać takiej umowy. Natomiast jeśli nabywcą jest konsument, to to postanowienie o wyłączeniu jest z mocy prawa nieskuteczne. I taka powinna być porada w tym filmiku. Natomiast pan chyba nie rozróżnia wady ukrytej od wady zatajonej i w tym jest problem.

Co do Allegro - nie wiem jakie były okoliczności. Tak jak wspomniałem, sprzedając jako osoba fizyczna (nie prowadzę działalności z tym związanej) mam prawo wyłączyć rękojmię przy sprzedaży. Oczywiście kupujący musi się na to zgodzić (co też czyni w sposób dorozumiany jeśli dokonuje zakupu, a informacja o wyłączeniu była podana). Jedyna opcja jest taka, że Allegro może sobie w regulaminie wpisać, że nie zgadza się na wyłączanie rękojmi przez sprzedających (prywatnych). Przyznam, że nie wiem na ile taki zapis jest skuteczny - moim zdaniem, jeśli mimo wszystko ktoś rękojmie wyłączy to narusza regulamin Allegro, ale sam zapis o wyłączeniu rękojmi nie jest bezprawny (jeśli sprzedaje osoba prywatna).

To tyle. Czy teraz jest to jasne?

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1823 dnia: Lipca 20, 2020, 13:39:07 »
Pisz jak lubisz, nawet dwuzgłoskowcem :).

On na tym filmie od samego początku mówi o sprzedaży osobie prywatnej (bo do takich osób jest ten kanał kierowany), nawet chyba podkreśla to w którymś momencie - mniejsza o większość. Natomiast gość z tego co wiem jest doradcą motoryzacyjnym, ale ma też do czynienia z prawem. Siłą rzeczy, bo nie da się tego oddzielić. Nawet brał udział w konsultacjach dotyczących jakiś tam projektów będących w sejmie, więc się udziela. Głupi nie jest i wie co mówi. Nie żebym o bronił, ale trochę jego kanał śledziłem.

Poza tym wada to wada i on w tym materiale to zaznaczył, więc ktoś umieszczając ten zapis w umowie robi to tylko po to żeby zniechęcić kupującego, ale jest to bezpodstawne. Oczywiście przed sądem trzeba udowodnić swoje racje i to jest osobna para kaloszy. Wiadomo, że do sądu też nie idzie się z rysą na lakierze tylko, a z grubymi sprawami np. ze skróconą półosią w Golfie IV, bo go źle poskładali po dzwonie i sprzedawca to zataił (true story).

Co do Allegro to też się nie dowiedziałem i nie chciało m i się drążyć tematu. Po wywaleniu formułki aukcja była ok.

Abstrahując od filmu to dalej podkreślam, że kombinatorstwo ma się w PL dobrze i kupowanie auta na zachodzie jest pewniejsze. Jak wszystko wymaga to nieco szczęścia, ale da się. W Polsce nie jest to niemożliwe, rzetelni sprzedawcy też są, ale ryzyko jest większe. Póki co ja na takiego nie trafiłem, pomimo szczerych chęci. Ostatni był całkiem spoko i w zasadzie najlepszy z dotychczasowych, choć swoje ma za uszami jak się okazało.
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2020, 13:54:00 wysłana przez KosiMazaki »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

qrdl_logos

  • Gość
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1824 dnia: Lipca 20, 2020, 14:48:12 »
Czy przypadkiem nie jest taż tak, że polski system ubezpieczeń i wyceny szkód "pomaga" cwaniakom? Jeśli dojdzie do szkody zupełnej, właściciel dostaje w kielnię dużo mniej niż zakładał, że dostanie z ubezpieczenia + wrak. Co ma z wrakiem począć? I tutaj zaczyna się historia polskiej motoryzacji z drugiej ręki :-).

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1825 dnia: Lipca 20, 2020, 15:02:21 »
Ubezpieczenia to osobna historia. Handlarze raczej z tego nie żyją (musieliby rejestrować, ubezpieczać i jeszcze się tłumaczyć dlaczego tyle szkód mają + zwyżkę OC). Prędzej warsztaty, ktoś takie auto odkupuje i składa z dwóch jedno. Odpada mu płacenie za robociznę. Poza tym czasami lepiej takie auto kupić, bo znasz jego historię, a uszkodzenie nie jest poważne.

Znajomy miał Żeżota 307 i tak przyatakował latarnię (sam mu zdjęcia robiłem i go oglądałem), że uszkodził zderzak, reflektor, zbiorniczek spryskiwaczy i wspomaganie. latarnia wskoczyła od strony pasażera. Tam chyba nawet elektryczne było, wyłamane gniazdo jednej śruby. W kosztorysie wymiana na nowe (bo tego się nie naprawia), koszt ponad 8k zł i wyszła szkoda całkowita. Gość wrak odkupił za 3,5k zł, wymienił zderzak + kilka plastików i reflektor, wrzucił używane wspomaganie i ma auto po lekkim dzwonie, z zadbanym środkiem (bo sam nim jeździł), bez uszkodzeń strukturalnych, serwisowane w ASO, w dieslu z udokumentowanym symbolicznym przebiegiem, od pierwszego właściciela.

Inna opcja to pozyskanie całych połówek i ćwiartek, albo po prostu części na handel. To samo może zrobić Kowalski, ale nie zawsze gdzie jest postawić złomka.

Drugie życie motoryzacji to nic złego, gorzej jak robi się z niej bezwypadkową okazję :).
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2020, 15:18:01 wysłana przez KosiMazaki »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1826 dnia: Lipca 20, 2020, 19:37:53 »
W UK jest to dosyć dobrze rozwiązane. Jeśli samochód brał udział w zdarzeniu i zostało to zgłoszone do ubezpieczalni, przechodzi przez tak zwany VIC check. Wymaga tego rządowa agencja DSA oraz VOSA. Po inspekcji zostaje nadana odpowiednia kategoria A, B, C, D, F... Nie pamiętam jakie uszkodzenia powodują przypisanie danej kategorii, ale dotyczy to nie tylko kolizji, pożaru. Nawet uszkodzenia układu hamulcowego też mogą być uwzględniane. Po nadaniu kategorii ubezpieczalnia informuje o tym DVLA (angielski urząd komunikacji) i samochód dostaję tę łatkę do końca żywota. Łatwo to sprawdzić po nr. rejestracyjnym, bo w UK każdy samochód dostaje jedną blachę na całe życie. Liczników też nie da się korygować ;), bo są rejestrowane podczas badań technicznych każdego roku i to też jest zapisane w systemie DVLA.
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2020, 20:17:19 wysłana przez KosiMazaki »

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1827 dnia: Lipca 20, 2020, 20:21:03 »
Coś podobnego funkcjonuje w USA i ma nazwę świadectwa "salvage title". W PL można by to ogarnąć bez problemu, ale chyba nikomu (oprócz kupujących) nie zależy.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1828 dnia: Lipca 21, 2020, 08:39:49 »
Znalezione przypadkiem przy porannej kawie. Wrzucam jako uzupełnienie filmu co dałem. No i takich info nigdy za wiele. Może komuś się przyda. Teraz wracam do lektury o CLK GTR  :icon_cool:.

https://www.msn.com/pl-pl/motoryzacja/wiadomosci/r%c4%99kojmia-na-auto-u%c5%bcywane/ar-BB16ZqV0?ocid=msedgntp

Cytuj
Rękojmia dotyczy nie tylko auta kupionego od osoby fizycznej, ale również w komisie. W tym drugim przypadku kupujący ma dodatkowo status konsumenta. By uniknąć roszczeń ze strony klientów, zdarza się, że sprzedawcy zamieszczają w umowach zapisy, że firma nie odpowiada za ukryte wady fizyczne i prawne samochodu albo że kupujący obejrzał auto przed zakupem, odbył nim jazdę próbną i nie wnosi i nie będzie wnosił żadnych zastrzeżeń. Jest to niezgodne z prawem, bo takie klauzule nie dotyczą konsumenta, dlatego nabywcy mogą dochodzić swoich praw zgodnie z przepisami prawa cywilnego.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #1829 dnia: Lipca 21, 2020, 14:49:51 »
Jest to zgodne z tym co napisałem wyżej i nadal będę się trzymał tego, że wyłączenie rękojmi nie jest bezprawne w każdym przypadku. :)

"W tym drugim przypadku kupujący ma dodatkowo status konsumenta" - ma, pod warunkiem, ze nie kupuje auta na cele związane z prowadzoną działalnością gospodarczą.