To ja może wrócę dyskusję na tor SHIFTa

Jak wiadomo tylko krowa poglądów nie zmienia... Rozkminialiśmy dziś z kumplem SHIFTa i moje podejście do gry się znacznie zmieniło. Gierka jest fajna, nawet bardzo, ale wymaga nieco czasu i to nie jest czas spędzony na uczeniu się gry, tylko na konfigurowaniu kontrolera. Pod ogień poszedł mój Saitek Cyborg Rumble Pad

Ustawienie poziomu sterowania: normal: asysty: steering - low, braking - none, trakcja, brake lock itp wszystko on, high. W ustawieniu pada speed steering na 50% i nieco zmniejszone deadzony.
Efekty są takie: przy ulepszaniu zawieszenia wózka i innych pierdół można spokojnie jeździć bezpoślizgowo i czysto. Szału realizmu może i nie ma, ale wyścigi są emocjonujące i wymagają wciąż rozsądnego prowadzenia (hamujemy za zakrętach, idealna linia itp). Gra się nieco jak w GRIDa albo starsze TOCI. Druga sprawa to drifty - da się! I to jak! Wciąż pojawiają się problemy z utrzymaniem się na torze, ale to już bardziej zależy od obcykania z trasą. Najeżdżamy na te paski zaznaczające gdzie zacząć, po kilku metrach wciskamy ręczny, potem wystarczy już tylko dozować gaż i lekko korygować kąt, asysta sterowania pomaga nam ciągnąć i można obejrzeć ładnego replaya. Problemem wciąż jest togue na Ebisu, ale to się da ogarnąć.
Myślę, że jak ktoś pokombinuje z konfiguracją asyst i czułości to i na klawie by się dało coś ugrać.
Mnie się w każdym razie ta gra zaczęła podobać, jutro popylam do sklepu. Nowy NFS nie jest bez wad, o części z nich już pisałem, ale klucz do dobrej zabawy tutaj do kontrola nad autem, jeśli skonfigurować odpowiednio wszystko to zaczynamy ją mieć i wtedy można się skupić na graniu. Maniacy realizmu będą na pewno zawiedzeni, ale z drugiej strony to NFS - nikt przecież nie odpala Ace Combat, żeby ponarzekać na brak realistycznego radaru
