Jest to wątek o bombowcach strategicznych Federacji Rosyjskiej lecz Yabe podniósł istotną kwestię nad którą również się zastanawiałem, jest ona związana zarówno z Lotnictwem Dalekiego Zasięgu Federacji Rosyjskiej jak i żywotnie z Polskim interesem narodowym. Chociaż uważam, że zagrożenie ze strony DA jest nieporównywalnie mniejsze niż ze strony lotnictwa taktycznego nie można go lekceważyć.
Ale na początku o wspomnianych przez szturmowika Tu-95 i Tu-160. Wszyscy wiemy, że wojna to kontynuacja polityki tyle, że wyrażona innymi środkami. Ma ona również swój wymiar propagandowy. To stwarza możliwość militarnie nieuzasadnionego użycia broni strategicznych przez państwo graniczące z RP. Dlaczego? Otóż należy brać pod uwagę (a medialny wymiar wojen prowadzonych przez Rosję to potwierdza), że kierownictwo polityczne może zechcieć użyć np. rakiet Ch-555, stwarzając wizerunek wojny XXI wieku a’la „Pustynna Burza” czy „Allied Force”. Mogą być też czynniki czysto militarne gdyż w wojskowych ośrodkach akademickich rozważało się już nawet teoretyczną możliwość ataku na elementy „Tarczy Antyrakietowej” za pomocą rakiet RS-12 Topol, które są bronią strategiczną z głębi terytorium Rosji.
A teraz do rzeczy. Chodzi mi o funkcjonowanie samolotu myśliwskiego F-16 jako elementu systemu obrony powietrznej RP, będącego w zasięgu środków napadu powietrznego państw tzw. Drugiego Obszaru Operacyjnego Zainteresowania (tzw. II OOZ). Nie ukrywam, że to znana mi od dłuższego czasu historia uciekających MiGów przed F-16 dała mi do myślenia.
Yabe pisze:
nie mniej jednak gryzipiórki z MON zamiast np. do podobnego jak F-16 standardu Migi-29 które mamy na stanie, SU-22 które też mamy a nabyć maszyny, których parametry bojowe będą od wymienionych skokowo lepsze i umożliwią w bardziej skuteczny sposób odparcie lub przynajmniej opóźnienie potencjalnej agresji.
No właśnie, co to znaczy „skokowo lepsze”? To znaczy, że następca MiGów-29 powinien mieć lepsze od niego charakterystyki. Jednak w wypadku charakterystyk czasowych F-16 jest krokiem w tył w stosunku do dotychczas eksploatowanych samolotów MiG-29.
Rozważając taktykę lotnictwa myśliwskiego należy wiedzieć, że na ocenę możliwości bojowych samolotu myśliwskiego składają się między innymi dwa bardzo ważne wskaźniki jakościowe jak:
a) charakterystyki przestrzenne
b) charakterystyki czasowe
O ile samolot F-16 posiada bardzo dobre charakterystyki przestrzenne (promień działania bojowego), to w drugim przypadku mam wątpliwości. F-16 został zaprojektowany w sposób spełniający kryteria opracowane przez Johna Boyda, który ze względu na doświadczenia z walk powietrznych prowadzonych w latach 60-tych przewidywał między innymi, że nie będą one prowadzone na prędkościach większych niż 0,7-0,8 Ma. Teoria Boyda ma bardzo duże odzwierciedlenie w konstrukcji i osiągach tego samolotu i odpowiadała ona potrzebom USAF w tamtych czasch. Ale czy ta teoria odpowiada wymaganiom państwa o doktrynie obronnej, o naszym położeniu geopolitycznym, gdzie najważniejsza jest obrona przestrzeni powietrznej?
Mam na myśli również to że oprócz braku pewnych cech czysto bojowych (prędkość,pułap, przyspieszenie)
Z tą kwestią podaną przez Yabe też się zgadzam. Chodzi o czas osiągnięcia wymaganego pułapu, czasu osiągnięcia strefy możliwego użycia rakiet, przyspieszenia oraz osiąganą prędkość maksymalną z podwieszeniami (oczywiście chodzi o kilkuminutowy zakres lotu), które to mają ważne znaczenie w przechwytywaniu celów powietrznych. Kolejne generacje myśliwców charakteryzują się również coraz większym zasięgiem przenoszonego uzbrojenia. Meteory z Tajfuna mają zasięg ponad 100 km, a „skokowo lepsze” byłoby posiadanie rakiet powietrze-powietrze o drastycznie większym zasięgu niż dotychczas posiadane. Co z tego, że polskie F-16 mają lepszy radar skoro posiadają „zbyt krótkie ręce”.
Jeśli lotnictwo myśliwskie działa przez:
- zwalczanie celów powietrznych z dyżurowania na lotnisku;
- zwalczanie celów powietrznych z dyżurowania w powietrzu;
- samodzielne poszukiwanie i zwalczanie celów powietrznych;
- towarzyszenie samolotom innych rodzajów lotnictwa.
To czy w pierwszym wypadku F-16 ze swoimi osiągami w locie będzie lepszy niż MiG-29? Raczej nie.
Czy w drugim i trzecim przypadku będzie miał przewagę? Powinien, ale Polska znajduje się w specyficznej sytuacji. Zasięg oddziaływania środków OPL państw II OOZ uniemożliwia swobodne operowanie nad terytorium które jest uważane za potencjalny kierunek uderzenia. Według mnie brak pokładowej stacji radiolokacyjnej o odpowiednio dużym zasięgu i rakiet klasy MBDA Meteor, poważnie utrudnia np. zwalczanie Su-24 czy Tu-22M na podejściach od strony Obwodu Kaliningradzkiego i Morza Bałtyckiego. Oczywiście można modernizować samolot, ale piszę o tym co mamy na dzisiaj.
Niektóre strefy oddziaływania OPL II OOZ nad Polską
Sprawa DOL-i. W brew temu co opisują różni propagandyści w monografiach, problem uszkodzeń przez FOD silników samolotów F-16 nigdy nie został rozwiązany. Dopuszczalne limity uszkodzeń sprężarek silników rodziny F100 powodują dość częste, dokuczliwe i kosztowne problemy. Skoro uszkodzenia występują nawet na bazowych lotniskach, na których pasy zostały wykonane nieodpowiednią technologią, a który to problem nie byłby zauważony przy eksploatacji SP innych typów, to co można powiedzieć o DOL? Należałoby wówczas wdrożyć narodowy program przebudowy odcinków dróg, tak aby utrzymywały odpowiednie parametry przez cały czas mimo stałego niszczenia nawierzchni przez ruch pojazdów będących w końcu na drogach publicznych.
Biorąc pod uwagę, że w Polsce znajduje się około 100 celów strategicznych, których zniszczenie uniemożliwi funkcjonowanie państwa, a wśród nich zapewne znajdują się bazy F-16 to oczywistym jest, że należy lotnictwo rozśrodkować w razie „W”. Współcześnie funkcjonuje tak lotnictwo wojskowe Szwecji, działając w sposób przypominający nasze zasadzki z września 1939 r. Jednak z szesnastką mamy problem, choć niewykluczone, że kiedyś dorobimy się jednego czy dwóch odpowiednich DOLi.
Wracając już do rosyjskich bombowców strategicznych, mimo tego co wspomniałem wyżej Tupolewy są większym zmartwieniem dla COMAIRNORTH niż dla naszego Dowództwa Operacyjnego, tym bardziej, że latają one w swoich misjach poza zasięgiem narodowych środków wykrywania radiolokacyjnego.