A więc po kolei...
Zestaw przyjechał do mnie w stanie opisanym przez poprzedniego właściciela, niby nowy i nie używany jednak z małym ale... Nie ma co wierzyć zapewnieniom że uszkodzonego sprzętu o tej wartości nie próbowano naprawiać

Zaraz po rozpakowaniu widać było że przepustnica była praktycznie nie wyjmowana z pudełka, co najwyżej w celu sprawdzenia. Natomiast joy był dość mocno zakurzony co sugeruje że odstał swoje na półce jakiegoś serwisu czekając na naprawę. Po za tym wewnątrz podstawy widać że każda ze śrub była nie raz wykręcana nie koniecznie ostrym śrubokrętem

Ale wracając do tematu, na szybko sprawdziłem przepustnicę gdy okazało się że jest w pełni sprawna wgrałem jeszcze najnowszy firmware i odstawiłem na bok. Przyszła kolej na joya który od początku wykazywał identyczne uszkodzenie jakie spotkało sztukę należącą do YoYo. Czyli po podłączeniu do komputera był wykrywany jako Thrustmaster HOTAS WARTHOG Joystick Bulk. Natomiast standardowo powinien być widoczny w menadżerze urządzeń jako HID-compliant game controller. Oczywiście pierwsze co zrobiłem to próba wgrania nowego firmware zgodnie z manualem dostępnym na stronie TH. Jednak to było by zbyt proste...

Każda próba flashowania joya kończyła się komunikatem - ERROR: time-out device should had arrived in HID. (Code: 0X34100002). Po kilkunastu a może kilkudziesięciu podejściach szybko opuścił mnie początkowy entuzjazm i pojawiło się wielkie rozczarowanie że jednak sprawa nie jest taka prosta jak początkowo mogło się wydawać

Po przeszukaniu zasobów sieci znalazłem masę podobnych przypadków z których praktycznie każdy skończył się interwencją serwisu producenta. Jednak zaintrygował mnie post jednego człowieka na checksix-forums który poradził sobie z tym problemem, okazało się że zakupił używanego Warthoga z rękojeścią zamontowaną do podstawy w odwrotny sposób. Chodzi o to że korpus joya z gimbalem był przykręcony do podstawy w taki sposób że kabel wychodził z tyłu podstawy, natomiast rękojeść ktoś wcisnął do gniazda na siłę krzywiąc jedną ze szpilek tak że całość jakimś cudem się ze sobą zeszła i skręciła. Wiem że wydaje się to prawie niemożliwe ale widziałem w sprzęcie komputerowym już różne rzeczy (np. kości DDR 2 w bankach dla DDR

) więc potrafię to sobie wyobrazić. W każdym bądź razie tamten człowiek skręcił swojego joya tak jak należy i wszystko zaczęło działać. To dało mi do myślenia i szybko przyjrzałem się jak wygląda gniazdo mini-DIN w moim Warthogu, zauważyłem że nosi wyraźne ślady nieudolnego "celowania" wtykiem który jest w rękojeści, do tego jest delikatnie przekrzywione i jakby troszkę za nisko osadzone względem metalowej obejmy która mocuje gniazdo w gimbalu. Po rozkręceniu całej podstawy, wymontowałem gniazdo razem z przewodem który łączy je z PCB. Niemal od razu zauważyłem istotę problemu, niestety widać tutaj oszczędności w produkcji joya ;/ Gniazdo jest fatalnej jakości i zupełnie nieprzemyślane konstrukcyjnie. Składa się z dwóch elementów, jeden to metalowa obejma z otworami montażowymi a drugi to właściwe gniazdo z tworzywa które jest wsunięte od dołu w tą obejmę. Oby dwa elementy są połączone ze sobą jedynie przez napunktowane wypusty w metalowej obejmie które praktycznie nic nie dają. Skutkuje to tym że gdy próbujemy na siłę trafić rękojeścią w gniazdo to ten plastikowy element wysuwa się i przestaje łączyć z pinami we wtyku rękojeści. Wtedy mamy właśnie zachowanie joya opisane powyżej. Podpiąłem wszystko "na krótko" dociskając dobrze gniazdo do wtyku w rękojeści i joy natychmiast zaczął działać

Pozostał problem jak poprawić połączenie ze sobą obydwu elementów niedopracowanego gniazda, zdecydowałem że można to rozwiązać poprzez wklejenie plastikowego elementu w metalową obejmę, dodatkowo zastosowałem koszulkę termokurczliwą która obejmuje całe gniazdo poniżej krawędzi montażu.
Po skręceniu joya wszystko było juz w porządku, wgrałem najnowszy firmware i w końcu mogłem ochłonąć

Wydaje mi się że w 90% przypadków gdzie joy będzie zachowywał się w taki sposób jak opisałem problem będzie dotyczył właśnie połączenia chwytu z podstawą poprzez to właśnie 5-pinowe gniazdo. Jak widać uszkodzenie jest błahe jednak unieruchamia urządzenie.
Mam nadzieję że opis mojego przypadku posłuży komuś kto znajdzie się w podobnej sytuacji, tym bardziej że teraz już wiemy jak bardzo newralgicznym punktem dla całego joya jest jego połączenie z podstawą.
Ja natomiast cieszę się ze sprawnego Warthoga
