Miałem nie zabierać głosu, ale Panowie!
1. Co ma wspólnego propaganda izraelskich militarystów z liczbą żydowskich ofiar nazizmu? Nie rozumiem tego przeniesienia. To, że dzieciaki są tępe i do tego wpojona jest im głupota nijak ma się do dyskusji na temat liczby zabitych Żydów w czasie II wojny. Pytanie nasuwa się jedno, czy jak zobaczyli byśmy polską wycieczkę do Rosji (centrum Moskwy) nie widzieli byśmy podobnych histerii. Przecież „Ruscy” nas nienawidzą, są źli, a z oficjalnej propagandy: „zabili nam prezydenta”. To, że głupota goni głupotę nie może być argumentem, że tak naprawdę to Żydzi w obozach umierali ze starości.
2. Czesio, ja wiem, że nienawidzicie międzynarodowego spisku żydokomuny, ale trochę przesadziliście z Hezbollahem. Dobrze, że rośnie w siłę? Cóż, poczekamy zobaczymy, na razie organizacje terrorystyczne dokonują niewielkich zamachów na terenie UE, czy USA, ale może w przyszłości… Ciekawy jestem Twojej reakcji na takie wyczyny? Pamiętaj, że państwo Izrael jest międzynarodowo uznawane, natomiast organizacje zajmujące się podkładaniem różnych, ciekawych ładunków wybuchowych raczej nie.
3. Tak jak pisze Leon – prawda o nas „bogoojczyźnianych patriotach, z pieśnią maryjną ginących na wszystkich frontach, wszystkich wojen, tylko nieumiejących obronić marnego skrawka swojej ojczyzny” jest dla nas samych bolesna. Powstanie Warszawskie, mity dotyczące szlachetności naszych współobywateli, mity o polskich pilotach (szczególnie tak brutalnie weryfikowane przez dzisiejszą rzeczywistość) i inne narodowowyzwoleńcze, głównie martyrologiczne odniesienia do histori i legend są dla mnie osobiście szkodliwe. Uwłaczają nie tylko godności narodowej (bo co to za naród, który tylko umie ginąć?), ale również są tak samo szkodliwe, jak ta wycieczka z Izraela.
4. Leon słusznie wyszedł ze statystyką, natomiast nie rozumiem takiego toku myślenia, które Panowie prezentujecie. Mówicie „ok. a w KL Auschwitz tylu nie zginęło”, tak jakby był to argument przeciwko liczbie ofiar. Tak jak napisał Leon – nie da się zweryfikować dokładnej liczby, szczególnie podczas wojen. Natomiast nie jest to argument za tym, że masowego morderstwa nie było. Znów odniesienie do naszej historii. Kiedy Polacy pytali „Kobe” gdzie podziało się kilka tysięcy oficerów (tylu było na wykazach) to odpowiedział, że „pewnie uciekli do Indii”. Wiadomo jak bardzo ta zbrodnia ciąży na nas Polakach do dzisiaj. Więc nie można, choćby z prostego faktu zniknięcia kilku milionów ludzi, wymyślać historii, że „uciekli na Madagaskar” i kłamią w żywe oczy, że ich zamordowano.