Leszek660 - ja nie dyskutuję czy był dobrym czy złym prezydentem (moim zdaniem najgorszym po 1989r., ale nie pora na szczegółowe oceny) i czy był dobrym czy złym politykiem (bynajmniej nie zamierzam ukrywać, że opcją polityczną, z której się wywodził raczej pogardzam - co nie znaczy, że z automatu jestem miłośnikiem obecnie rządzących - czasem jest po prostu mniejsze zło). Każdy ma prawo do swoich poglądów politycznych i oceny polityków. Nie bronię nikomu pozytywnych ocen zmarłego prezydenta i zmarłych polityków, ale pogardą darzę tych, którzy niedawno wypowiadali się bardzo krytycznie na temat zmarłego prezydenta, a teraz obłudnie zostali piewcami jego rzekomych cnót. Powiada się, że o zmarłych mówi się dobrze lub wcale (nie do końca się z tym zgadzam gdy chodzi o polityków), ale niektórzy powinni raczej jednak milczeć aby się nie ośmieszać. To o to mi chodzi - ktoś kto widział go jako osobę pozytywną może do woli, nawet przesadnie go wychwalać po śmierci i mi to bynajmniej nie przeszkadza. Co do szans wyborczych to już niestety niesprawdzalne ...