Autor Wątek: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?  (Przeczytany 13428 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mmaruda

  • Gość
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #15 dnia: Lipca 06, 2010, 02:50:00 »
Każda impreza ASG organizowana dla ludzi, czy to wstęp wolny, czy z zapisami ma zasady - wiek 18 lat minimum, albo 16+ przy czym albo jakaś rekomendacja, ewentualnie pisemne oświadczenie od rodziców. Nikt raczej nie chce brać odpowiedzialności za dzieci, za młodzież też niechętnie, przy dość niebezpiecznej zabawie jaką jest ASG (wybite zęby, urazy oczu, poparzenia mogą się zdarzyć). Nawet dorośli często nie potrafią się zachować rozsądnie, znany jest mi przypadek kolesia, który stracił kawałek zęba na strzelance (nikt mu oczywiście celowo tego nie zrobił) i zaczął wzywać policję, pomimo, że takie zdarzenia są powszechnie znane (i dlatego nosi się coś na gębie zawsze).

Co do Colta... Mam WE. Wszystkie wersje są wewnętrznie takie same. Zalety - to Colt!!! Wszystko działa jak w wersji ostrej (3 bezpieczniki, zamek itp). Spory zasięg i dobra celność. Wady - żre dużo gazu, prowadnica sprężyny nie jest umocowana na sztywno, przy potrząsaniu słuchać jak obija się o slide'a, no i trzeba uważać przy rozkładaniu żeby nie wypadła gdzieś i nie zaginęła.
Jeśli idzie o niskie temperatury to można zapomnieć o każdym gaziaku - to zabawka na lato i wiosnę, poniżej 10 stopni + jest słabo, trzeba więcej gazu, a i tak szału nie ma. Nieco problematyczne są też magazynki WE - plastikowy dynks na końcu sprężynki który odciągamy, żeby nasypać kulki słabo się blokuje, jeśli nie przytrzymamy, to lekkie zawadzenie może spowodować, że z całą parą uderzy o górną część maga i pęknie (tak miałem) - nie ma zamienników (tego dynksa, bo magi są ale po 100 zeta jakoś). Druga sprawa, to za mocno nabity gazem mag pozostawiony w cieple (np na słońcu przy 26-stopniowym upale), albo dłużej trzymany ciepłą ręką może się rozszerzyć i o ile wejdzie do klamki, to z wyjęciem może być problem. Poza tymi rzeczami (czytaj: jak z każdą repliką obchodzić się trzeba ostrożnie), to świetny gun. Chociaż lepiej chyba brać Colta KSC z tymi zaworami system 7, albo jakiegoś Kimbera, czy Infinity. Jeśli idzie o sklepy - ASGShop, Coyote ASG, Capri ASG i Zbrojownia, reszta ma różnie jeśli idzie o stan replik i podejście do klienta.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #16 dnia: Lipca 06, 2010, 07:46:28 »
Dzięki. Glock KWA akurat bardzo ładnie się spisywał w około - zerowych temperaturach, przy szybkim strzelaniu - stąd moje nim zainteresowanie (w sumie to chyba najlepszy gazowy Glock dostępny). Za tymi z KSC się rozejrzę, jakbym kupował to z Uncompany.com , miło się z nimi robiło interesy.


Jak już polecamy sklepy - to jeżeli już postanowimy kupić coś taniego to polecam TaiwanGun.com (Krakman). Dobry kontakt (jak coś nie gra, od razu do Ciebie dzwonią), ekspresowa wysyłka i potrafią czasami być elastyczni ;)

Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #17 dnia: Lipca 06, 2010, 07:57:08 »
Czy jeżeli kupię mocny karabinek, powyżej 400 fps, to za pomocą HopUp można chwilowo zredukować te fpsy  do poziomu np. 300 - 350 ?


Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #18 dnia: Lipca 06, 2010, 08:27:30 »
Teoretycznie tak. Praktycznie jest to kiepskie rozwiązanie - lepiej zakupić specjalne urządzenie wylotowe hamujące kulkę.


Przy nadmiernym skręceniu hopupa, trzeba się liczyć ze znacznym zużyciem gumki, znacznym podkręceniem jej toru lotu (można zapomnieć o celowaniu), możliwością zacięcia, a jeżeli masz preclufę to straty prędkości dużej nie uzyskasz.

Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #19 dnia: Lipca 06, 2010, 09:06:33 »
Eeee przesadzacie z tymi zębami... Prę lat temu w Raszówce dostałem od kolesia - cholernego "nieśmiertelnego" oszusta, który chwalił się drogim sprzętem i nic po za to z M249. Nie wiedziałem co wypluwam. Na szczęście zęby okazały się mocniejsze, bo wyplułem połamaną kulkę. No niestety przy większych strzelankach zdarza się sporo oszustów, którzy niby schodzą na respawn, ale odejdą parę kroków i wchodzą do gry w innym miejscu.
'"Pana, pana. Po ile te choinki?"

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #20 dnia: Lipca 06, 2010, 09:22:30 »
Przejrzałem oferty różnych 1911 i chyba jednak po prostu kupię Desert Warrior 4.3, ale od TM, do tego kilka magazynków, lufę i chwilowo będę miał spokój, a potem z czasem zainwestuje w konwersję stalową, chociaż ciężko znaleźć coś co by mi osobiście pasowało.


Dla mnie pistolet idealnie by był kompaktowy, bądź krótki, ale z pełnym chwytem w wypadku 1911, z relatywnie dobrymi przyrządami celowniczymi z przynajmniej kropkami i szyną pod latarkę (Streamlight TLR-3). Ciężko znaleźć coś dobrego biorąc pod uwagę te wymagania, szczególnie, że albo chciałbym mieć Glocka 19 (bo z tego strzelam na strzelnicy), albo wariant Colta 1911 ;)


Co do zębów - zdarza się, ale głównie gdy ktoś wbiega do pomieszczenia z kosiarką 450+ fps. Niestety takich osobników jest większość, bo po budynkach biega się mało, a w terenie większa prędkość początkowa przekłada się na zasięg, a wyraźnie każdy chce trafiać z poza zasięgu przeciwnika. Do tego wszystkie nowe chińskie karabiny przekraczają 400fps w standardzie, a to też nie pomaga.




PS. Desert Warrior 4.3 z TM + 3 magazynki + preclufa + oświetlenie Streamlight TLR-3 + pakiet ładowarki i akumulatora CR2 + kabura Raven Phantom... trochę to będzie łącznie kosztować
  :karpik
« Ostatnia zmiana: Lipca 06, 2010, 09:45:29 wysłana przez Sundowner »

mmaruda

  • Gość
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #21 dnia: Lipca 06, 2010, 11:33:10 »
Jak ktoś kupuje Chińca to żadne tam hamowanie kulki, tylko sprężynę zmienić - rośnie kultura pracy i gun dłużej pożyje.

A jeśli już brać, to nie z Taiwanguna - mają chyba najgorszy serwis z jakim miałem do czynienia, a ten ich tak zwany przegląd zerowy to lipa. Wbrew temu co się mówi, chinaguny nie są wcale takie tragiczne jeśli idzie o części gearboxa (spasowanie części zewnętrznych to inna bajka), problemem jest to jak to jest złożone. Po to są te przeglądy zerowe w sklepach i naklejki gwarancyjne, że niby sklep rozłożył i sprawdził, że wszystko jest ok. Tyle, że w przypadku Taiwana to lipa. Złe podkładkowanie zębatek, brak smaru w geraboxach to norma. Efektem jest najczęściej fatalna kultura pracy, spore zapotrzebowanie na prąd i po paru miesiącach pęknięcie GB. Branie stamtąd czegokolwiek jest opłacalne pod warunkiem, że mamy w poważaniu gwarancję i przegląd repliki zrobimy sami. Nie twierdzę, że tak jest zawsze, ale im się to zdarza, innym sklepom nie.

Jeśli idzie o chorobę FPS... 400 to nie jest jakoś tak mega dużo, ale potrzebny jest do tego dobry hop-up, żeby ta kulka leciała odpowiednio, a nie spadała po 30 metrach. Wstawienie komory King Arms dużo daje, ale z Chińczykami bywa tak, że nie zawsze pasuje. Dla mnie całe to tuningowanie, czy branie repliki ze względu na moc, to bzdura. Widziałem ludzi, którzy potrafili wejść do budynku ze sprężyną i wygonić stamtąd 15 osób. Moja emka od KA jest teraz po tuningu do 380 (więcej jest zbędne) i zrobiłem to nie ze względu na zasięg, tylko dlatego, że wkurzało mnie, że ludzie zdążali zwiać zanim kulki doleciały. Bez długiej lufy i odpowiedniej komory mocny tuning to para w gwizdek. Jeśli idzie o zęby, to jak ktoś szczerzy to nie ma znaczenia czy budynki czy las ;)

PS Sun, jeśli mogę coś doradzić w kwestii Colta, to olej preclufę, przy tej długości lufy nic ci ona nie da. W ogóle precki dają cokolwiek zauważalnego dopiero przy długości tak ze 400 mm.

Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #22 dnia: Lipca 06, 2010, 11:49:53 »
Sun, strzelałem z tego colta zimą, przy -15 i -10, potem od zera w górę do dziś, nigdy nie miałem problemów z uciekającym gazem. Mało tego, kosił równo. To jest nawet rozpoznawalne, że jak ktoś słyszy strzał z gaziaka to zazwyczaj to strzeliłem ja i mam taki wieeelki uśmiech na twarzy, bo satysfakcja z używania tegoż colta jest ogromna. Pistolet jest dość duży, cięższy od glocka ale rewelacyjnie leży w dłoni.

Miałem ten sam dylemat, glock czy colt. Trzymałem jedno i drugie, wybrałem colta. I nie żałuję :) Problemem jest, jak pisał mmaruda, magazynek, w którym pęka taki "dynks" plastikowy i trzeba kulki jedna po drugiej wkładać. No i cena rzeczywiście wysoka, 100 zł za jeden mag.

A co do zębów, mieliśmy niedawno w taką sytuację, że kolega po tym, jak dostał, nie zszedł z pola gry i zaczął kłapać dziobem, że nie dostał, chwila nieuwagi stracił ząb (jedynkę). Zrobił o to ogromne halo, a nie wiedział kto to zrobił, podał tylko jak rzekomy sprawca wyglądał (chusta, fleck, kamizelka przeciwodłamkowa i P90- sporo u nas takich). Zażądał pokrycia kosztów wizyty u dentysty i protezy, za co go wyśmiano, skoro gra w ASG to powinien zdawać sobie sprawę, że to sport urazowy. Inna sprawa, że skłoniło to do rozważenia kupna maski, co by pianinka nie mieć.

Wokół Poznania sporo jest miejsc, w których gramy również w budynkach, mamy zasadę, w budynku grają tylko repliki <350 fps. (Colt wystarczy ;) )

Kałaszki Cymy rzeczywiście mają około 420-430 fps, co przy długiej lufie owocuje sporym zasięgiem, a przy podkręconym hopie to już w ogóle można się zdziwić (na zasadzie "wow, jest tak daleko, a trafiłem go"). Ale takie G36 JG ma 350, 360 fps i również doskonałe osiągi.

A jak się zapatrujecie na wszelkie kolimatory i lunety? Miałem kolimator ACOG (replikę, w sensie nie lunetę a koli), potem Eotecha 552, wróciłem teraz do ACOGa. Solidny, pięknie wygląda i się sprawdza w każdych warunkach. Czasem montuję lunetkę Aimpoint z 3krotnym powiększeniem, co w połączeniu z ACOGiem (ten aimpoint to sama luneta, bez krzyża celowniczego) i sporym zasięgiem owocuje wieloma trafieniami :) [we wroga w sensie]

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #23 dnia: Lipca 06, 2010, 11:59:01 »
Nie twierdzę, że tak jest zawsze, ale im się to zdarza, innym sklepom nie.
Swój karabin kupiłem w Gunfire, podobno był przegląd, ale replika była sucha bez grama smaru, z ocierającymi o siebie zębatkami. Dlatego nie wierze jakimkolwiek "przeglądom zerowym" w sklepach. Broń trzeba samemu otworzyć, przejrzeć, poprawić jak coś jest nie tak i dopiero wtedy używać. Zasada ograniczonego zaufania tutaj popłaca.


Co do komory King Armsa, jest dobra, ale nie jest jakoś specjalnie wymagana. Na pewno trzeba wymienić w chinolach lufę i gumkę HU - resztę można załatwić taśmą teflonową. Jeżeli sprężyna jest wstawiona mocna, to też wymiana na firmową - chociażby Madbulla M110 sporo da.


Trzeba też pamiętać, że jeżeli coś nie jest do ciebie w jakiś sposób przywiązane - zgubisz to. Bazując na doświadczeniach kolegów i ich błędach - ja np zabezpieczyłem "puszkę" na karabinie spinkami do kabli, przedłużkę zewnętrznej lufy, tłumik płomienia i przełącznik rodzaju ognia potraktowałem Loctite, śruby pinów montażowych sprawdzam regularnie (Loctite sie skończył ;) ). Magazynki - na długości, która wchodzi do gniazda broni pomalowałem na "neon orange" i przeprowadziłem wiele innych drobniejszych i większych przeróbek.


Kolimator mam zamiar kupić - ale tutaj nie będę szalał - replika AimPoint CompM2 na montażu wysokim - albo Wilcox, albo ukośnym, może z czasem do niego powiększacz. Moje przyrządy celownicze też są zmodyfikowane - muszkę delikatnie wyfrezowałem tworząc pionową szparę, to pomalowałem biała farbą podkładową i następnie zalałem "fosforyzującym" plastikiem, świeci słabo, ale łatwiej się celuje dzięki dużemu kontrastowi. Na karabinie wisi też latarka LED z diodą R2 - 250 lumenów - bez tego oświetlenia nie wyobrażam sobie teraz życia ;)

Offline Yarden

  • *
  • Wirtualny Dywizjon 316
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #24 dnia: Lipca 06, 2010, 16:29:37 »
Szczerze mówiąc nie rozkładałem swojej MP5 od czasu zakupu - bałbym się coś schrzanić, rozłożyć i nie umieć poskładać, ale jeśli z Gunfirem jest tak, jak mówisz Sun, to będę musiał przejrzeć - jedna bateria starcza mi na około 3-4 godziny zabawy, a to trochę mało. Nie wiedziałem że, jak napisaliście (a dokładniej mmaruda), brak smarów wspomaga prądożerność, więc myślałem tylko aby zakupić inne lepsze baterie.

A tak swoją drogą, to jakby inni modowie chcieli się pobawić w asg, to znalazłem coś dla nich: http://www.airsoftxtreme.pl/product-pol-460-Replika-gazowa-pistoletu-P08-M-Parabellum.html  :021:
"Nie mogę patrzeć na bitego człowieka, nie mogę! Jeżeli bije ktoś inny." - Hermann Brunner

Offline Szelma

  • *
  • Tomcat Tribute
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #25 dnia: Lipca 06, 2010, 16:39:18 »
Ja używałem Aimpointa CompM2 od King Armsa, po jakimś czasie zakupiłem Eotech 552 od G&P. Eotech mnie rozczarował i wróciłem do mojego kochanego Aimpointa. Osobiście używam go na wysokim montażu i w specjalnej gumowej osłonie ochronnej i z killflashem - nie wyobrażam sobie aby mi go ktoś rozwalił. Aimpoint to moim zdaniem najlepszy kolimator do ASG. Posiada bardzo jasną optykę co jest jego największą zaletą i dużą średnicę okularu.
11:05 PM

mmaruda

  • Gość
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #26 dnia: Lipca 08, 2010, 10:50:21 »
W kwestii koli, to moim zdaniem bardziej liczy się producent niż sam typ optyki, King Arms robi najlepsze kolimatory z jakami miałem do czynienia - solidne, wytrzymałe i z dobrą plamką.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #27 dnia: Lipca 08, 2010, 11:59:50 »
Zdecydowanie. Akurat miałem okazję przejrzeć trochę kolimatorów, pseudo holograficznych i lunet... i jeżeli mówimy o replikach, to sprawa wygląda raczej tragicznie ;)


Holografy można sobie z miejsca odpuścić, to tylko wygląda jak EOtech, albo nie działa w ogóle (nie skolimowany), albo znak celowniczy jest beznadziejnej jakości (w oryginale jest wyświetlany przez laser, przez specjalne soczewki z filtrami polaryzującymi). Zresztą nie ma się co dziwić - technologicznie jest to bardzo drogi typ celownika.


Zwykłe kolimatory, to w sumie w porównaniu z oryginałami tandetne zabawki, a oryginały po przejściach można już za sensowne pieniądze kupić (tzn po cenie najdroższych replik). W te tanie (200zł) jeszcze można się bawić, w resztę nie widzę sensu - albo zainwestować w dobre "Irony", albo używane oryginały. I piszę tutaj z punktu widzenia użytkowego - nie lansowego ;)


Z lunetami jest lepiej, tylko dla siebie mam oczywiście problem ze znalezieniem ciekawej. Standardowa, klasyczna, stara 4x20 Colta, na rączkę transportową eMki - byłaby ok, G&P robi dobrą replikę. Tylko kurcze słaba o zmroku. Elcan lepszy, to nadal nie to... Czasami lepiej chyba po prostu szukać celowników noktowizyjnych... przynajmniej będziemy mieć usprawiedliwienie ich ceny ;) Za 1200zł można mieć NSP-3, a za 1500 AN/PVS-2 ;)


Ogólnie "w pole" (nie do tarcz) nie widzę pożytku dla lunet o powiększeniu powyżej 6x. Odległości w ASG są takie, że dla nich w broni palnej nikt nawet nie rozpatruje lunet, a snajperstwo ASG, to przede wszystkim wykonywanie zadania nie będąc wykrytym niż na prawdę eliminowanie przeciwnika ze znacznych odległości - te 70m zasięgu jest dostępne dla każdego, nawet na bazie repliki Mp5.


PS. W tym tygodniu mam cały czas zmiany w moich planach zakupowych - Desert Warrior 4.3 odszedł jednak w odstawkę razem z oświetleniem i kaburą Kydexową. Na rzecz pełno-gabarytowego MEU SOC od TM i starej, poczciwej kabury Bianchi M12. Bo po prostu będzie mi do ALICE bardziej pasować ;P

mmaruda

  • Gość
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #28 dnia: Lipca 08, 2010, 16:57:00 »
To napisz jak wchodzi do tej Bianchi, bo mam w planach zmianę kabury, ale ciężko dostać coś do 1911.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: ASG - czy są wsród nas pasjonaci ?
« Odpowiedź #29 dnia: Lipca 08, 2010, 17:22:09 »
Już widziałem i każdy pełno-gabarytowy pistolet wchodzi pięknie. Kabura powstała do Beretty, ale z pełno-gabarytowym 1911, działa dobrze, podobnie z Sigiem 226 i nawet Glockiem 17.


Z M12 jest tylko ten problem, że trzeba wiedzieć jak jej używać - Kydexy są bardziej łopatologiczne ;) Warto zainwestować w opcjonalne zapięcie na nap, kilkadziesiąt centymetrów Bungee cord, i taśmę nylonową. Co ja planuję z tym wszystkim zrobić to: do oczka zatrzasku klapki przyszyć kawałek taśmy nylonowej - tak aby było za co złapać, gdy się ma na rękach rękawiczki. Następnie do tego samego oczka przywiązać kawałek bungee cordu - a drugi zamontować gdzieś indziej, tak by pod wypięciu zatrzasku klapka odskakiwała i pozostawała otwarta. No i na koniec zamontować zapięcie na nap, aby coś pistolet trzymało w kaburze, kiedy klapa ochronna będzie otwarta ;)


Trochę zabawy z tym będzie aby poprawnie działało. Za zakupy tych rzeczy wezmę się zapewne dopiero za miesiąc, może później - chciałbym to mieć gotowe na wrzesień/październik. A w tej chwili kombinuję nad resztą szpeju, hełm już do mnie doszedł - chociaż rzadko w nim będę biegał - jest raczej na pokaz, ALICE jest w drodze, a teraz kombinuję nad dodatkowym 2,5 kilogramowym balastem na karabin, bo za lekki jest  :118: