Czy fajnie ?
Prawdę mówiąc ryzykowne posunięcie.
F-15E albo AH-64 byłyby znacznie bezpieczniejszym rozwiązaniem. W nich jedyną prawdziwą nowością byłaby dwuosobowa załoga. W Wypadku Horneta nie tylko dochodzi odwzorowanie operacji pokładowych, ale również kompletny Fly-By-Wire.
Dodajmy do tego, że krąży bardzo wiele dokumentów dotyczących tej maszyny, co z jednej strony daje materiały twórcom, ale i też użytkownikom i jeżeli coś będzie odwzorowane nie tak jak być powinno (np JDAM) to od razu będzie widać.