Moim zdaniem uzasadnienie taktyczne było. Kolumna poruszała się moim zdaniem z Ajdabija do Bengazi. Nie wiem, czy w tym pierwszym mieście jeszcze trwają walki, ale sprzęt OPL miał zapewne służyć do osłony wojsk walczących o Bengazi z rebeliantami. Nie wiadomo tylko, czy przed samolotami będącymi w dyspozycji rebeliantów, czy przed lotnictwem zagranicznych interwentów. Ciekawe jest, że do walki z wojskami lojalnymi wobec rządu wydzielono dość słabe siły. Widać jak mocno zachód się przejechał się na Iraku i Afganistanie, poza tym to efekt kryzysowej mizerii finansowej. Z drugiej strony te codzienne narady i wzrastające zaangażowanie krajów po stronie ONZ świadczy o tym, że słabość libijskiej OPL zachęciła kolejne kraje do najazdu. Z drugiej strony zastanawiające jest, że kraj posiadający takie złoża dóbr naturalnych nie potrafił od lat 80-tych wykorzystać tych profitów na modernizację systemu obrony powietrznej. Choć do końca nie wiadomo jak wyglądał stan finansów tego państwa, gdyż Libia sprowadza praktycznie całą żywność, raczej nic nie produkuje, więc być może zużywano środki na potrzeby bieżące. Innym ciekawym faktem jest przechodzenie polityków i żołnierzy na stronę rebeliantów. Cóż, bratobójcze walki trwają od samego początku więc podstawy moralne do takiego wyboru są od samego początku konfliktu. Moim zdaniem jest to przechodzenie na stronę w którą przechyla się szala zwycięstwa. Charakterystyczne dla państw arabskich, gdzie naród jest w zasadzie zebrany z grupy plemion nie mających zwykle świadomości narodu jako całości. Na koniec zastanawia mnie dość nieoczekiwana akcja ONZ. Pozornie nie widać tu żadnej koncepcji - co po Kadafim? Nie ma nawet, żadnego przywódcy powstania. Nikt tego nie koordynuje? Myślę, że zachodni interwenci mają już przyszykowaną wyszkoloną grupkę swojaków pochodzenia libijskiego, która pewnie wygra pierwsze "wolne" wybory