W 1C nie zorientowano się dopiero teraz, że mają problemy z optymalizacją, ale widziano o tym od dawna. Skoro to było wiadome, to dlaczego "poprawa optymalizacji" (jak duża?) może przyjść dopiero z końcem kwietnia? W tej chwili widać, że problem nie leży w jednym elemencie, który łatwo wyłączyć, ale jest bardziej złożony i być może wynikał z błędnych założeń i zbyt dużej rozrzutności przy projektowaniu różnych etapów symulatora, których później nie weryfikowano odpowiednio. Nieszczęśliwie się składa, że optymalizacja wymaga czasem napisania czegoś od nowa. Czy to oznacza, że w kilka tygodni radosna ekipa ze wschodu planuje przepisać pół symulatora? Ćwierć? 5%? Ciekawy jestem, czy choć przyczyna problemów została zdiagnozowana dokładnie. W każdym razie chciałbym spróbować ostudzić Wasze oczekiwania co do patchy, bo trudno mi uwierzyć w radykalną poprawę wydajności (żeby było normalnie, gdy teraz jest tragicznie). Do tego żeby to odbyło się bez kosztów w innych aspektach (głównie graficznych).
Wyobraźcie sobie, że kupiliście auto, które producent reklamował jako sportowe, szybkie, dużo elektroniki, różne czujniki itp... Powiedzmy, że sprzedawca mówił Wam: 6s do setki. Potem wsiadacie do auta, a to wyciąga ledwie 50km/h. Bo się sprzedawcy zapomniało dodać, że reklamowano wersję, którą napędza silnik 300KM, ale jeszcze nie dopasowali silnika, więc nie jest dostępna na rynku i dlatego tymczasowo wsadzają silniki z malucha. Optymista powie, że przynajmniej ma ładną karoserię i potencjał. Do tego będzie wmawiał wszystkim sąsiadom, że liczył się z jego wadami, które przecież nie mogą przesłonić tego, że ten samochód wcale nie ma konkurencji i dlatego jest jedyny, najlepszy. W ostateczności może się posunąć do kupna dodatkowego silnika, który uciągnie samochód. Realista zauważy, że został zwyczajnie w świecie oszukany i nie będzie usprawiedliwiał sprzedawcy, że gdyby nie popełnił oszustwa, to nie sprzedałby samochodu, a przez to nie mógłby produkować kolejnych. Będzie domagał się zwrotu pieniędzy. Jeśli jednak postanowi zostawić sobie przed domem ten egzemplarz, to zauważy, że raczej nikt nie wymieni mu już jego silnika na obiecane 300KM za darmo i ktoś za to zapłaci...
Przenosząc na nasze: Ubisoft na produkcie podaje konfigurację, która powinna pozwalać na uruchomienie symulatora, a poza tym konfigurację, która jest zalecana. Nie można powiedzieć, żeby program spełniał swoją funkcję, jeśli zacina się przy zalecanej konfiguracji w taki sposób! Owszem jedzie w konkretnych sytuacjach, ale jest to raczej jak to 50km/h, a z górki 70km/h (w naszym wypadku nad morzem). Wokół tego symulatora wyrosła taka góra oczekiwań, że ciężko będzie się pogodzić "nam" z tym, jaki poziom prezentuje wydany produkt. (Tylko, czy nasze środowisko nie jest przypadkiem jedynie niewielką częścią grupy, która kupi ten program?) Można próbować kupować sprzęt z najwyższej półki (ale i to nie gwarantuje tego, że produkt będzie grywalny - patrz: amunicja w multi). Można też zauważyć, że poza CoD istnieją inne symulatory, podobnie jak poza naszym sportowym samochodem (choć na swój sposób wyjątkowym) istnieją inne warte uwagi pojazdy. W ten sposób, będąc świadomym konsumentem wybrać solidny, choć inny produkt i swoimi pieniędzmi nie wspierać oszustów, ale rzetelnych producentów. W moim wypadku polega to na tym, że nie wydam pieniędzy na CoD, niezależnie do czego to doprowadzi studio Olega, albo jego następcy. Przeznaczę je raczej na następny samolot A2A do FSX (z tej samej epoki), a dzięki temu po pierwsze się nie zawiodę, a po drugie dam zarobić tym (ROB, some1, empeck), którzy z pewnością przygotują kolejne solidne produkty.