Byłem bardzo oporny ale potrzeba czegoś nowego z silnikiem merlina, niska cena itd mnie skłoniły do zakupu.
Dużo nie polatałem ale tak z marszu kilka uwag.
1. Chodzi całkiem całkiem, po wyłączeniu SSAO i filtra episrepsjii (który powoduje artefakty graficzne WTF?) gra działała chyba w miarę płynnie we free flight. Inna sprawa, że nie było AI, wybuchów itd a moja maszyna kosztowała ze 3 moje pensje, więc powodów do dumy programiści nie mają. Zwłaszcza patrząc jak to wygląda!
2. Model lotu, nic nowego. To już było w 4.11.1 w UP3 i innych modach do 1946. Nie wiem jak z gumą od majtek, ale dalej jest to, że lekkie szarpnięcie joysticka nawet przy olbrzymiej prędkości powoduje natychmiastową rekację steru i samolotu, który trzęsie się i zwija jakby był jakimś szmatolotem, a nie tonową maszyną. Nie wiem, może tak powinno być, mnie to nie razi, bo już przywykłem. Na plus idzie zarządzanie silnikiem, totalnie nic nie ogarniam, ale cośtam poruszałem dźwignią skoku w spicie i poszła mi chłodnica, coś pociekło po owiewce i merlin zdechł. Swoją drogą jak na tak legendarny silnik, to w tej grze jest on poakzany jako straszny szajs - minimalne ujemne przeciążenie i gaźnik ksztusi się gorzej niż pierdzikółka z RoFa, coś mi się zdaje, że nieco przesadzili, w 1946 też to się działo, ale musiało pójść jakieś konkretniejsze nurkowanie a nie zwykłe poruszenie trymerem (sic!).
3. Tutaj przechodzimy do tego co najbardziej boli. Wykonanie! Nie nie chodzi mi o grafikę, kolory, menu, czy dźwięk. Chodzi o wszystko! Mamy więc kolory ziemi rodem z My Little Pony - czy to było takie trudne sobie zdjęcia pooglądać i użyć pipety do tekstur? Albo zobaczyć jak wyglądała Anglia w Wings of Prey, bo tak właśnie wygląda? Do tego te misateczka zbudowane z klockowatych monotonnych domków, no kurrr... nikt mi nie wmówi, że to tak wygląda, ponownie kłania się WoP i jego róźnorodniejsze miasteczka. Do tego dźwięk kaemów jak pierdzenie, AA, które nie działa, menu z lat '80, kompletnie zrypane przypisywanie sterowania. Czemu nie mogę zbliżania podpiąć pod oś? Nie wszyscy mają tracka! Smutne to nieco, bo te wszystkie rozwiązania dawno już są w starym Iłku. Wychodzi na to, że zrobili sequel, który pod względem samej obsługi i funkcjonalności powinien być przynajmniej na tym samym poziomie co pierwowzór, nie daje rady.
Gra kosztowała mnie 23 zeta i tyle dokładnie jest warta. To jest tytuł wykonany na poziomie budżetówek z kosza w Tesco. Ani grafika, ani dźwięk ani interface nie zostały dopracowane. Zastanawia mnie co oni robili przez te 10 lat? Bo same FMy i modelowanie silnika to nieco mało. TD w darmowych robionych hobbystycznie patchach do 1946 robi lepszą robotę przez rok developmentu, niż cała ekipa CloDa przez te wszystkie lata. Gadki Luthiera, że hard work i tak dalej można sobie wsadzić, widać gołym okiem, że chlali wódę w robocie i pogrywali w CSa. Co to za problem zaprogramować wygodne menu, albo kolory ziemi zrobić jak należy. Kolesie co za darmo dają injectory FXAA jakoś potrafią się wyrobić z tym w kilka tygodni. Smutne jest też to, że rok minął od premiery z górką i dalej jest to beta.
Nie żałuję kupna, zapewne wiele godzin radochy mnie czeka jak już to wszystko sobie poustawiam i nauczę się latać, bo śmiganko Emilem jest naprawdę super i lepszego nigdzie nie widziałem, maszynę się po prostu czuje! Jednak bardzo mi żal ludzi, który kupili to za pełną cenę. Jak dla mnie powinni wytoczyć Ubisoftowi, czy komu tam proces, bo zwyczajnie zostali oszukani.
Jeszcze taka uwaga. Olo spaprał sprawę, kiedy wpadł na koncepcję tego tytułu. Zachciało mu się nowego sima zrobionego od podstaw. A wystarczyło rozwijać stary. Cienie w kokpicie można w Iłku zrobić (jest mod), support dla nowych DXów i shaderów dorzucić, poprawić teksturki, chmurki, FMy i AI (TD się jakoś udało) i już. Mogliby doić z tekich kolejnych edycji (BoB, Korea, Śródziemne, Hiszpania, Vietnam, jak widać moderzy dają radę). Wszystko ładnie by się toczyło i kaska by wpływałą, a sim by się rozwijał. Ludzie by może i marudzili, ale i tak by łykali i latali i mieli z tego radochę. Ruskie natomiast woleli robić gigantyczny projekt i mądrzyć się na forach i nic z tego nie wyszło dobrego.
Zapewne do wydania Battle for Moscow sytuacja się poprawi a poczekam chętnie, bo w CloDzie nie ma Foki.
Tyle moich pierwszych wrażeń, póki co 1946>CloD.