Noe tak żarliwie i gorąco zachęcał do Kloda, że..... uległem i kupiłem nowe graty mając przed oczami jego posty

. Wcześniej miałem Q9550, teraz... hmmm... coś szybszego co chodzi w okolicach 4.5GHz i co spowodowało od +- stycznia wysyp overclockerów z bożej łaski

, do tego 2x6850CF, 8 GB. Zapuściłem Kloda, po poprawkach z parówki, i na szybką akcję. Oczy przecieram, nad wodą klasa, bez mikro przycięć.... jedyny mankament, że oprócz wody, mnie i nieba nie ma nikogo. Ok, to może sławetny Lodnon, zapuściłem i.... czar prysł jak bąbelek siku w pisuarze. Klod dalej się mikro tnie... koniec kropka. Nieco się załamałem, bo gruba kasa poszła w graty, a tu nic, a przynajmniej nie tyle, ile oczekiwałem uwiedziony syrenim śpiewem Noego. Dla odmiany i odstresowania postanowiłem zapuścić RoFa. Gęba mi się sama rozjaśniła - o ile wcześniej miałem dobrze, to teraz w RoFa mam rewelacyjnie. Tak więc Drodzy Koledzy, Szanowny Noe, jeśli faktycznie obracasz się na linii Klod-Ił, to, za przeproszeniem, siedzisz w odłączonym wagonie. U mnie nowe graty dały kopa wszystkiemu od DCS:BS, przez DCS:A10 do RoFa, który teraz jest przecudny (o FSX się nie wypowiadam, bo to gra jak dla mnie za wolna i za rozlazła...).
Krótko: po zmianie gratów dalej Klod woła o pomstę do nieba, nawet brute force mało pomaga.
Tako rzecze,
Zaratustra