Z tą lufą to tak niespecjalnie
Na sztywno zamontowana lufa z technicznego punktu widzenia jest lepszym rozwiązaniem niż ruchoma, w której żeby osiągać takie samo skupienie trzeba sięgać po różne inżynierskie sztuczki blokując sztywno lufę do wystrzału.
To prawda, że ruchoma lufa ma negatywny wpływ na rozrzut, ale "blokowanie sztywno lufy do wystrzału" w broni działającej na zasadzie odrzutu lufy to, khem, osobliwy koncept
Stała lufa z zamkniem swobodnym wymagałaby zamka ok 1,0kg (jak w PM) (...)
Cud!
http://world.guns.ru/handguns/hg/de/hk-vp-70-e.html 
A poważnie, to różnica w długości lufy oznacza, że zamek pistoletu może być lżejszy niż peemu przy takiej samej amunicji.
wyobrażacie sobie jak taka ruchoma masa wpływa na celność?
Przy ogniu pojedynczym z zamkniętego zamka - nijak (istotnie - co innego pewnie jakimś strzelaniu do tarczy).
Były próby, ale kiszka.
Ładnych parę dekad pistoletów Astra na nabój 9 mm Largo jako broni bocznej w Hiszpanii to więcej niż "próby" i tym bardziej nie "kiszka".
A na marginesie, są obecnie pistolety o energii pocisku ponad 350J wykorzystujace zamek swobodny, ale na troche innej zasazie vide 9mm Penna. Ta amunicja ma pogrubioną częśc denną łuski, nie potrzeba aż tak dużej masy zamka. Wtrakcie strzału łuska nie zatrzymywana iężkim zamkiem nieco wysuwa się z komory nabojowej, ale z powodu swojej konstrukcji nie ulega rozerwaniu.
To nie jest "nieco inna zasada", to tylko zmiana danych wyjściowych przy dokładnie tej samej zasadzie. Masa zamka jest odwrotnie proporcjonalna do długości jego bezpiecznej drogi podczas strzału, a tę wyznacza grubość denka łuski o typowej konstrukcji.
W klasycznym układzie opracowanym przez Browninga i kopiowanym do dzisiaj lufa nie tylko się cofa, ale i obraca - popatrz jak HK staje na głowie aby zapewnić wysoką celność w mk.23, USP i teraz w P30/HK45.
Wyżej wymienione pistolety nie mają lufy, która od początku cofa się oraz przekasza. Do tego potrzeba łącznika jak w M1911, a przy przekoszeniu wymuszanym przez powierzchnie ślizgowe, lufa z początku tylko się cofa.
Berreta poszła w kompletnie innym kierunku i stosuje lufę cofającą się wzdłuż swojej osi podłużnej w modelu 92, a w Px4 również i wobec tej osi się obraca ryglując - mniej stopni swobody oznacza większą powtarzalność - to wie każdy inżynier.
Beretta 92 to zamierzchła przeszłość, obecne wzory Beretty już nie mają rygla wahliwego a la P 38, tylko rozwiązania Browninga - również w Px4

.
W momencie strzału działaja dwie siły jedna na pocisk wyrzucając go z lufy, druga identyczna co do wartości, ale o przeciwnym zwroci, działa na czoło zamka przez dno łuski (w broni automatycznej).
Do prawdziwości tego zdania brakuje wzmianki o jednym warunku

Spełnia go (nie wchodząc w aptekarstwo) np. nabój 9 mm x 19, ale np. 7,62 x 25 już nie.
Jeżeli energia pocisku jest mała, powiedzmy 90J, to do zaryglowania zamka wystarczy masja jego bezwładności (dość mała) i nie potrzeba go ryglować, otwprzy się z opóźnieniem wynikającym z tejże bezwładnści. Jest to możliwe (w rozsądnej masie zamka) do mniej więcej energii pocisku Makarowa (9x17mm). Powyżej tej energii masa zamka, awięc i całej broni byłaby masakryczna, więc WSZYSTKIE w miarę działajace konstrukcje opierają się na ryglowaniu (chwilowym) lufy z zamkiem, inaczej doszłoby do riozerwania łuski i zacięcia.
VP 70 jest dowodem, że to tylko kwestia mody, czy raczej przesądów wśród publiczności i braku zaufania.
Klasyczna konstrukcja Browninga opiera się nie na obrocie, tylko na opuszceniu tylnego końca lufy z komorą nabojową wymuszone łacznikiem (Colt 1911) lub brodą lufy (VIS, Browning HP). Ryglowanie przez obrót (pierwsze to Steyer -Roth) jest też znane dość dawno, obecnie stosuje je tylko Beretta (kwestia działania w trudnych warunkach).
Nie, nie pierwsze. "Klasyczne konstrukcje Browninga" w zakresie pistoletów z krótkim odrzutem lufy to zarówno konstrukcje z przekozeniem, jak i obrotem lufy, a sądząc z paroletniej różnicy w datach zgłoszeń patentowych, Browning wyprzedził Karela Krnkę w pierwszeństwie. Przekoszenie lufy wygrało z obrotem w pistoletach, bo inaczej niż w karabinach różnice masowe między tymi rodzajami ryglowania nie występują, a taniej jest wykonać stosowne powierzchnie w tym pierwszym rozwiązaniu.
W miomencie odawania strzału lufa jest nieruchoma w każdym systemie (...)
Jeśli powyższe nie miałoby dotyczyć tylko pistoletów, to nie byłaby to prawda.
Nie ma obecnie możliwości stworzenia udanego niezaryglowanego pistoletu w kalibrze 9x19mm i tyle.
Ani kiedyś, ani obecnie nie ma po temu żadnych przeszkód.
NIC, nic nie prezentuje. Strzela tak sobie. Należy do broni z opóźnionym otwarciem zamka (ani zaryglowana, ani niezaryglowana), realizowanym działaniem gazów na tłok pod lufą.
W naszej literaturze w ogóle nie jest rozpoznana zasada działania polegająca na tym, że zamek jest zrazu zaryglowany, potem jakiś mechanizm powoduje odryglowanie, ale całość lub większa część energii zamka pochodzi z parcia gazów na łuskę. Dla tej zasady działania dobrze by pasowało właśnie "opóźnione otwarcie", przy czym P7 tak nie działa.
W tym pistolecie tuż poniżej komory nabojowej jest wywiercony w lufie otwór, przez który po minięciu go przez pocisk przedostają się gazy i działają na tłok połączony z zamkiem co nie dopuszcza do jego przedwczesnego otwarcia. jak pocisk z lufy wyleci, spada ciśnienie działające na tłok i pistolet sie odryglowuje - podobnie działa Steyr GP - były konkurent Glocka.
To nie tak. Otwór w lufie i tłok dają "tarę", która sprawia, że siła pchająca zamek w tył "brutto" jest mniejsza niż byłaby bez tłoka. Zamek P7 nie jest nigdy zaryglowany i tylko otwiera się wolniej niż powinien przy swojej masie w takiej proporcji, w jakiej pozostaje siła pchająca go w tył poprzez łuskę - i w przód, poprzez tłok.
"Plastikowe" pistolety mają to do siebie, że sa dość lekkie i sztywne, nie amoprtyzują podrzutu, tak jak metalowe i w sporcie nikt ich nie używa.
Amortyzują, tak dosłownie - tylko lekki szkielet sprawia, że siła przekazywana strzelcowi jest większa niż przy szkielecie sztywnym, ale ciężkim.
Dieudonne Saive, który skonstruował ten pistolet (a nie John Moses - nazwano go Browning z przyczyn marketingowych!)
Powiedzmy, że Saive wielce udatnie skończył go konstruować - co zaczął Browning.