Chyba troszkę Cię poniosło: to nie lata 60, kiedy trzeba było wpasowywać się w role społeczne i uznawać nade wszystko jakieś konwenanse. Teraz popularny styl życia to użycie, najczęściej w złym tego słowa znaczeniu, ale nie zawsze. Realizowanie się w swoich hobby czy pasajch jest dziś o tyle nietypowe, o ile są to nietypowe pasje, a symulatorstwo do takich pasji należy. Nikt więc dziś specjalnie nie powinien się dziwić, że robimy to co robimy, bo sprawia nam to przyjemność. Dziwić tylko może takiego kogoś, że wolisz ślęczeć nad grubą instrukcją, niż grillować czy leżeć na kanapie i gapić się w szklane okienko. Pasja sama w sobie nie powinna nikogo mianować dziwakiem.