Szanowni państwo!
Upadłem chyba ostatnio na głowę, ale że miałem nagły zastrzyk gotówki i ciężką depresję, to postanowiłem ją wydać. Tak, pomimo narzekań, oburzeń i innych wątpliwości nabyłem Black Sharka 2. Najwyraźniej mój kręgosłup świadomego klienta jest z jednak z gumy.
Pokuszę się więc o mini recenzję dla dobra ogółu.
Zacznijmy od początku - to nie jest jakiś tam patch. To po prostu nowa odświeżona wersja BS, która dla posiadaczy pierwszej edycji jest sprzedawana jako upgrade.
Zassanie ze stronki bezproblemowe. Instalacja, wbrew temu co piszą na forach też. Ot instalujemy Blacka Sharka, żadnych patchy i można już instalować BS2. 'Jedynkę' po tym procesie można wywalić z dysku. Generalnie wszystko tak samo jak w przypadku Flaming Cliffs 2.
Menu i interfejs jest taki sam jak w DCS A-10, jota w jotę. Pewnym zgrzytem jest jest niestety brak muzy z pierwszej części, raczy nas za to jazgotanie z A-10. Kolejny minus to kompletny brak ruskich dialogów (tyczy się to też Betty/Nadii). Na szczęście można temu łatwo zaradzić, odpowiednie pliki można znaleźć w 'user files' na stronie DCSa i dograć do katalogu z grą. Po tym zabiegu przy wyborze ruskich dialogów w menu wszystko gra jak należy. Warto jeszcze zassać hotfix na ruskich piechociarzy i filmiki treningowe. Przyjemnym akcentem jest też fakt, że BS2 automatycznie wykrył mojego X-52 i przypisał mi wszystkie kontrolki potrzebne na HOTAS, a w folderze z dokumentacją jest pdf z ładną rozpiską. Koniec z majstrowaniem przy profilach.
Co się zmieniło w tej wersji? Na dobry początek grafika - jest dużo lepsza, chociaż nie robi takiego wrażenia jak w A-10, bo latamy dość nisko, ale wszystko wygląda naprawdę ładnie i świeżo. Płynność działania... może to zabrzmi dziwnie, ale dla mnie to akurat duży plus - chodzi tak samo płynnie jak A-10 i w moim wypadku to akurat dobrze, bo BS1 chodził mi zdecydowanie wolniej. Ogólnie i jeden i drugi sim cisnę w Full HD z detalem na high i tylko nad miastami czasem coś lekko przytnie, ale nie na tyle, by wpłynąć na rozgrywkę.
Innym dodatkiem są misje - mamy nową kampanię (nie pograłem za wiele, ale ciekawie się prezentuje) i więcej misji w instant action. Nowe tereny też oczywiście są, jak czytamy w changelogu, chociaż to wciąż podobne regiony.
Samo latanie śmigłowcem raczej się nie zmieniło i chociaż podobno coś tam poprawili z wirnikiem, to nie zauważyłem różnicy, ale żaden ze mnie akrobata, ani znawca śmigłowców. AI wydaje się lepsze, lepiej reaguje na nasze poczynania, a wingmani mają mniej tendencji samobójczych, chociaż czasem zdarza im się "wlecieć w niebieskie koło śmierci", jeśli kazać im atakować cele "na pałę".
Kolejnym ficzerem są operacje morskie - można startować i lądować na statkach i jest to po prostu super uczucie, jak się człowiekowi uda posadzić Akułę na malutkim lądowisku na płynącym statku.
Największa zmiana zaszła chyba w komunikacji radiowej. Pomimo, że w manualu dalej przeczytamy o jednej częstotliwości radia, to jest to akurat bzdura. Teraz, żeby pogadać z ATC trzeba wklepać częstotliwość lotniska. Niestety te znajdziemy tylko na końcu manuala, chyba że coś przeoczyłem. Ponoć można też usłyszeć gadki jednostek naziemnych i z nimi się komunikować, ale jeszcze nie rozgryzłem jak.
Bugi. No niestety są, na pierwszy ogień idą klapy podwozia, te większe są nieruchome i widać jak koła przez nie przenikają. W BS1 działało to dobrze i działa też dobrze jak się patrzy na wingmana, więc nie wiem co spartolili, ale spartolili. Na forum ED ludzie skarża się też na spaskudzoną obsługę trymera przy joyach z FFB - ja nie mam, ale testerzy potwierdzają. Niektórym rozpikselowuje się też obraz z NVG po dłuższym czasie korzystania. Ja nie zauważyłem i ciężko załapać o co chodzi, al bug jest potwierdzony. Sam też zauważyłem, że jeśli mamy zbiorniki paliwa podwieszone, to przy prośbie o tankowanie, załoga naziemna, nie wymienia ich i nie tankuje, trzeba więc wybrać opcję przezbrojenia i znów przezbroić by dostać świeże. Tak samo było w poprzedniej wersji.
Więcej usterek nie znalazłem. Sam fakt, że są i te, w świetle tych 20 dolców podnosi ciśnienie dość znacznie, ale nie jest tak źle jak z CloDem.
Czy warto? Ciężko powiedzieć, ja nie żałuję, bo to nie jest tylko patch z bugfixami, ale i dodatek zarazem, chociaż ludzie, którzy nie zakupią, nie mogą liczyć już na support swojej wersji i to jest bardzo przykre i stawia ED w paskudnym świetle. Z drugiej strony to 20$ to też nie mało, chociaż wyjście na miasto w piątek z jakimiś borciuchami więcej kosztuje i następnego dnia tylko głowa boli. Bardzo względna kwestia, nikogo nie będę namawiał.
Mam nadzieję, że firma wyciągnie jakieś wnioski i zrobi coś, by to wszystko trochę graczom osłodzić, bo rewelacje o takim Flaming Cliffs 3, to niestety żal nad żale - zabiera czas i zasoby z projektu kolejnego DCSa, a klikanych kokpitów raczej nie będzie, więc po co?
Warto dodać, że Black Shark 2 jest dostępny w wersji standalone, więc jak ktoś nie ma, to akurat jest dobra okazja, żeby nadrobić, bo to arcyciekawa maszyna i chyba najprostszy do ogarnięcia study-sim na rynku.
Grane na:
Phenom II X6 @3,2/3,5
Radeon HD 6870
6Gb RAM DDR3 @1333
Win 7 x64