@some1
Ok. Mój błąd, że wszystkie opłaty podatkowe dot. paliwa wrzucam do jednego worka pt. "akcyza". Kwota podatku rośnie przede wszystkim z uwagi na VAT, o czym zapomniałem.
Tylko nie rozumiem tego, że podatki "nie wzrosły". Gdzie Ty żyjesz? Bo chyba nie w Polsce... VAT wzrósł, który co najlepsze w tym cudownym kraju naliczany jest od kwoty netto powiększonej o akcyzę i opłatę paliwową (podwójne opodatkowanie w najczystszej postaci). A akcyza to jest chyba stała, ale w euro, więc wzrasta z powodu osłabienia złotego.
Akcyza jest stała od litra i zdefiniowana w złotówkach. Nie zmieniła się od paru ładnych lat. Natomiast UE narzuca minimalną stawkę akcyzy, zdefiniowaną w Euro i to jest powód ostatniej podwyżki akcyzy na ON. To znaczy, że musieliśmy się dopasować do unijnego poziomu, a nie, że złoty stracił wzgl. Euro i trzeba było korygować.
Fakt, nie dopisałem "podatki nie wzrosły
znacząco". Wzrost VAT'u z 22% na 23% i opłaty paliwowej o kilka groszy na litrze chyba nie można uznać za główną przyczynę zmiany ceny paliwa z 4 zł/litr w 2010 do 6 zł / litr na początku 2012?
Od paliwa po 4 zł/l do 6 zł/l wzrósł podatek VAT o 50%....
....a potem przekręciłem się na drugi bok i znowu zasnąłem.
A robienie z kogoś poniekąd socjalisty czy zwolennika gospodarki planowej, ponieważ uważa że państwo powinno skorzystać z przysługujących mechanizmów i poluzować trochę chomąto, jest najbardziej niedorzeczną wypowiedzią jaką przeczytałem w ostatnim czasie. Nie pracujesz czasem w skarbówce?
Nie, nie pracuję w skarbówce, w dodatku nie znam się na temacie dyskusji a na wszystkie Twoje wątpliwości dotyczące stawek różnych podatków odpowiadam, bo mam w drugiej zakładce otwarte google.com.
Natomiast uważam, że liczenie na to, iż obniżka podatków na paliwo coś da, jest krótkowzroczne i, delikatnie mówiąc, głupie. Tak samo jak leczenie zapalenia płuc panadolem. To nie podatki są winne tego, że paliwo tak podrożało, więc ich obniżenie nie poprawi sytuacji. Akcyzy za bardzo nie da się ruszyć, bo jej minimalne kwoty są narzucone przez UE. Zatem zostaje VAT i pozostałe dodatki. VAT można by w sumie obniżyć, tylko że:
-nawet jeśli zostanie obniżony, to efektywnie będzie maks kilkadziesiąt groszy na litrze.
-na początku ceny za bardzo nie spadną, bo stacje muszą wyprzedać "zapasy magazynowe"
-potem ceny będą spadać ślamazarnie, bo po co dystrybutorzy i pośrednicy mają obniżać swoją, magicznie podniesioną przez państwo marżę, skoro ludzie i tak kupują.
-na koniec będzie koleje tąpnięcie typu spadek wartości złotówki, ktoś pierdnie w Iranie albo Chińczycy się zbuntują i ceny wrócą do obecnego pułapu a po pewnym czasie go przekroczą.
Paradoksalnie, im wyższa cena paliwa, tym mniej w nim podatku, bo póki co podatki stałe (akcyza i inne bonusy) są wyższe niż VAT, który jako jedyny zależy od aktualnej ceny paliwa. Powinniście się cieszyć.

Nie twierdzę, że rząd nie powinien nic z tym zrobić, albo że nie jest bez winy. Może trzeba było zdywersyfikować dostawy ropy, może nie dopuścić do praktycznego monopolu koncernów paliwowych. Może pal licho cenę paliwa, niech będzie taka jak w zachodniej UE, ale żeby stan gospodarki i płac też wyrównał do tego poziomu. Nie wiem, nie znam rozwiązania tego problemu. Ja jestem od robienia dobrze swojemu pracodawcy, a nie jest nim państwo polskie.
Zobacz, jakie są ceny paliwa w USA... i nie mów, że się nie da.
Nie da się. Jest subtelna różnica pomiędzy USA i Polską. Poza tym dlaczego podajesz za przykład USA, idźmy na całość. W Libii i Iraku jest taniusio. Ględzić jak to w tym kraju jest źle i jak nasze podatki są przejadane, to możemy tu jeszcze długo i namiętnie. Tylko że jeśli ma to być przewodni temat dyskusji, to temat nadaje się w zasadzie tylko do kibla.