Wolnego czasu „0”, zrobiło się ciepło i ogarnął mnie straszny leń. Więc żeby wyrwać się z kieratu postanowiłem zrobić mały update.
Zdjęcia niestety są „archiwalne” – robione na własny użytek (a nie do publikacji), więc pokazują więcej niżbym chciał – nie nabijać się więc proszę. Symulator strasznie się rozrósł, pokój jest mały, trudno się po nim poruszać więc i o dobrych zdjęciach można zapomnieć.
To kończąc trucie:
Powstały wszystkie elementy orczyka poza mocowaniem silnika elektrycznego, które czeka na lepsze czasy. Niektóre z detali:

Złożyłem orczyk do kupy:

Podumałem o ergonomii:

Na podstawie zdjęć itp ustaliłem zgrubne wymiary i zrobiłem projekt 3D podstawy pod symulator. Zakupiłem materiał i pociąłem wszystko na wymiar. Potem poprosiłem kolegę o pomoc przy spawaniu. Pocięcie materiału nie było idealne, nie wszystko też przewidziałem więc podczas spawania trzeba było wprowadzić drobne zmiany. Podstawa trafiła do pokoju na wstępne przymiarki.
Kamień spadł mi z serca, bo choć nie wszystko było idealnie to wszystkie elementy w miarę pasowały. Pociągnąłem więc podstawę farbą miniową:

I zacząłem składanie całości. Na początek trzeba było rozebrać i przerobić stelaż drążka. W stelażu wykonałem wycięcie, które usunęło kolizje ze zdwojonym uchwytem katapultowania.

Zacząłem od montażu kółek. Użyłem takich o obciążalności po 200kg/szt. Mam nadzieję że to mi wystarczy. Na wszelki wypadek zamontowałem koła tak, aby podstawa symulatora była na minimalnej wysokości, ale takiej aby dało się pod nią wsunąć lewarek samochodowy. Jak będą problemy to będzie można wtedy podnieść symulator do góry i postawić go na kołkach lub ewentualnie zmienić koła. A koła dałem po to, aby dać mojej drogiej Małżonce szansę na odkurzenie dywanu

:

Dwa kółka są skrętne z hamulcem i dwa proste bez hamulca. Drążek jako pierwszy trafił do montażu

A po nim kolejne elementy:

Do podstawy drążka dodałem prowadnice. Ich celem jest podniesienie o 12mm do góry chwytników nóg fotela. Dzięki temu obicia materiałowe chwytników nóg nie będą szurały po podłodze symulatora – nie będą się więc też niszczyły.

Zrobiłem tymczasowy stelaż i umocowałem na nim dźwignię DSS i dźwignię chowania podwozia. Przestrzeń pomiędzy orczykiem i drążkiem została wypełniona podłogą z blachy aluminiowej. Nie ma szans na „wyjechanie” podstawą na zewnątrz więc wszystkie te prace (wiercenie, piłowanie gwintowanie itp) trzeba było robić na dywanie.

W między czasie doposażyłem lekko fotel i wykonałem kilka innych prac przygotowawczych. Teraz myślę nad wykonaniem burt i montażem osłony kabiny. Zagwozdek jest sporo, czasu brak. Myślę że z konkretnymi pracami ruszę dopiero we wrześniu lub październiku. I to chyba tylne na razie
