Próbny montaż pierwszego pulpitu zakończony. Ta widoczna "dziura" to miejsce pod brakującą lampkę którą muszę gdzieś jeszcze zdobyć. Pulpit trzeba jeszcze rozebrać, pomalować i złożyć ponownie. No i po montażu zrobić z tyłu elektrykę od tych wszystkich przełączników, lampek i innych dupereli. Myślę że za malowanie się zabiorę dopiero jak będzie kilka pulpitów gotowych więc to jeszcze trochę potrwa

.


Różnic do oryginału jest tylko kilka - przynajmniej mam takę nadzieję

. A jako ciekawostkę dodam że 4 widoczne z przodu śrubki są tylko dla wyglądu – nic nie trzymają ale są, bo są też w oryginalnym pulpicie.
W sumie to już zadowolony jestem, bo jak na pierwszy pulpit to wyszło całkiem przyzwoicie. Byle jeszcze tylko przy malowaniu nic nie spieprzyć.