Samo Euro mam raczej głęboko. Piłka nożna dla mnie nie istnieje. Natomiast cała otoczka wokoło... obietnice, inwestycje... Moje oceny odnoszą się tylko do przewidywanych efektów późniejszych, już po imprezie kiedy emocje opadną
Mogę przyjąć argument że jakaś część z nowych dróg powstała szybciej, jednak pamiętajmy, że inwestycje drogowe nie były planowane w kontekście Euro. Powstałyby (lub nie) może troszkę wolniej. Faktem natomiast jest że powstanie tych dróg należy ocenić pozytywnie. Po zakończeniu całej tej szopki, drogi zostaną i będą wykorzystywane. Rozwój infrastruktury drogowej na pewno polepszy naszą sytuację. Ocena jednoznacznie pozytywna.
Dworce kolejowe ... Miło że nie śmierdzi skisłym moczem na centralnym. Miło że w kilku innych miejscach też jest ładnie i zajefajnie. Tyle że w odniesieniu do sytuacji całego transportu kolejowego to raczej nic nie zmienia. W tym wypadku głównym problemem jest: jakość, szybkość, pewność, punktualność, opłacalność itp. W tym wypadku za pomocą niewielkiej ilości pudru upiększyliśmy zapryszczone ciało kolejnictwa. Pryszcze jednak pozostały i po pierwszym deszczu wyjdą znowu. Ocena ledwo dostateczna, a za całkowite rozminięcie się z najważniejszymi problemami dodatkowy minus.
Obiekty sportowe to naprawdę kupa forsy. Fakt, cieszą oko (choć warszawski Narodowy nadal kojarzy mi się z obsranym gniazdem). Jak się chce mieć organizację EURO to trzeba mieć i stadiony. Na maciejowej łące się po prostu nida. Pytanie pozostaje co dalej. Czy obiekty te po całej imprezie do czegoś się przydadzą (poza ewentualnymi bazarami?) To już trudniejsza gdybologia. Plany są szumne i wielkie i pozostają nieznaną przyszłością. Taki warszawski narodowy jest jednak, jak by nie patrzeć własnością państwową, sterowaną przez wspaniały system rozdawnictwa stołków. Pozytywnych przykładów takiego sterowania mamy kilka, negatywnych też kilka tyle że tysięcy. W efekcie podejrzewam że będzie to kolejna przytulna przystań dla kolesi, na zawsze połączona z korytem. Może i przyniesie jakiś dochód, może przyczyni się w niewielkim stopniu do rozwoju społeczeństwa, ale jeżeli już to lokalnie. Optymistycznie zakładam że stadiony utrzymają się finansowo na zero. Ocena ledwo dostateczna - inwestycje powinny się zwracać inaczej to tylko zamrożenie kapitału.
Dzięki organizacji EURO ogólny rozwój gospodarczo społeczny nastąpił, ale w Chinach. To zapewne tam szyją te wszystkie flagi, szaliki, rękawiczki i inne takie. U nas też coś skapnie. Ktoś to zamawia, sprzedaje, zapłacono cło, VAT, podatki dochodowe, wypłacono pensje (czy aby na pewno wypłacono?). Hotelarze liczą planowane wpływy (to akurat, w większości wypadków, przypływ gotówki z zewnątrz więc spory plus) podobnie gastronomia. Szczęśliwcy sprzedają na allegro ze sporym zyskiem cudem wylosowane wejściówki. Ogólnie każdy się stara łapać okazję i coś z tego mieć, im więcej tym lepiej. No i w sumie czemu nie? I tak wszyscy wiedzą że to chwilówka. 99% gości nie przyjedzie tutaj znowu, nie zapłaci ponownie za hotel czy piwo. Ocena dostateczna plus - Dostateczna za ogólnonarodowe wyczucie sytuacji a plus za dodatkowy brak złudzeń co do przyszłości takiego działania.
Generalnie naopowiadano sporo o tym co to nie będzie i że lepiej i że rozwój na przyszłość.
Rozwój na przyszłość widzę tylko w drogach, które to są z samą organizacją EURO najmniej powiązane. Pozostała większość to działania doraźne, konieczne dla samej organizacji, lecz nie będące specjalnie atrakcyjnymi w dłuższej perspektywie. Niechlubna mniejszość to maskowanie naszych słabości (głównie kolej) Zupełnie źle wydane pieniądze.
Ogólna moja ocena późniejszych (poimprezowych) skutków ekonomiczno społecznych wypada w granicy dostateczny i raczej jest trochę na wyrost.
Na koniec zaznaczam że są to moje subiektywne oceny, prawdziwe tylko dla mojej własnej "wartości" prawdy i szczerze i głęboko ubolewam nad wszystkimi którym to nie będzie pasowało.