Prawdziwie oddani sprawie funkcjonariusze partyjni umierają razem z Wodzem. Kilka dni temu komputer powitał mnie zamiast słowami 'Loading Grub 5.1' , słowami 'unknown filesystem at /dev/sda1, aborting'
Chwile potem dostałem ataku histerycznego śmiechu gdy usłyszałem własny komentarz: "Upsiiieee Daisy...'
Wystartowałem pingwina zamiast windowsa , przymontowałem partycje windowsa a tam wojna znaczków ASCII, i to taka pełnowymiarowa'. No to instalator, konsola odzyskiwania systemu , chkdsk.
Jako że kisił przez 2 godziny coś miałem nadzieje na zwycięstwo jak Szef 18 kwietnia 45 roku.
Odzyskał wszystko

co do pliku. Skoda że każdy umieścił w osobnym katalogu o nazwie chkdsk.001 itd.

MFT partycji było większe od ilości danych

Anyway. Kto z Was jeszcze poświęcił siebie sprawie w takim stopniu jak ja , by przekonać Szefa o swej lojalności

?