Hej
Tylko po co Rosjanom lotnictwo strategiczne? Żeby latać z Moskwy? Przecież mogli by zająć tereny nad brzegiem Morza Japońskiego a stamtąd to rzut beretem.
Ten rzut beretem to jakieś 200 km lotu nad morzem. Wątpię, by poza Dalną Awiacją było wielu nawigatorów zdolnych do takiego przelotu. Dla najpopularniejszych maszyn lotnictwa taktycznego: szturmowców Ił-2, większości myśliwców Jakowlewa - to jest wręcz fizycznie za daleko. No i te 200 km to tylko do wybrzeża najbliższej z wysp; a gdyby trzeba uderzyć na cele w ich głębi?
Faktycznie że operacje desantowe Armii Czerwonej nie były jakimś wielkim sukcesem ale to dlatego że nie były konieczne.
Toć ja nic innego nie twierdzę. ZSRR nastawił się, że zostanie potęgą lądową, a operacje desantowe nie są konieczne. Więc flotę generalnie sobie olewał. Więc jak zachodziła jednak czasem potrzeba wysadzenia czegoś więcej niż kompanii piechoty na kutrach torpedowych na małą niebronioną wyspę, to skutki były jakie były. A tu mówimy o inwazji ogromnego archipelagu ze stu milionami ludności.
Gdyby Rosjanie mieli czas to mogli by przygotować sobie lepszy transport morski, nawet improwizowany, nawet z dużymi stratami (nie pierwszy i nie ostatni raz operacja ze stratami).
No właśnie - gdyby mieli czas, najlepiej tak z 5 lat albo 10

żartuję oczywiście, ale to jest właśnie skala problemu. To co rzucili na owe Kuryle to same jakieś małe jednostki, największy to chyba jakiś eskortowiec z 1 armatą 130 mm. A teoretycznie we Flocie Pacyfiku mieli wszak 2 krążowniki i kilkanaście niszczycieli... tylko widać niezbyt sprawnych, bo ich nie ruszyli.
Dla porównania, do planowanej inwazji na Kiusiu Amerykanie przewidywali wydzielenie sił złożonych m.in. z 42 lotniskowców, 24 pancerników i krążowników i 400 niszczycieli i eskortowców. W pierwszym rzucie miało lądować 14 dywizji (dla porównania w Normandii w I rzucie lądowało 12 dywizji).
A co wiedzieli o ACz Japończycy? Że jak ruszyła to przejechała po nich jak walec i nawet się nie spociła. Nie wiem czy był im znany stan floty i możliwości desantowe ale nawet gdyby zdawali sobie z tego sprawę to czy mogli zakładać że tego sprzętu Rosja nie dostanie od USA?
Tego oczywiście nie wiem, co Japończycy myśleli; całkiem możliwe że mogli coś tam sobie zakładać tak jak piszesz. Ostatecznie te jednostki desantowe użyte na Kurylach to właśnie amerykańskie z Lend Lease były. Tyle, że same okręty desantowe to tylko jeden z elementów potrzebnych do inwazji.