Znów to napiszę: 13,5 mld złotych. Przemawia to do was?
Nope. Ten rząd wywala większą kasę na prawo i lewo, więc mają to w czterech literach. Francuzi zapewne chętnie by przytulili taki pieniążek, ale przeżyją i bez tego.
No właśnie:Pisałem już, nie ma przegięć w negocjacjach, tych też. Mamy w rączce 13,5 mld pln. Kupujący jest jeden, sprzedających trzech, mamy się krygować czy walczyć o maksymalna korzyść z wydania tej kasy. Widzę też Twoje nastawienie:
Znów: nope, sprzedający jest jeden. We wstępie do mojego pytania pozwoliłem sobie na założenie, że wszystkie trzy maszyny spełniają WYMAGANIA przetargu (a nie "pobożne życzenia"); ale wiemy że tak nie jest. Jak długo pozostali oferenci nie zmienią oferty (a nie zanosi się na to), to właśnie oni powinni być uważani za próbujących kogoś wydymać. To, że można twierdzić inaczej również jest dla mnie niewyjaśnioną zagadką ludzkiego umysłu.
Patrz moje zdanie wyżej, żadnej mrzonki, oferta negocjacyjna, przeszkadza Ci że mielibyśmy na tym zarobić? Po to jest offset byśmy na tym zarobili, powinno być tak, że wydajemy 13,5 mld na maszyny i dostaniemy jeszcze inwestycje i zakupy za te samą kwotę, mamy śmigłowce i kasę w gospodarce inaczej na drzewo spadać.
Nie przeszkadza mi że mielibyśmy zarobić. Przeszkadza mi że traktuje się to jak obowiązek. Offset jest po to żeby zachęcić kupującego do wyboru oferty, a kwota offset'u była określona w ofercie przetargowej. Obecne negocjacje nie miały (a przynajmniej nie powinny mieć) na celu ustalenia wartości offset'u, ale sposób jego realizacji. Jeśli po wyborze konkretnej oferty kupujący zaczyna się targować, to jest po prostu niepoważny.
A prosiłeś bez podśmiechujek
Ty zacząłeś.
opinia publiczna ma ogromny wpływ na rząd, ten rząd negocjuje, przedstawianie uczestników negocjacji jako ludzi cokolwiek niespełna rozumu wzmacnia drugą stronę. Firmy mają spory budżet na wszelkie działania lobbystyczne i to się odbywa na dużą skalę w tych negocjacjach.
Ten rząd pokazał ostatnimi czasy jak bardzo przejmuje się opinią publiczną, a to jak my tu sobie dyskutujemy nie ma żadnego wpływu na pozycję negocjacyjną. Nie dyskutujemy tutaj o przyszłości polskiej strategii, bo nie od tego jesteśmy (przynajmniej ja, nie wiem czym ty się na co dzień zajmujesz); tylko jak dorośli ludzie próbujemy podzielić się własną wiedzą i opinią.
Jestem cholernie zdziwiony że niektórzy stoją po drugiej stronie zamiast wspierać polski rząd w wywalczeniu jak najlepszej oferty, za wszelką cenę, bo to nasze pieniądze.
Jak wyżej: czyżbyś uważał że zarówno polski rząd, jak i przedstawiciele Airbus Helicopters zaglądali na to forum?...
Przetarg się zakończył, wygrał AH, teraz zaś zakończyły się negocjacje w sprawie zakupu, nie ustaliliśmy biznesu, nie kupujemy zwycięskiej maszyny.
No i chyba tu właśnie leży sedno nieporozumienia: czym właściwie jest "zakończenie przetargu"? O ile wiem, wyłonienie w drodze przetargu zwycięskiej oferty jest de facto wiążącą prawnie deklaracją zakupu; między innymi dlatego że integralną częścią oferty jest zarówno cena sprzedaży, jak i oferta offset'u. Zerwanie negocjacji offset'owych to nie jest "nie ustalenie biznesu", tylko "się rozmyśliłem".
Oczywiście że byli negatywnie nastawieni, cały czas to pokazywali, od samego początku wyboru maszyn. Co drugiej kwestii nie wykluczone że nasze warunki były pochodną właśnie tego negatywnego podejścia. Zobaczymy na końcu, czy obecna sytuacja pozwoli nam wynegocjować coś lepszego czy innego. Tego nie wiem.
Jak wyżej. Nie przekonałeś mnie, kolego. Nadal nie widzę żebyśmy cokolwiek na tym posunięciu wygrali. Jak dobrze pójdzie, to Airbus MOŻE wróci do negocjacji po kolejnej zmianie na polskich stołkach. Jak nie, to jesteśmy w d... . Jedyną nadzieją pozostanie to, że tonący Putin nie zdecyduje się "rzutem na taśmę" zagrać "ostatecznej karty". Europie jako całości może nie zaszkodzi za bardzo; ale z racji położenia i obecnych nastrojów na arenie międzynarodowej zostanie z naszego kraju kawałek zaoranej ziemi.