Ależ ja nie kwestionuję że są ludzie o bardziej wyczulonych zmysłach. Takie rzeczy jak nadwzroczność, słuch absolutny, wyjątkowo wrażliwy smak, powonienie, wrażliwy dotyk itp. objawiają się niekiedy u wybrańców. Z moich obserwacji wynika że powyższe cechy ujawniają się prawie zawsze po zakupie jakiegoś droższego (czytaj lepszego) sprzętu, prawie nigdy przed. Monitor/telewizor 4K, słuchawki, perfumy, buty itd. powodują że zwykli ludzie zyskują nagle super zmysły. Jak już pisałem nie wątpię w ich prawdziwość, interesuje mnie tylko jak ktoś u kogo taka moc się objawiła może chodzić do normalnego kina, słuchać zwykłych mp3 czy jeść zwyczajne hamburgery?
pozdrawiam.
Po co od razu super zmysły. Odpowiedź sobie na pytanie, szczerze, czy latałeś DCSa w grze wieloosobowej z ludźmi, którzy latali w ten sposób setki godzin, a takich to mamy tutaj na Forum i to nie tylko w =OPS=? Wyobraź sobie, że jeśli każdy lata na podobnym poziomie, to o zwycięstwie często decydują drobiazgi, albo popełniony błąd. DCS ma niestety taką przypadłość, że jak spadają klatki, to przenosi się to na płynność celowania. W DCSie ilość klatek nie jest tylko i wyłącznie zależna od karty graficznej, ale również od procesora. Nie trudno sobie wyobrazić, że mniejsza ilość fpsów jest wynikiem braku mocy w procesorze, a nie w karcie graficznej. Tak więc jak celujesz z działka do manewrującego obiektu, to każda klatka ma znaczenie, bo niejako świadczy to o `radzeniu` sobie z grą komputera, szczególnie on-line, bo jeśli coś nie wyrabia, to DCS zaczyna aproksymować i wychodzi z tego kupa (dla przykładu kiedyś modnym czitem było manipulowanie pingiem lub gubienie pakietów.. i nagle cel `odskakiwał` np. o 500m.). Podobnie w DCS każdy pocisk jest liczony oddzielnie (walnij grand serię z padów Mi-8, to zobaczysz jak proc dostaje w tyłek) i teraz wyobraź sobie, że nagle host gubi się w obliczeniach, bo niezoptymalizowana grafika przycięła i co? Ten kto lata on-line doskonale wie jak to wygląda. Wierz mi, że nikt on-line dla widoku cieni drzew nie będzie rezygnował z 20 klatek, na rzecz stania się dyżurnym chłopcem do bicia. Tak więc im lepszy sprzęt, tym lepiej, chociaż najlepiej byłoby jakby DCS był odpowiednio zoptymalizowany. Teraz wyobraź sobie grę on-line i komputery mające na pokładzie i7 szóstej czy siódmej generacji, w których nie wiadomo czy to procesor nie daje rady wyliczać symulacji, czy nie daje rady karta graficzna? Jeśli dana platforma w Nevadzie, nad Kaukazem daje radę utrzymać 60 fpsów, a nagle nad Normandią, przy podobnych ustawieniach, ma 40-30, to zachodzi obawa, że coś zostało zepsute i oby tylko w grafice, a nie np. procedurach wyliczających tor lotu, pocisków etc. Kolejna sprawa to skoki w fpsach - tutaj nie trzeba mieć super umysłu, żeby sobie wykoncypować jak to wpływa na celowanie (podczas strzelania w walce manewrowej zamykaj oczy na sekundę, dwie, to sobie to zasymulujesz).
Tako rzecze,
Zaratustra
PS. Warto też pamiętać, że w DCSa gra specyficzna klientela. To nie gimbaza, która jak kupi kartę pr0, to ma imperatyw ciągłego jej chwalenia. Wierz mi, że są tutaj osoby, które mogłyby sobie kupić i 8K z 2xSLI (może akurat nie ja), więc argument, że wydał i teraz musi się chwalić, bo ma super zmysły, i cieszyć, nie jest trafiony.