Autor Wątek: Saitek X-55/X-56 Rhino  (Przeczytany 36623 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #30 dnia: Lutego 15, 2014, 10:42:27 »
Ups
Wybaczcie ...  :-[

Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #31 dnia: Lutego 22, 2014, 15:35:04 »
http://www.youtube.com/watch?v=bXSR56kQE-o
A tu montaż sprężynek http://www.youtube.com/watch?v=VLZt56PF0iQ&list=UU71REfPEsBKVu0DixC0wffw&feature=c4-overview Tak się zastanawiam, po ilu zmianach plastyczki zrobią pstryk i będziemy mieli więcej kawałków ;).
Gigabyte: P55-USB3, obecnie: i7 870 2.93 (3.72) poprzednio: i5 760 (3.49), RAM: 16GB, MSI 970. AV8R-01, Logitech G940, Thrustmaster Hotas X, Saitek Pro Flight Combat Rudder Pedals, FreeTrack

Offline Sorbifer

  • *
  • OstBlock. Tu i Teraz.
Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #32 dnia: Lutego 22, 2014, 18:28:46 »
A ile ci zmian potrzeba, by wybrać jedną z Tobie odpowiadających sprężynek? ;)

Brakuje tylko w ofercie "przedłużaczy" rączek, różnych długości. Aż się prosi.
Sorbifer.
OstBlock.
Kiepsky.

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #33 dnia: Marca 19, 2014, 18:44:49 »
X-55 wejdzie do sprzedaży w PL, są już informacje + znana cena.

"Symulacja działań myśliwców bojowych
 
Saitek, światowy lider w produkcji akcesoriów do symulatorów lotniczych zaprezentował swój najnowszy produkt – X55 Rhino. Joystick i przepustnica wykonane zostały z wysokiej jakości komponentów na wzór militarnych rozwiązań stosowanych w kokpitach samolotów bojowych.
 
 
 
Precyzja wojskowych symulatorów lotniczych
 
Saitek X-55 Rhino to rozwiązanie, które pozwoli objąć kontrolę nad maszyną dokładnie w taki sposób w jaki robią to wojskowi piloci. Wykonane z wysokiej jakości komponentów oferuje design i funkcjonalność zainspirowaną militarnymi rozwiązaniami.
 
Poprawiona dokładność joysticka
Zarówno podczas wirtualnego jak i prawdziwego lotu najważniejsza jest dokładność z jaką kontrolowane są elementy sterowe samolotu. Zaprojektowane od podstaw 16 bitowe osie nadzorują lotki oraz ster wysokości. Dzięki czujnikom hallotronowym pilot może precyzyjnie sterować maszyną w komfortowy sposób w każdych warunkach pogodowych.
 
Regulowana siła oporu dzięki systemowi 4-sprężyn
 
System regulacji oporu drążka za pomocą sprężyn pozwala operować kontrolerem ze zmienną siłą – zależną od jego preferencji. 4 sprężyny o różnym poziomie twardości umożliwiają stopniowanie oporu drążka, co z kolei przekłada się na niezwykłą precyzję w sterowaniu maszyną.
Podwójna przepustnica z możliwością regulacji tarcia oraz blokadą

Podwójna przepustnica to jedyne słuszne rozwiązanie w przypadku kontroli samolotu 2-silnikowego. Dodatkowo użytkownik ma możliwość ustawienia oporu z jakim przesuwają się przepustnice, czy też połączyć obie w jedną aby równo kontrolować ciąg wszystkich silników.
 
Dodatkowe przełączniki oraz przepustnica z podświetleniem
 
Akcesoria do wirtualnych lotów używane przez pilotów wymagają najwyższego poziomu regulacji oraz kontroli. Dlatego w Rhino nie mogło zabraknąć dodatkowych przełączników oraz pokręteł umieszczonych na korpusie przepustnicy. Siedem dodatkowych przełączników trzypozycyjnych oraz dwa obrotowe pozwolą maksymalnie dostosować urządzenie do wymagań sterowanej maszyny.
 
Niezależna kontrola drążka i przepustnicy
 
Każdy z elementów zestawu zarówno joystick jak i przepustnica komunikują się z PC niezależnie, za pomocą portów USB. Montowane niezależnie do blatu stołu czy biurka dają pełną swobodę i komfort podczas podniebnych akrobacji.
 
Oprogramowanie dla H.O.T.A.S.
 
Nowe oprogramowanie Saitek umożliwia dostosowanie zachowania poszczególnych przełączników i przycisków. Użytkownik może sam określić pozycję neutralną, krzywą czułości czy stopień precyzji osi. Poprzez przypisanie określonym włącznikom poleceń lotniczych takich jak hamulce, flary itd. pilot ma pełną kontrolę nad maszyną od momentu startu do lądowania.
 
Cena detaliczna zestawu sugerowana przez dystrybutora wynosi 799 zł"
 
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #34 dnia: Maja 07, 2014, 09:55:29 »
Mam go.
Wieczorkiem rozpakuję i obejrzę.

Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #35 dnia: Maja 07, 2014, 10:00:04 »
A co miałeś wcześniej?

Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #36 dnia: Maja 07, 2014, 10:05:23 »
X52 Pro.
« Ostatnia zmiana: Maja 07, 2014, 12:14:14 wysłana przez KosiMazaki »

Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #37 dnia: Maja 07, 2014, 11:08:08 »
X52 pro
Tak więc jestem ciekaw porównania :)

Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #38 dnia: Maja 08, 2014, 01:46:58 »
Obejrzałem, pomacałem tego nosorożca i nie ma entuzjazmu. Mój X52 Pro jakiś czas temu padł, więc kupiłem X55 poniekąd z „musu”.  Bez „musu”, to bym był chyba teraz zły.

Dzielona przepustnica to jedyna wartość dodana, reszta to „plusy ujemne”.

Wszystko plastikowe. Garść metalowych pstryczków nie zmienia wrażenia, że metalu jest mniej, niż w X52 Pro. Pokrycie tą samą dziadowską farbą o gumowatym dotyku, co za chwilę zejdzie. Kanciaste pudełka podstaw, szare i takie jakieś „drętwe” detale sprawiają, że całość jest toporna. Jakość wykonania zdecydowanie gorsza, po prostu zła.

Wajcha przepustnicy ma akurat pod palcami (końcem dłoni) technologiczne połączenie elementów z ostrą, drażniącą krawędzią i wyczuwalną nieciągłością krzywizny. Po prostu kładziesz na niej rękę i wiesz, że to nędza. Pomiędzy częściami wajchy szczelina, nierówna. Wajcha kolebie się na boki, po rozłączeniu części jeszcze bardziej. Tak bardzo, że części zaczepiają o siebie. Wajchy chodzą tak samo drętwo a regulacja oporu jest taka sama jak w X52. Pod kciukiem dwa pokrętła, jak w X52. Ale te tu się kolebią na boki ze 2 mm a przy obrocie prawie nie stawiają oporu. Na dodatek w pokrętłach nie ma środkowych przycisków, bo same są (w całości) także przyciskami. To, w połączeniu z luźnym obrotem powoduje, że nieuważne przyciśnięcie zmienia pozycję pokrętła. Obok wydawałoby się slider, co sugeruje nawet oznaczenie („SLD”). Ale nie, to jakieś „przesuwadło”. Dwu albo może trzy pozycyjne – trudno wyczuć, tak działa. Poniżej dwa małe grzybki, tak stłoczone, że do wykorzystania chyba tylko jako dwukierunkowe. Obok cycek myszki i przycisk. Pod palcami, pod spodem, dwa ciężko wciskające się guziki i dwu pozycyjny przycisk. Na końcu, pod małym palcem pokrętło: „kółko myszki”. Skrola używałem jako zoom, ale tu jest to bez sensu. Niby można się przyzwyczaić do kręcenia małym paluszkiem zamiast palcem wskazującym, jak w X52, ale co zrobić, gdy wajchy będą w różnym położeniu? Na podstawie jest 7 metalowych pstryków, dwu pozycyjnych, ale kolebią się na boki prawie tak, jakby miały cztery pozycje. Do tego dwa pokrętła i przełącznik trybów. Całość podświetlona dyskretnie – czyżby to jedyne pozytywne wrażenie?

Mechanizm joya ten sam, co w X52 – sprężyna, tarcza, pierścień. Domyślnie założona sprężyna zielona, chyba średnio twarda z w sumie 4 dostępnych. Niemniej tak twarda, że tarcza stawia spory opór i smętnie poskrzypuje przy delikatnym ruchu. Na kiju podstawka na dłoń, ale nie regulowana, o nie. Jest nisko, nawet moją sporą grabą nie dosięgam kciukiem do górnego grzybka. Pinky już nie naciśnie się „pinkiem”, bo za daleko, trzeba serdecznym. Pod małym palcem dodatkowy spust, bo spust główny już nie jest dwu pozycyjny. Nie polubię ja tego. Pod kciukiem jakiś smętny przycisk, z boku, niewygodnie, wysoko, pod palcem wskazującym kolejny. Na „główce” trzy haty i przycisk. Górnego grzybka i przycisku nie da rady dosięgnąć bez oderwania dłoni od podstawki. W X52 były 4 przyciski i dwa haty – no komu to przeszkadzało? Na drągu podświetlane tylko grzybki, od spodu, z przodu nawet nie widać, że coś tam świeci.

Słabo, nie?

Dlaczego kupiłem nosorożca a nie guźdźca? Odrzutowcami nie latam, więc replikowanie przyrządów z A-10 mnie raczej drażni, a nieruchomość X65 jest nie do przyjęcia. Do obsługi normalnego silnika ze śmigłem potrzeba sporo osi, pokręteł. W X52 brakowało mi jednego pokrętła do szczęścia. Wykoncypowałem, że w X55, dzięki dzielonej przepustnicy będzie OK. Przepustnica: obroty i skok; pokrętła: chłodnica wody i oleju; suwak: mieszanka; scroll: nieustająco jako zoom. Tymczasem suwak nie jest suwakiem (więc nadal brakuje jednej osi/pokrętła) a scroll do zoomowania jest źle ustawiony. Niby doszły dwa pokrętła na podstawie, ale jaki to H.O.T.A.S, jeśli trzeba rękę odrywać, żeby chłodnicę podregulować czy widok przybliżyć? Oj, za miękko się wyraziłem o X55 na początku tej pisaniny.

W „praniu” jeszcze nie sprawdziłem, pisałem :-)

Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #39 dnia: Maja 08, 2014, 10:47:18 »
Dzięki za opisanie wrażeń. Strasznie smętnie to zabrzmiało, już nie wspominam, że również bardzo indywidualnie, ale te luźne przełączniki i przepustnice to rzeczywiście straszna nędza :-(
Ciekawe jak można zrobić coś bardziej "plastikowego" niż X-52 Pro ;-)

Qbeesh

  • Gość
Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #40 dnia: Maja 08, 2014, 16:49:07 »
Czytałem gdzieś anglojęzyczną recenzję i wcale tak źle nie było i poważnie się zastanawiam nad zakupem. Zastanawiałem się też nad WH, ale 1300 to już lekko za dużo dla mnie, zwłaszcza że kolejne 3 paczki na sensowne pedały potrzebne (Dziękuję, świetnie poradzę sobie z twistem skoro slider nie jest sliderem, a tego zawsze do ruddera podczepiam w swoim TM X). Suma robi się mało atrakcyjna, a X55 wydaje się całkiem niezłym sprzętem jak na swoją cenę.

Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #41 dnia: Maja 08, 2014, 17:07:20 »
Kup ode mnie :-) Chodzi mi po głowie uparta myśl, żeby go zwrócić. Gdyby była prosta alternatywa, jakiś sensowny zamiennik, już bym to zrobił.
Pewnie przesadzam - trzeba jeszcze popróbować polatać, pokonfigurować, trochę odejść od starych przyzwyczajeń, znaleźć nowe rozwiązania. Zobaczymy.

Qbeesh

  • Gość
Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #42 dnia: Maja 08, 2014, 17:41:33 »
Kurde... aż tak, źle? A co z x52pro? Mam Trustmastera X i potrzeba mi czegoś bardziej rozbudowanego.

Offline Minamir

  • 16th VTFS
  • *
Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #43 dnia: Maja 08, 2014, 18:01:50 »
Qbeesh, największą bolączką Saiteków (nie tylko X52 i to od dawna) jest mechanizm centrowania. Sprężyna dociskająca metalowy talerz, który ślizga się po plastiku - tu muszą być pewne luzy. Na forum BMSa już miesiąc temu ktoś zabrał się za modowanie X55, całkowita wymian mechanizmu centrowania i ruchomych bebechów pod stickiem. Komentarz o "plastikowtości" skwitował tak "świetnej jakości sensory o dużej rozdzielczości w opakowaniu zabawki".

Mam od ok. roku X52 Pro i sobie chwalę, jednak przesiadałem się z nie-HOTASA i nie miałem nigdy styczności ze sprzętem pokroju Warthoga. Tutaj na szczęście nic się nie telepie, pokrętła siedzą na miejscach a scroll jest dość wygodnie umiejscowiony. Rozmieszczenie niektórych przycisków mogłoby być lepsze, np. w celu użyci suwak na przepustnicy trzeba cofnąć rękę, zdejmując palce z pokręteł czy grzybka. Podobnie na drążku, nawet pomimo regulacji podpórki będziemy mieli do wyboru albo konieczność odrywania ręki w celu wciśnięcia przycisku pod klapką jeśli podpórka jest niże, z to po podniesieniu jej palec będzie nachodził n klawisze i grzybki. Najlepiej jeśli miałbyś możliwość obadać go na żywo.

Odp: Saitek X-55/X-56 Rhino
« Odpowiedź #44 dnia: Maja 09, 2014, 02:06:40 »
Na X52 Pro to ja złego słowa nie powiem. Plastikowość generalnie mi tak bardzo nie przeszkadza, jeśli tylko jakość jest dobra. W X52 nic się nadmiernie nie "kolebie" (nawet po latach) a jakość wykonania jest przyzwoita. Mechanizm sterowania trzeba smarować - mój stary działa dużo płynniej niż nowy w X55. Tylko elektronika padła (ostatnio było na ten temat na forum), ale przyznaję jej do tego prawo po kilku latach działania i dotrwania do momentu wyprodukowania modelu następnej generacji.
No i tu jest własnie problem, że ta następna generacja nie ma żadnego, że się tak nowocześnie wyrażę, "progresu". Plastiku więcej, ergonomia znacznie gorsza, jakość wykonania nędzna, mechanizm bez zmian. A elektronika pewnie tym razem do "rozgrzeszenia" nie wytrzyma.
Jak ktoś miał prosty joystick, to pewnie X55 go zachwyci ("rany, tyle tego" - zabawy po pachy). O wrażeniach posiadacza X52 Pro można przeczytać w mojej pisaninie. Kto miał kocura czy świniaka i kupi X55, ten zapłacze nad swoją głupotą.

Tymczasem podotykałem dalej i pokonfigurowałem trochę.

Oddzielna przepustnica do skoku śmigła to rozwiązanie o niebo lepsze, niż mój dotychczasowy slider w X52, nawet gdy się wajcha kolebie.
To co się dzieje na joysticku, to ergonomiczna porażka. Może komuś potrzebne są trzy haty, ale na pewno nie takie, do których nie można dosięgnąć. Na dodatek ten najwyżej jest akurat stożkowy, gładki a tuż pod nim jest "kwiatek" ze sterczącymi "łapkami". Trzymając drąga nie ma szans, aby górnym hatem ruszyć nie trącając niżej umieszczonego "kwiatka". Coś można kombinować tylko z wolnej ręki - a wystarczyłoby usytuować je w odwrotnej hierarchii. Spusty beznadziejne. Główny toporny, o dużym skoku, jedno pozycyjny, dodatkowy pod paluszkiem a nad nim pinkie. To układ dla pianisty. W X52 miałem skofigurowane pod pierwszym skokiem cyngla karabiny, pod drugim wszystko co strzela, a w układzie z pinkie działka i znowu wszystko. Manewrując małym palcem i wskazującym na spuście można strzelać, jak się podoba, ale żeby gruchnąć szybko ze wszystkiego wystarczy zawsze po prostu wcisnąć spust do dechy. W X55 taki układ już nie jest możliwy. Pewnie powie ktoś, że można pod główny spust dać wszystko, pod mały karabiny a pod mały z pinkie działka. Można, ale praktycznie się nie da tego obsłużyć (wystarczy sobie na sucho pomanewrować tymi dwoma najmniej ruchliwymi i nieskoordynowanymi paluchami). Można próbować i inne układy, ale wygody z X52 już nie będzie.
Czas na przepustnicę. Mój faworyt "slider", o którego się martwiłem, czy jest dwu a może trój pozycyjny - bez potrzeby. BoS widzi go jako jeden przycisk, a i w oprogramowaniu joya jest to też tylko jeden przycisk. O co tu chodzi, jak to ma działać? Metalowe pstryczki, mimo że jedne opisane "SW" (switch) a drugie "TGL" (toggle) są takie same. Wszystkie są "powrotne", czyli że nie mają stałej pozycji góra/dół, ale wracają do pionu (nie można poznać po pozycji "cycka", czy coś tam jest włączone czy nie). O tych małych, ośmiokierunkowych (!) hatach ściśniętych pod kciukiem już pisałem - nie da się obsługiwać jednego, nie trącając drugiego (chyba, że ograniczymy się do dwóch kierunków tylko).
Software. Niby podobne, tylko "ładniejsze", ale okno ma tym razem stały, niewielki rozmiar - nie da się go powiększyć na cały ekran. Kto dłubał trochę więcej w oprogramowaniu Saiteka, ten wie, że to przydatne. Konfigurując, trzeba wybrać najpierw co (przepustnica czy joy). Domyślnie pojawia się okno "amatorskie", z obrazkiem. Tak jak w starym oprogramowaniu można przejść oczywiście do tabeli, jednak z tabeli nie można przełączyć się do konfigurowania drugiego urządzenia. Trzeba przełączyć się z powrotem na "amatorkę", wrócić do okna wyboru, wejść do konfiguratora z widoczkiem i tam dopiero przełączyć się na tabelę. Miłe (ironia). Bez ironii jest miłe to, że można ustawiać krzywe (coś pomiędzy rozwiązaniem z RoF a BoS). Westchnąłem z ulgą: "wreszcie wytrymuję tego Lagga, bez łaski trzech siódemek". Faktycznie, ale tymczasem siódemki uruchomiły trymy i nawet to małe szczęście mi odjęło.

Martwi mnie ten sprzęt.