Witam wszystkich!
Mam kilka pytań. Czy którykolwiek z nowych iłków daje tyle frajdy co nieśmiertelny 1946? Czy bawicie się jeszcze na frontach? Po dobrych 6 latach przerwy chętnie wróciłbym do wirtualnego latania. Widzę na tym forum znajome nicki z hypperlobbowej poczekalni, a więc ludzi którzy kilka lat temu przednio się bawili na full realistycznych serwerach. Panowie w którego iła się teraz gra? Gdzie społeczność graczy jest najliczniejsza?
Pozdrawiam
Jak to mawiał klasyk - to se ne vrati Pane Havranek ...
Na temat COD'a się nie wypowiem, bo nie latałem online w ogóle.
BoS/M/K online to już zupełnie inna sprawa niż kiedyś HL.
Bliżej tym wszystkim serwerom do starego ADW niż do jakiegokolwiek serwera z HL.
Nie ma już wspólnego stania na slotach i czekanie na ludzi. Teraz trzeba po prostu umówić się na konkretną godzinę i wejść na server. Być może jest to lepsze rozwiązanie, ale ten czas spędzony na HL'u wspominam bardzo miło.
Latanie online w BoS'a może być frustrujące w sposób szczególny dla początkujących ... lub dla ludzi mających sporą przerwę w lataniu online.
Sam posiadając jakieś doświadczenie z lat na HL'u, po roku przerwy od latania w BoS'a musiałem się sporo nauczyć od nowa, aby po prostu przeżyć, a o kill'ach mogłem zapomnieć.
Ogólnie nie jest źle, ale o takim komforcie w wyborze frontów, misji coop czy zwykłych dogach jak w '46 to możesz tylko pomarzyć.
I tak gra raczej nie rokuje poprawy w tym kierunku. Online gra w tym samym czasie może 200-tu ludzi max.
Na HL'u (zanim Jiri zwiększył limit) parokrotnie musiałem czekać aż zwolni się miejsce poniżej 1000. Ponad 300 ludzi online bywało po północy czy w sylwestra.
Ramm.