Autor Wątek: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.  (Przeczytany 8616 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Nielot

  • Gość
Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #15 dnia: Lutego 04, 2014, 10:21:39 »
Powiem tak: rycerskość w walce w czasie wojny to jak uczciwość w życiu i pracy w okresie pokoju. Nie jest to mit, tylko rzecz nieopłacalna, niedoceniana i budząca politowanie, a nawet pogardę. Kiedyś była praktykowana częściej, bo ludzkość, mimo dużo niższego poziomu wykształcenia, stała na dużo wyższym poziomie kulturowym niż obecnie. Taki paradoks. Co ciekawe, każdy w swoim życiu chciałby spotykać ludzi wyznających te "mityczne" zasady. Ja ich szanuję i podziwiam i mało mnie obchodzi, czy ze swoimi odczuciami jestem odosobniony czy nie.

Offline syringe

  • *
  • Centipede
Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #16 dnia: Lutego 04, 2014, 11:23:31 »
Pragnę przypomnieć, że i my (Polacy) mamy wkład do strzelania do "szmat". W 1939 niejaki por. Skalski sam tego dokonywał (niestety nie wiem jak często) i w raporcie zachęcał do częstszych takich działań. Raport gdzieś czytałem w necie albo książce. Nie pamiętam, ale utkwił mi w pamięci, tym bardziej, że był pisany na początku września 1939 (? chętnie znów bym go zobaczył i zapisał), gdzie nie było powszechnej wiedzy na temat tego typu zdarzeń. Powyższe nie wyklucza tego co sam potem zrobił, czyli uchronił niemieckiego pilota przed linczem.
Może mi się wydaje, ale chyba opisywał to w książce "Czarne krzyże nad Polską". Chyba...

Nielot

  • Gość
Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #17 dnia: Lutego 04, 2014, 11:52:29 »
Suplement: Jest jedna i tylko jedna strefa ludzkich poczynań, w której praktykowanie zasad, o które się spieramy, jest zgubne. To polityka.
Polemistom i w ogóle wszystkim zainteresowanym polecam znakomite opracowania na ten temat autorstwa Piotra Zychowicza: "Pakt Ribbentrop-Beck" oraz "Obłęd'44". Aktualnie wciąż dostępne na rynku księgarskim.

Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #18 dnia: Lutego 04, 2014, 14:50:39 »
Powiem tak: rycerskość w walce w czasie wojny to jak uczciwość w życiu i pracy w okresie pokoju. Nie jest to mit, tylko rzecz nieopłacalna, niedoceniana i budząca politowanie, a nawet pogardę. Kiedyś była praktykowana częściej, bo ludzkość, mimo dużo niższego poziomu wykształcenia, stała na dużo wyższym poziomie kulturowym niż obecnie.

Obawiam się, że widzimy tu kolejny mit.

Nielot

  • Gość
Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #19 dnia: Lutego 04, 2014, 16:13:25 »
Widzę, że muszę tłumaczyć łopatologicznie. W tym celu posłużę się przykładem. A więc dla mnie półpiśmienny wieśniak, który ucieka ze szpitala w bandażach po wypadku, aby dotrzymać umówionego wcześniej terminu spotkania z Cejrowskim, któremu miał służyć za przewodnika i robi to dlatego, bo OBIECAŁ, że będzie, bije na głowę kulturowo np. naszego pana premiera. Ewentualnie mogę przypomnieć "mityczne" historie wypuszczania z więzienia w celu pożegnania z rodziną skazanych na śmierć, którzy wracali, bo DALI SŁOWO HONORU, że wrócą.  To są przykłady wyższości kulturowej

Zefirro

  • Gość
Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #20 dnia: Lutego 04, 2014, 16:36:12 »
Wydaje mi się, że mylisz moralność z kulturą albo używasz bardzo niestandardowej definicji kultury, ponieważ w jakimkolwiek ujęciu twierdzenie tego, że w tej chwili ludzkość stoi gorzej kulturowo niż w przeszłości jest mocno ryzykowne. Poza tym mieszasz statystyki z przykładami i to dość skrajnymi, w tym nie do końca wiarygodnymi - Cejrowski może dla części ludzi ciekawie opowiadać o pewnych rzeczach, ale opowieści te są bardzo subiektywizowane przez jego dość radykalne poglądy oraz autoreklamę.
To tak jakby mówić, że Jan Kochanowski dowodzi niezwykłej kultury Polaków renesansu, gdy większość populacji kulturowo i moralnie była na poziomie obsługi cepa zmiksowanej z ówczesną kościelną indoktrynacją i ludowymi wierzeniami.

Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #21 dnia: Lutego 04, 2014, 17:55:17 »
Na wojnie zasadniczo rozchodzi się o to aby zabijać wrogów. Więc nie wiem o co całe to halo w strzelaniu do lotków na spadochronie, zwłaszcza gdy skakali nad własnym terytorium.

Cytuj
znakomite opracowania na ten temat autorstwa Piotra Zychowicza: "Pakt Ribbentrop-Beck" oraz "Obłęd'44".

Też mogę polecić te pozycje , ale tylko temu komu się noga w szafie urwała i się kolebocze. Te brednie nie są warte papieru na którym zostały wydrukowane. 

Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #22 dnia: Lutego 04, 2014, 18:07:29 »
Koledzy - nie czepiajmy się słówek. Myślę, że wszyscy doskonale wiemy o co chodzi Nielotowi. Świat schodzi powoli na psy w imię "racjonalnych" przesłanek. Wartości się dewaluują co doskonale widać po zachowaniu choćby naszych elit  rządzących. Coraz mniej znaczy dane słowo, obietnica. Coraz bardziej wszystko musi być opisane paragrafami, przepisami. To ostatnie nigdy nie jest doskonałe (i nie będzie) co doskonale widać przy okazji różnych "pomroczności jasnych". Kabaretem stają się niektóre przypadki z naszej rzeczywistości:
http://motoryzacja.interia.pl/raport/pijani/o-pijanych-kierowcach/news/dwoch-pijanych-policjantow-mialo-wypadek-i-sie-zaczelo,1988809,6737#utm_medium=frame&utm_campaign=wyrzucenie_z_ramki&utm_source=www.wykop.pl
Smutno mi, bo okazuje się, że nasze "Bóg, honor, ojczyzna" jest naiwne i niepragmatyczne. Przynajmniej dla wielu. Zbyt wielu...
Wódka to śmierć, ale polski lotnik śmierci się nie boi...

_michal

  • Gość
Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #23 dnia: Lutego 04, 2014, 18:11:27 »
Wartości się zmieniają, to jest naturalna kolej rzeczy. Czy się dewaluują to już kwestia dyskusyjna.

Zefirro

  • Gość
Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #24 dnia: Lutego 04, 2014, 18:26:23 »
Dokładnie. Przed wojną nikt by stróży prawa nawet nie próbował ścigać za jazdę samochodem czy inną furmanką pod wpływem. Wcześniej tym bardziej. I to nie dlatego, że nie było prawa, ale dlatego, że nikt nie widziałby w tym niczego aż tak groźnego. Czasy się zmieniają, ale poza pewnymi historycznymi załamaniami powodującymi regres, generalnie przez dłuższy czas podnosimy sobie poprzeczkę w kwestiach tego co jest, a co nie jest moralne. To w połączeniu z dużym przepływem informacji może powodować takie wrażenie, ale to tylko wrażenie.
Poza tym większość z nas uważa, że to czasy są gorsze i wszystko dokoła schodzi na psy - tylko wobec tego, kto ciągnie w dół, jeśli nie my sami?

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #25 dnia: Lutego 04, 2014, 19:02:13 »
A najlepszym remedium na przywrócenie człowieczeństwa w ludziach jest taka tragedia jak wojna. I ku temu wprost moim zdaniem zmierzamy, lekko tylko zygzakując. Boję się tego bardzo.
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #26 dnia: Lutego 04, 2014, 19:44:29 »
To tak na marginesie - ma ktoś gdzieś pod ręką informację ile lotów bojowych wykonali w czasie wojny ci bardziej znani z naszych wymiataczy? Horbaczewski, Skalski, Urbanowicz, inni? O ich zestrzeleniach to notek na internecie od groma, ale o, że tak powiem, "stażu na stanowisku pracy" wygooglować coś sensownego już wyraźnie trudniej.

Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #27 dnia: Lutego 04, 2014, 21:12:29 »
Miarodajnie i jednoznacznie to raczej tego nigdy nie ustalisz, z tego prostego powodu że z powodu biurokracji i metodyki latania u aliantów często nie tylko polscy piloci naginali rzeczywistość i książki lotów, tak by móc latać a nie szkolić młodych. M.in. właśnie Gabreski załatwił paru polskim pilotom przydział w jednostce takich systemowych "wyrzutków", o czym wiadomo raczej powszechnie.
Nie wierzę by istniał jakiś pewny i miarodajny wykaz lotów takich miglanców jak Wyszkowski, Lewkowicz, Rolski i im podobnych.
-Mamo dlaczego ci ludzie klęczą?
Bo to synku E24 jedzie.
-A ten za nim, to ma awarię?
Nie synku, to diesel.

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #28 dnia: Lutego 04, 2014, 22:09:43 »
Bohdan Arct w swoich wspomnieniach  ("Niebo w Ogniu" ) pisze, że do 1 lutego 1944, kiedy zameldował się u płk. Bajana w Polskim Biurze Łącznikowym przy Figher Command miał wylatane 111 lotów bojowych przez 27 miesięcy służby bez odpoczynku. Te 27 miesięcy obejmowało służbę nad Anglią (306 i 303) i Afryką (PFT). Po powrocie z odpoczynku latał jako dowódca 316-go od 27.VI do 06.IX kiedy z powodu awarii silnika skakał z Mustanga nad Holandią. W wikipedi znalazłem informację że wykonał w sumie 131 lotów bojowych.

Jerzy Damsz - ostatni dowódca dywizjonu 307 - w książce "Lwowskie Puchacze" pisze, że miał wykonanych 110 lotów operacyjnych (z tego 82 w nocy) na łączną liczbę godzin =287,40
Mieczysław Pawlikowski (Zagłoba w filmie "Pan Wołodyjowski")- książka "Siedmiu z Halifaxa "J" - był bombardierem w 300. Wykonał 15 misji na bombardowanie na Welingtonach,  potem przeniesiony do 301 na Halifaxy. Wykonał 14 lotów z zaopatrzeniem dla ruchu oporu, zanim z powodu awarii hydrauliki lądował przymusowo we Francji. Przedarł się z załogą do Hiszpanii, ale do latania bojowego już nie wrócił.

Ramm.
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Odp: Życiorys Franciszka "Gabby" Gabryszewskiego.
« Odpowiedź #29 dnia: Lutego 05, 2014, 00:13:56 »
O strzelaniu do skoczków jest również w "Polakach w obronie Wielkiej Brytanii" R. Gretzyngiera.
Co do lotów to jeszcze:
H. Kwiatowski ("Bomby poszły") 32 loty na bombardowanie i minowanie w 305 dyw. i 41 ze zrzutami w 1586 eskadrze. Do tego ponad 500 godzin w 52 dyw. trans. na Dalekim Wschodzie.
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali