Nie, chodziło na pewno o autostradę z Budapesztu do Wiednia (u nas w Polsce też są już autostrady!). Zdaje się że to taka historia z mchu i paproci opowiadana przy ognisku- znalazłem to na jakimś niemieckim forum, ale średnio się to kupy trzyma a i dokumentacji brak.
@MiGol: Taka historia jak pod Kodersdorfem to jest prawie standard u sowietów, wiele jednostek traciło po 100% stanu nawet w samym końcu wojny. Dla nich nie miało to żadnego znaczenia.
Daleko nie szukając, jak wjeżdżali do 3City zgodnie z pierwotnym planem od strony Wejherowa, to "polska" brygada pancerna im. Bohaterów Westerplatte wspierała sowiecką piechotę szturmującą Rumię, a tam jest taka górka (góra Markowca) na której stała bateria FlaK osłaniająca węzeł lotnisk Rumia-Babie Doły (Rahmel-Hexengrund). Najpierw ruską piechotę wymordowały stanowiska FlakVierling, a działa przeciwlotnicze wytłukły cały batalion T-34 "polskiej" brygady i częściowo drugi i trzeci, wyłączając brygadę z działań bojowych na kilkanaście dni. Całkowite straty były tak duże że po kilkunastu dniach Rosjanie zmienili zupełnie kierunek natarcia i wjechali do 3City od Chwaszczyna (góra Donas, też fajnie się tam działo), rozcinając je w Sopocie. Po czym znowu utknęli bo w Oliwie wyjechał z krzaków Tygrys Królewski i dopóki miał paliwo to przez dwa dni regulował ruch na głównej trasie przelotowej Gdańsk-Gdynia, skutecznie egzekwując zakaz wjazdu dla pojazdów gąsienicowych.