Autor Wątek: Warunki życia kiedys i dziś.  (Przeczytany 16158 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

BigMac

  • Gość
Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #60 dnia: Maja 16, 2014, 13:18:38 »
+1 :)

Nielot

  • Gość
Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #61 dnia: Maja 16, 2014, 19:29:54 »
Sorry, ale czasami argumentacja moich adwersarzy na forum przypominała mi wywody mojej nauczycielki z podstawówki na godzinie wychowawczej w czasach póznego Gierka. Dowodziła ona, że za wstrętnej sanacji dzieci na wsi nie miały w domach prądu i telewizji, a teraz w Polsce Ludowej to wszystko jest. Nie spieramy się o poziom życia. Wiadomo, że jest wyższy. Istotą problemu jest jakość urządzenia państwa i jego stosunek do obywateli. Wszystkich, nie tylko tych z władzą zaprzyjaznionych. Oraz to, czy w istniejącym modelu to państwo będzie nabierać mocy i zasobności, czy wręcz przeciwnie. Amen.

mmaruda

  • Gość
Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #62 dnia: Maja 16, 2014, 21:44:17 »
No dobra, ale co chcesz teraz tutaj osiągnąć? Jest jak jest, każdy widzi, że są problemy. Póki co mamy polityków nastawionych na załatwianie własnych interesów i stąd marne perspektywy na poprawę. Kapitana Oczywistego nikomu nie potrzeba. Zbliżają się wybory, może warto poszukać sobie jakiegoś sensownego kandydata, zacząć udzielać się społecznie, zorganizować jakiś rozsądny protest... A Ty piszesz tu o jakiejś sanacji, Gierku i pewnie jeszcze będzie, że kiedyś to Polska prawie wygrała na Wembley. Już myślałem, że sensowne jakieś myśli się od Ciebie pojawią, bo poprzedni post był wporzo, a teraz to Ci już musze z obowiązku napisać: nie bądź jak twój stary.

Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #63 dnia: Maja 16, 2014, 22:43:40 »
O ile mnie wzrok nie myli to temat jest: "warunki życia kiedyś i dziś", więc "jakość urządzenia państwa" jest tylko jednym z podtematów i może służyć jako kontekst w dyskusji o jakości życia.

BigMac

  • Gość
Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #64 dnia: Maja 16, 2014, 23:49:55 »
mmaruda, a w którym państwie i w jakim okresie historycznym politycy nie byli nastawieni na załatwianie własnych interesów? Mnie się prywatnie wydaje, że tak jest wszędzie i zawsze, a jak się ktoś mi mówi, że za dwudziestolecia / Polski szlacheckiej / republikańskiego Rzymu było inaczej, to się naczytał bajek historycznych. Politycy to ludzie, a ludzie chcą mieć dobrze :)

Nielot, ustrój zawsze będzie miał wady, bo wady mają ludzie, którzy ten ustrój tworzą. Ogólniki i frazesy pod adresem rządzących to właśnie to, co nazywam stratą powietrza. Było, jest i będzie. Albo jesteśmy konstruktywni (nie "trzeba coś z tym zrobić" wszyscy są do dupy", tylko biznesplany), albo gawędzimy sobie wesoło i wspólnie narzekamy. Szkoda pamięci na serwerach na puste czarnowidztwo, bo chyba nie było dekady w historii ludzkości, żeby ludzie nie mówili, że władza jest zła i nieporadna. Nasza dekada IMHO nie jest pod tym względem w żaden sposób uprzywilejowana.

A jeśli chodzi o czysto obiektywny poziom życia, to rację miała i Twoja gierkowa wychowawczyni, i Toyo - z biegiem lat jest mierzalnie wygodniej i dostatniej. Nie bądź jak Twój Stary.

Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #65 dnia: Maja 17, 2014, 02:11:54 »
A jeśli chodzi o czysto obiektywny poziom życia, to rację miała i Twoja gierkowa wychowawczyni, i Toyo - z biegiem lat jest mierzalnie wygodniej i dostatniej.
Nie jest.
Nasza cywilizacja jakoś tak z przełomem wieków już minęła punkt zwrotny zza którego nie ma odwrotu, tyle że jeszcze nie zdajemy sobie z tego (w większości) sprawy. Ja urodziłem się jako wolny człowiek. Leon też, i Apacz też, Zoom, Kos, Yoyo, Świer i Docent, i cała stara gwardia The Forum. Jestem starym zgredem (jak zauważył kolega Maruda). Ale i ja, i oni, urodziliśmy się w schyłkowym PeeReLu, świecie oranżady w proszku, i zniewolenia które dziś traktuję jako największą wolność jaką miałem w życiu. Bo dziś jestem inwigilowany setki razy dziennie, przez własny telefon, przez ViaToll, przez CCTV, przez przeglądarkę internetową z której teraz piszę. Miliardy kilobajtów danych o tym co lubię, co najczęściej oglądam i którędy chadzam są zbierane i obrabiane przez gigantyczne serwery koncernów mówiących mi co jest dla mnie dobre i co powinienem robić, co ma mi się podobać, i co jest teraz modne. Wszyscy urodzeni w XXI wieku nigdy nawet nie zrozumieją słowa "wolność" w jego prawdziwym znaczeniu, bo nigdy nie będą wolni od urodzenia aż do śmierci- chyba że przeprowadzą się w Bieszczady i tam będą egzystować bez internetu i telefonu komórkowego, w co wątpię.
Tak też zmienia się model społeczeństwa, tak też zmienia się nasze postrzeganie, i tak też zmienia się znaczenie wielu słów- np. patriotyzm, honor czy po prostu zaufanie. Jest dla mnie oczywistym, że jeszcze za mojego aktywnego i świadomego żywota, czyli w ciągu najbliższych 30 lat, jakaś maszyna będzie za mnie decydować czy pogoda jest wystarczająco dobra by mój samochód mógł jechać szybciej albo wolniej, o ile oczywiście automat sterujący drzwiami wypuści mnie z domu- bo może będzie zbyt zimno i ryzyko choroby będzie zbyt duże dla mojego obowiązkowego ubezpieczyciela.
To wszystko są tak proste i trywialne rzeczy, że chyba każdy z nas ma tego pełną świadomość- a jednak wypieramy to i staramy się o tym nie myśleć. I nie dziwi nas że każą nam zapinać pasy w samochodzie, zabierając mi wolną wolę czy chcę się zabić o kierownicę czy nie, ale nie zabraniają mi palić papierosów ani pić alkoholu- a gdyby była na to akcyza, to i narkotyków też pewnie by nie zabraniano. Głupie jest to wszystko i leci na łeb na szyję do nikąd. Przykłady można mnożyć, ale każdy ma swój rozum więc oszczędzę klawiatury. Cieszę się że zdążyłem jeszcze posmakować prawdziwego mleka i zjeść prawdziwy chleb. Bo już uczą się chodzić tacy którzy nie doświadczą tego nigdy, chyba że jako ciekawostkę w drogim sklepie z tradycyjną żywnością (o ile kiedyś UE oraz Sanepid nie zamkną tego w cholerę jako niespełniające norm).
Z powodu różnic postrzegania i socjalizacji kolejnych pokoleń, wraz z ewoluującym nieskończenie modelem behawioralnym, niemożliwa jest ocena warunków życia wczoraj i dziś. Bo mierzymy nieobiektywną i zmienną miarą rzeczy, które jeszcze niedawno były niemierzalne, a już wkrótce będą nieistotne.
Co ciekawe, wielu starszych ludzi których miałem okazję o to zapytać, twierdzi że przed wojną życie było pozbawione współczesnych wygód i często biedniejsze, ale było prostsze, ludzie lepsi a honor pisał się z dużej litery. Coś w tym jest, skoro nawet dziś funkcjonuje określenie "przedwojenny materiał, przedwojenny człowiek".
-Mamo dlaczego ci ludzie klęczą?
Bo to synku E24 jedzie.
-A ten za nim, to ma awarię?
Nie synku, to diesel.

Nielot

  • Gość
Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #66 dnia: Maja 17, 2014, 06:53:25 »
Ot i wszystko. Szacun !

Offline karnalooch

  • 16th VTFS
  • *
Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #67 dnia: Maja 17, 2014, 11:41:45 »
Cytuj
Ciężko porównać tak w gruncie rzeczy odległe epoki, inne potrzeby, inne realia, jedynie polityka taka sama.

Czy chciałbym żyć tak jak mój dziadek? Tak... ale tylko na wakacje. :)

Super trafne stwierdzenie.

Odnośnie tych wszystkich polityków, królów, władców, czy jak ich tam zwą... Nie wiem czy istnieją/istnieli tacy, którzy nie kierowaliby się swoimi interesami... Kwestia tego na jaką skalę to robią, jakimi intencjami się kierują, kogo i jak bardzo skrzywdzą i na ile są w stanie wykorzystać swoją władzę. Taka jest ludzka natura i gdybym był prezydentem, premierem, prezesem, dyrektorem też bym chciał mieć z tego korzyści... i co w tym dziwnego?? Kwestia pozostaje tylko na ile sprawiedliwie/uczciwie osiągnąłbym te korzyści...

Ogólnie denerwuje mnie fakt, że ludzie piszą, że za Gierka..., gdy Polską rządził xxx było lepiej... a najlepsze - "teraz to kradną". Roz#$ają mi nerki tacy ludzie, dlaczego?? Bo nie potrafią się w tym wszystkim odnaleźć, bo wymagają od innych, nie robiąc nic ze swoim nudnym, smutnym życiem. Inna kwestia, którą poruszył mmaruda i do czego właśnie zmierzam. Ci nieszczęśliwi ludzie na 99,99% nie zrobią nic, żeby w swoim życiu coś zmienić, nie pójdą na wybory bo "po co??", nie poszukają innej pracy, nie zmienią swojego podejścia do siebie i do innych ludzi...
"A wszystko to wina PISu/PO i tych złodziei". A prawda jest taka, że to my jesteśmy odpowiedzialni za swój los i jak nam się będzie żyło.

I wcale nie piszę tutaj o kwestiach materialnych, tylko o kwestiach głupiej chęci posiadania wszystkiego i to jak najmniejszym kosztem... Te wszystkie smutasy o których pisałem, zawsze będą niezadowoleni i swoje niepowodzenia będą przypisywać wszystkim, tylko nie sobie.
Znam wielu młodych ludzi, którzy dzięki swojemu uporowi, chęci do życia, pozytywnemu myśleniu osiągnęli naprawdę wiele(materialnie).A ja może nie mam tego co chciałbym mieć(materialnie), ale jestem szczęśliwy z tego co mam (tutaj wkracza kwestia życiowego spełnienia). A co jeśli będę chciał mieć więcej (materialnie)?? Kto mi zabroni szukać lepszej pracy, większych zarobków- Tusk, Kaczyński?? Raczej nie... Żyjemy w kraju pełnym obłędów, niesprawiedliwości, ale tak naprawdę, to czy kiedyś tego nie było?? Nie wydaje mi się...

Dlatego apeluję do tych smutasów, bierzmy się najpierw za siebie a od innych wymagajmy na końcu.

mmaruda

  • Gość
Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #68 dnia: Maja 17, 2014, 22:55:01 »
Dlatego apeluję do tych smutasów, bierzmy się najpierw za siebie a od innych wymagajmy na końcu.

To!

Offline Sobilak

  • *
  • Mały; 195cm/112kg reszta proporcjonalna:-)
Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #69 dnia: Maja 22, 2014, 09:12:47 »
"Piramida potrzeb".   To jest sedno tematu. A temat "warunki życia..."- to czy jest możliwe, a jeśli tak, to w jaki sposób , jakim wysiłkiem i w jakim czasie osiagnę kolejny poziom w mojej piramidzie ?
I wtedy okazuje się czy państwo ( rękami polityków itp., którzy są tylko/aż ludźmi, których wybraliśmy ) będzie nam przeszkadzać/nieprzeszkadzać/pomagać ( ostatnie to już opcja optymistyczna ) w osiągnięciu tego do czego dążymy.
Na niebie są dwa typy maszyn "myśliwce i ich ofiary"

mmaruda

  • Gość
Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #70 dnia: Czerwca 04, 2014, 23:16:59 »
Wpadłem dziś przypadkiem na taki artykuł. Myśle, że nadaję się, żeby tu podlinkować.

http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,138911,16089874,Czas_przestawic_wajche.html#CukGW

Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #71 dnia: Czerwca 05, 2014, 10:04:22 »
Do powyższego koniecznie radzę przeczytać komentarz usera "oelefante". Co by nie mieć zbyt jednostronnego podejścia.

Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #72 dnia: Czerwca 05, 2014, 13:00:05 »
Nie ma co porównywać kiedyś do dziś, zmiana ustroju, demonetyzacja, postęp technologiczny, który Polacy już prawie dogonili, jesteśmy o 25 lat do tyłu do reszty, na całe szczęście zarówno do tych dobrych, jak i złych rzeczy, to co powinniśmy zrobić to wyciągać wnioski z popełnionych błędów zachodu, wtedy mamy szansę na to by ich wyprzedzić :)
To nie jest miejsce na darmową reklamę. Mazak.

Nielot

  • Gość
Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #73 dnia: Czerwca 10, 2014, 21:04:53 »
Przykład darwinizmu społecznego: pozbawiony socjalu robotnik amerykański, którego już u schyłku lat 30-tych było stać na samochód.

Odp: Warunki życia kiedys i dziś.
« Odpowiedź #74 dnia: Czerwca 10, 2014, 22:59:56 »
Jako pracownik pewnego urzędu, z kilkunastoletnim doświadczeniem, widzę na swoim poletku to tak.
Coraz większe chamstwo ludzi. Nie, świadomość swoich praw i możliwości ich egzekwowania ale zwykłe chamstwo. To z jednej strony.
Z drugiej urzędy coraz bardziej nastawione (procedury załatwienia spraw) na traktowanie obywatela jak naciągacza, oszusta. Kogoś, kto nie możne odpowiadać za swoje czyny/podpis pod dokumentami/oświadczeniami.
Z jednej strony oficjalne otwarcie na obywatela, minimalizowanie przeszkód a z drugiej dostajesz po głowie za każdy błąd człowieka wynikający z tego "otwarcia".
Oficjalna minimalizacja zaświadczeń a ty dostajesz w 'łeb" za brak papierka "bo trzeba było zażądać dokumentu, dać do podpisania oświadczenie" itp.
Ciągła zmiana przepisów, procedur.
Pewna procedura zawarta była na 20 stronach, w ciągu 2 lat dociążona została 20 pismami z wyjaśnieniami "co autor miał na myśli".
W reportażu trzeba oddać nie tylko to, co widzisz, ale także to, co widzi ktoś inny. (..) Tego kogoś trzeba znaleźć i odpytać. Odwrotnie niż w działaniu korporacyjnym: w każdej firmie jest przynajmniej jeden człowiek, który wie, o co chodzi. Tego człowieka trzeba zidentyfikować i natychmiast wyp.....yć.       Krzysztof Mroziewicz