Autor Wątek: Odp: Czy nam się czegoś nie chce?  (Przeczytany 2209 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Czy nam się czegoś nie chce?
« dnia: Października 25, 2014, 23:34:02 »
Jeśli chodzi o Zefira aka Grover - temat miał drugie dno. Kto poznał bliżej tego kolegę, wie o co kaman.
Co do odejścia Grovera aka Zefirro to każdy ma swoje zdanie na ten temat. Nikt mu tu krzywdy nie zrobił, a że towarzystwo trzasnęło jakiegoś focha, dążąc do zwady to już nie mój problem. Było to przemyślane, dobrze wyrachowane działanie wg. utartego schematu (przynajmniej ja tak uważam).
Z dowódcą 16th VTFS miałem do czynienia w sposób trochę bardziej bezpośredni niż wyłącznie "forumowy". Kontakt nie był zbyt długi ani intensywny ale szybko dało się zauważyć, że facet jest ździebko ściśnieniowany i lekko apodyktyczny. Mój kolega odniósł podobne wrażenie...
Natomiast pożegnanie Grovera z forum było zupełnie niepotrzebne, przykre i dość infantylne w swojej wymowie. Kompletnym brakiem klasy wykazał się za to ładując w swoją sygnaturkę gigantyczną grafikę reklamującą założone przez siebie konkurencyjne forum. Ta partyzancka akcja i tak nie zakończyła się sukcesem bo karma zadziałała i forum Grovera to w tym momencie festiwal twórczości 3 czy 4 osób z koła wzajemnej adoracji. Najbardziej żałosny element tego całego przedsięwzięcia to fakt, że pod komendą Grovera forum opuściło parę innych osób, z których część to przecież zupełnie sensowni kolesie. Szkoda...

Nasze stoi 12 lat licząc na szybko i to jest uważam sukces. Postoi  co najmniej do grudnia, bo potem trzeba opłacić fakturę.
Jeśli chodzi o opłaty za faktury, płatne pluginy do silnika forum, może lepszy hosting albo cokolwiek innego to, według mnie, grono forumowe powinno za to bulić. Jest nas tylu, że spokojnie damy radę ze zrzutami. Natomiast administracja nie powinna wykładać na to ani grosza bo wystarczy, że bez pensji użera się z ogarnianiem całego bajzlu. :)

Odp: Czy nam się czegoś nie chce?
« Odpowiedź #1 dnia: Października 26, 2014, 03:09:25 »
Mój odrobinę agresywny i troszeczkę prowokujący tekst spotkał się z reakcją bezpośrednio zainteresowanych! ;)
Niestety nie była to dokładnie taka reakcja jakiej oczekiwałem ale koniec końców efekt jest w sumie pozytywny.

Grover zadał sobie trochę wysiłku i skontaktował się ze mną. Po całkiem długiej, kulturalnej i sympatycznej rozmowie via TS czuję się zobowiązany skrobnąć kilka słów sprostowania.
Sporo rzeczy sobie wyjaśniliśmy, dużo mi wytłumaczył w materii "nowego forum". W związku z tym muszę uderzyć się w pierś i przyznać, że zbyt surowo go oceniałem a w kwestii "planowanego grupowego usuwania kont" po prostu się myliłem. Wygląda na to, że podstępnej akcji z uruchomieniem i reklamowaniem alternatywnego forum w ogóle nie było. Zamiast tego było trochę nieporozumień i niefortunnych, tudzież przykrych okoliczności. Wątpię żeby uknuł intrygę na miarę super geniusza trollingu forumowego, w której przewidział nawet rozmowę ze mną więc nie mam powodu poddawać w wątpliwość jego wyjaśnień. W związku z tym zwracam honor, mea culpa. :054:

Miałem tutaj nasmarowany cały akapit na temat moich wątpliwości dotyczących przyszłości The Forum ale wywaliłem ten tekst bo doszedłem do wniosku, że ten wątek nie jest miejscem na tego typu rozważania. Może nawet publiczna część tego forum nie jest miejscem na głębsze analizy i snucie planów na przyszłość. No cóż, mam nadzieję że odpowiedź na pytanie "quo vadis, The Forum?" nie jest zagadką dla administracji. ;)

Odp: Odp: Czy nam się czegoś nie chce?
« Odpowiedź #2 dnia: Października 26, 2014, 22:45:42 »
1. Nieistniejąca część GTW jeździ po Polsce wystarczająco dużo za wszystkich moderatorów i adminów razem wziętych. Tyle że nie Blitzem, bo Meyer zniknął razem z kluczykami a Elwood się zarzeka że bez kluczyków nie potrafi.
2. RashbaNor, tłumaczenie postępowania jakiegoś gościa zamiast niego, w tym konkretnym przypadku, czyni go jeszcze śmieszniejszym. Jak coś ma do powiedzenia albo coś go boli, to wystarczy to napisać- tutaj średnia wieku to +/- 40 lat, raczej z wyższym wykształceniem, i można na pewno się dogadać. Jak się chce.
3. RashbaNor, ja uważam że byłoby co najmniej wskazane żebyś napisał co Ci nie leży w tym naszym małym kurwidołku, tym bardziej jeśli już masz jakieś przemyślenia i przelałeś je na monitor- zawsze to lepiej, niż wybuchnąć złością za ileś lat i zamknąć konto. Elłód napisał regulamin tego burdelu wiele lat temu, i jest tam takie zdanie- The Forum tworzymy my wszyscy. Być może wbrew pozorom, ale tak jest i dzięki temu od lat Mazak ma co robić zamiast oglądać gołe baby.
4. Kolega Groover pożegnał się w taki sposób, że każdy ma ten temat swoje zdanie. Dominuje jednak pogląd, że nie było to opuszczenie imprezy "w stylu angielskim". A szkoda bo to niegłupi facet. Kolega mmaruda który przeciwnie do Groovera nie miał nic mądrego do powiedzenia, zniknął bardziej dyplomatycznie.
5. Całkowicie popieram wypowiedzi kolegów odnośnie meritum tego wątku- w porównaniu do twórcy wątku, gówno się na tym znam i mogę jedynie z zazdrością i podziwem śledzić postęp prac. Pisanie "to jest super" raczej niczego merytorycznego ani odkrywczego nie wnosi, więc nie piszę marnując miejsce na serwerze- ale śledzę temat i ślinię się jak Qrdl pod szatnią zgrzanych chłopców po meczu.
-Mamo dlaczego ci ludzie klęczą?
Bo to synku E24 jedzie.
-A ten za nim, to ma awarię?
Nie synku, to diesel.

Offline karnalooch

  • 16th VTFS
  • *
Odp: Odp: Czy nam się czegoś nie chce?
« Odpowiedź #3 dnia: Października 27, 2014, 09:46:27 »
Cytuj
Łatwo jest krytykować i obrażać kogoś za jego plecami, zwłaszcza kiedy wiadomo, że nie może odpowiedzieć (bo nie ma konta). Wtedy można publicznie wylać własne żale, czasem skrywane latami urazy, zazdrość, niespełnione ambicje itp... Przykro mi czytać takie rzeczy, tym bardziej, że większość z mieszających mnie z błotem publicznie i prywatnie nie potrafiła nigdy przyjść i spokojnie porozmawiać, spróbować poszukać porozumienia.

Pisałem wcześniej, że jeśli ktoś ma do mnie jakąś sprawę, to wie, jak mnie znaleźć. Teraz napiszę bardziej otwarcie i wprost. Skoro jest tyle negatywnych emocji wokół mojej osoby, to zapraszam wszystkich na rozmowę. Taką głosową, bo ona jest pełniejsza niż wypowiedzi na forum, pozwala lepiej zrozumieć nastawienie rozmówcy przez ton głosu i łatwiej uniknąć nieporozumień oraz niedopowiedzeń. Zapraszam tych, których poznałem osobiście i tych nieznanych. Chętnie odpowiem na każde pytanie dotyczące przeszłości i przyszłości. Może łatwiej będzie Wam wtedy przekonać się, że nie jestem takim potworem, na jakiego próbuje mnie kreować część osób i podobnie jak RashbaNor zmienicie zdanie.

Proponuję naszego Team Speaka 3:
IP: 89.72.86.69:9986
Hasło: falcon
dziś (w poniedziałek 27.10) wieczorem, o 20:30. Postaram się całość transmitować również na Twitchu, żeby nawet ci niezainteresowani osobistym udziałem w dyskusji mogli jej wysłuchać. Oczywiście można też zadawać pytania na czacie Twitcha. Adres kanału to:
http://www.twitch.tv/16thvtfs_grover

Chciałbym, że ci, którzy do tej pory najmocniej próbowali mnie zniszczyć lub poniżyć, znaleźli tyle odwagi, żeby pod własnym nickiem/nazwiskiem pojawić się na serwerze i obgadać sytuację, wyjaśnić, przedstawić własne zdanie, zamknąć jakieś niedokończone sprawy i porozumieć się. Mam nadzieję, że pojawią się takie osoby jak (w kolejności alfabetycznej) AxIs, Boczek, Cygan, Dare, Elwood vel. Kibel, Flanker, Noe, Qrdl, Wacha, a także ci, którzy uważają, że byli adresatami "całujcie mnie w dupę", obgadywacze z zamkniętych działów na tanksim.pl (widać Was w logach) oraz wszyscy nazywający mnie/nas "nowymi fisiami".

Na powyższej liście nie pojawił się Mazak. Z prostego powodu. Mogę się nie zgadzać z Mazakiem, różnić wizją forum, poglądami itp, ale nigdy się nie pokłóciliśmy. Gdy coś było nie tak, to Mazak potrafił do mnie napisać, porozmawiać i wyjaśnić. Gdy założyłem inne forum ogólnie o symulatorach (a nie tylko lotniczych), to zaprosiłem tam Mazaka i zapytałem, czy nie będzie mu przeszkadzać wspominanie o nim tu i umieszczenie go w podpisie. A Mazak nie robił problemów i się zgodził. Gdy przestałem zgadzać się z jego wizją, to po prostu zrezygnowałem z bycia moderatorem. I już. Wietrzenie tu spisków, nienawiści i prób wysadzenia tego forum nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Jeśli po wszystkim pojawią się komentarze, że ktoś nie przyszedł, bo nie było warto, bo była demagogia, bo wiedział, czego się spodziewać, to niech autorzy takich wypowiedzi pamiętają, że nie spróbowali wejść w dialog i nie mają prawa tego tak oceniać. Podobnie jak przez kilka lat nie potrafił się do mnie prywatnie odezwać Boczek i napisać: "Słuchaj, stary, myślę, że coś jest nie tak i nie podoba mi się to. Może mógłbyś coś z tym zrobić?". Z Boczkiem ostatni raz głosowo rozmawiałem pewnie ze cztery lata temu. I wtedy wszystko było fajnie. Potem jeszcze ze dwa razy na Gadu-Gadu. Skąd w Boczku tyle nienawiści do mnie w tej chwili, nie mam pojęcia. Podejrzewam, że jest to wpływ konkretnych osób. Oczywiście Boczek w tej chwili może zaprzeczać i uznawać, że to on sam miał zawsze do mnie coś, tylko jakoś nigdy się tym nie podzielił wtedy, gdy częściej rozmawialiśmy...

Mam nadzieję, że po tej rozmowie mój temat na tym forum zostanie na dobre zamknięty.

Pozdrawiam
Grover


Odp: Odp: Czy nam się czegoś nie chce?
« Odpowiedź #4 dnia: Października 27, 2014, 10:01:02 »
RashbaNor, tłumaczenie postępowania jakiegoś gościa zamiast niego, w tym konkretnym przypadku, czyni go jeszcze śmieszniejszym. Jak coś ma do powiedzenia albo coś go boli, to wystarczy to napisać- tutaj średnia wieku to +/- 40 lat, raczej z wyższym wykształceniem, i można na pewno się dogadać. Jak się chce.
Grover nie prosił mnie o to żebym pisał w jego imieniu ani, niestety, nie zapłacił mi za to. W związku z tym ja go w żaden sposób nie tłumaczę. Moje "sprostowanie" napisałem dlatego, że po prostu wypadało. Tak mnie wychowali.
Grover mógł mnie kompletnie olać, poprosił mnie jednak o rozmowę na TS. Miał pełne prawo wyskoczyć do mnie z grubszymi pretensjami bo to co napisałem wcześniej nie było zbyt miłe. Ba, mógł nawet próbować zrobić mi tzw. "pojazd-docisk" bo nie byłbym zdziwiony gdyby mój post go po prostu wnerwił. Zamiast tego gadaliśmy sobie kulturalnie.
Nie wciskał mi jakichś smutnych kawałków o tym jak to musi chodzić w ciasnych sandałach, wciąż pod górę, pod wiatr i w grząskim błocie a życie jest bardzo ciężkie ale się nie poddaje wbrew działaniom podejmowanym przez nikczemnych ludzi, którzy zupełnie bez powodu życzą mu źle. Nic z tych rzeczy. Koleś wyjaśnił mi genezę powstania "drugiego forum", parę razu uderzył się w pierś, przyznał że kilka rzeczy można było załatwić inaczej. Wyjaśniliśmy sobie również osobiste... hmm... niedomówienia. Po prostu, pełna kulturka i gadka na poziomie. Nie spotykam się z czymś takim zbyt często więc poczułem się zobowiązany sprostować moją wcześniejszą wypowiedź, która zawierała - jak się okazało - trochę niesprawiedliwą ocenę.
Oczywiście nie znaczy to, że nagle zachwyciłem się powstaniem "drugiego forum" albo uznałem za słuszny sposób w jaki chłopaki opuścili nasze grono. Jednak sam do nieomylnych i pozbawionych wad zdecydowanie nie należę więc nie będę się spinał na kolesi dla samego toczenia piany. Doceniam chęć kulturalnego wyjaśnienia sprawy w bezpośredniej rozmowie.

RashbaNor, ja uważam że byłoby co najmniej wskazane żebyś napisał co Ci nie leży w tym naszym małym kurwidołku, tym bardziej jeśli już masz jakieś przemyślenia i przelałeś je na monitor- zawsze to lepiej, niż wybuchnąć złością za ileś lat i zamknąć konto. Elłód napisał regulamin tego burdelu wiele lat temu, i jest tam takie zdanie- The Forum tworzymy my wszyscy. Być może wbrew pozorom, ale tak jest i dzięki temu od lat Mazak ma co robić zamiast oglądać gołe baby.
Ja za to uważam, że jednak nie byłoby wskazane żebym pisał tutaj co według mnie wymaga zmian w materii forum. Jeśli administracja stworzy wątek w stylu "Zmiany na forum" to wtedy tam będę się produkował. Do tego czasu ograniczę się do bezpośredniej komunikacji z administratorami zamiast bawić się w publiczne wjazdy na ich podwórko. Poza tym nie spinam się na żadną rewolucję, moje pomysły dotyczą raczej strony estetyczno-technicznej.
Z resztą, tak się składa że miałem wczoraj przyjemność pogadać z Mazakiem i w miłej atmosferze zahaczyliśmy również o temat przyszłości The Forum. Mazak wie, że może w razie czego liczyć na moją (i nie tylko) pomoc i jeśli znajdzie czas oraz ochotę na zmierzenie się z jakąś grubszą sprawą w materii forum to nie będzie musiał użerać się z tym sam. Oczywiście rozumiem, że zabawa z forum działającym już kawał czasu i odpalonym na dość kapryśnym silniku to nie są dziecinne igraszki. Manipulacje przy, pompowanej od ładnych paru lat, bazie danych to też dość delikatna sprawa.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Czy nam się czegoś nie chce?
« Odpowiedź #5 dnia: Października 27, 2014, 15:59:26 »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Odp: Czy nam się czegoś nie chce?
« Odpowiedź #6 dnia: Października 27, 2014, 16:43:00 »
To qrdl odszedł w takiej sytuacji!? Czego ja się tu jeszcze dowiem? Że Blitz nie istnieje?
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Odp: Odp: Czy nam się czegoś nie chce?
« Odpowiedź #7 dnia: Października 27, 2014, 17:04:15 »
Yoyek chciał posprzątać ale syfowaty offtopic wraca. :)
Może warto byłoby połączyć nowe wpisy na temat roszad w składzie forum z tymi starymi i zmontować z nich nowy niezablokowany wątek? Może nawet być w Wucecie...

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Odp: Czy nam się czegoś nie chce?
« Odpowiedź #8 dnia: Października 27, 2014, 17:14:44 »
Ponieważ nabroiłem i wkleiłem post nie tam gdzie trzeba (czyt. do oczyszczonego tematu) aby zakończyć tą sprawę raz na zawsze posprzątałem raz jeszcze. Trochę to zamotane :P. Mam nadzieję, że zakończy to sprawę i wyczerpie temat raz na zawsze.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"