Autor Wątek: PZL P11 1,5m wersja elektryczna  (Przeczytany 41746 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #150 dnia: Maja 07, 2017, 09:13:04 »
Ale dało się dojechać, a do mojej nie bardzo :)

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #151 dnia: Maja 07, 2017, 11:22:29 »
Zdaje się że zapraszałem :P
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #152 dnia: Maja 07, 2017, 13:52:52 »
Dziękuję, może w tym sezonie uda się polatać razem :)

Można powiedzieć, że PZL-ka prawie skończona. Zostało pomalować kołpak i koła, dorobić oszklenie kabiny i przymocować odbiornik i koła (do zdjęć koła wsadzone luzem), oraz dorobić atrapę silnika. Myślałem, że zrobię fotkę w całej okazałości na dworze, ale popaduje, została mi więc modelarnia, a na stole było jedynie tyle miejsca by dołączyć jedną część skrzydła.
I najważniejsze, malowanie :) - to moja wariacja na temat PZL-ki wtedy majora Leopolda Pamuły, malowania okolicznościowego (kilkudniowego), tzw. "koguciego".
Otóż tak była maźnięta farbą PZL-ka podczas dużych manewrów w 1936 roku. Już sam fakt zamalowania (bez żadnych konsekwencji) szachownic na stateczniku pionowym świadczy o pozycji i nieprzeciętnej fantazji tego pilota. Mam jedynie dwie małe fotki i bardzo fajną relację ze sklejania wersji plastikowej, którą zlokalizowałem w sieci.
Z góry biję się w piersi, że symulowanie maźnięć farbą za pomocą wyciętych kawałków folii nie jest łatwe (przynajmniej dla mnie) i wyszło jak wyszło, ale odkąd pierwszy raz przeczytałem o Pamule we wspomnieniach Zumbacha, a potem trafiłem na te fotki to wiedziałem, że muszę spróbować to zrobić.
No i kolejna rzecz kompromisy: założyłem, że buduję model do latania, a nie do postawienia w gablocie. Z moich doświadczeń przy tej samej aerodynamice im model zrobiony lżej, lata lepiej (często różnica jest aż nieprawdopodobna), stąd przy tej wielkości nie siliłem się na waloryzację, wybrałem lekką folię pokryciową w kolorze niezbyt zgodnym z polskim khaki(gdyż zgodnego koloru nie znalazłem), zamiast pokrywać innymi wynalazkami i malować. Okazało się, że zrobiłem naprawdę lekko, lżej od prototypu jednego z Autorów modelu, czego skutkiem ubocznym było zamontowanie lżejszego silnika i napędzanie go bateriami 3s, zamiast pierwotnie planowanych 4s, co znowu przełożyło się na dalszą redukcję wagi do lotu.
Próby statyczne w mojej modelarni wskazują, że model ma dużo ciągu i wyrywa w górę, czyli nie odbyło się to kosztem osiągów.
Mam nadzieję, że widok tych mewich skrzydeł na niebie usprawiedliwi podjęte przeze mnie kompromisy.
Obiecuję zamieścić jeszcze fotki w pełnej krasie, a na razie połowiczne :)



Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #153 dnia: Maja 07, 2017, 14:01:30 »
Może i nie jest w całości, ale w końcu mamy zdjęcia, które brzmiały jak obietnice ED... No i jest na co popatrzeć :). Teraz tylko czekamy na relację z oblotu, powodzenia!

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #154 dnia: Maja 07, 2017, 16:42:57 »
Bardzo dziękuję :)
Otóż to, oblot i wtedy wyjdzie cała prawda i skończy się filozofowanie o kompromisach :)
Mam nadzieję, że PZL-ka spełni pokładane w niej nadzieje i będę się nią cieszył.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #155 dnia: Maja 07, 2017, 19:44:27 »
Wygląda bardzo okazale. Kawał dobrej roboty! Fakt jakby folia matowa byłą to efekt byłby jeszcze lepszy. Niemniej jeśli o mnie chodzi to nie razi mnie to po oczach. Gratulacje!
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #156 dnia: Maja 07, 2017, 19:54:53 »
Bardzo dziękuję :)
W rzeczywistości tak nie świeci po oczach, to trochę wina oświetlenia w mojej modelarni i fotki robionej komórunią.
Fakt faktem, że usiłowałem wybrać folię pokryciową lekką i jak najbardziej zbliżoną do polskiego khaki, co się okazało zupełnie niemożliwe (a przynajmniej ja takiej nie znalazłem), wobec czego wybrałem kolor ciemnozielony/khaki i to w sumie z tego co pamiętam była najfajniejsza folia.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #157 dnia: Maja 07, 2017, 19:57:41 »
Wiem wiem, czytałem. Jest OK.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #158 dnia: Maja 07, 2017, 22:47:35 »
No i bomba! Należy Ci się to co stoi za modelem na drugiej fotce ( nie zacytuję obrazka - cenię swoje kolana) :564:

Ale niestety muszę Cię też zmartwić.
Otóż tak pomalowanym na rzeczone manewry samolotem mjr. Pamuły nie był P.11 lecz P.7. :-[
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #159 dnia: Maja 08, 2017, 06:04:55 »
Masz na myśli ten "muchozol" (jest na obu fotkach) ? ;)
To moja chemia do plastików :)
Dzięki, a z tą P-7-ą wiem, ale ponieważ nie robiłem makiety, uznałem że drobne odstępstwo nie zaszkodzi, a malowanie niepowtarzalne.

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #160 dnia: Maja 13, 2017, 10:48:29 »
Kołpak śmigła i koła posprayowane i schną. Szukam kawałka przezroczystego tworzywa i cienkiego na wiatrochron. Kiedyś specjalnie taki kawałek zachomikowałem z myślą o PZL-ce, ale teraz gdy jest potrzebny nie mogę znaleźć - złośliwość przedmiotów martwych ;)
Ale nie poddaję się. Gdy to skończę zabiorę się za wyważanie, a wtedy będę musiał zmontować cały model, więc pstryknę fotki w całej krasie na dworze.
A tak przy okazji, mam fajną wycinankę akrobata - extry, +/- 1200 mm rozpiętości i po skończeniu PZL-ki chyba się do niej zabiorę.  Co prawda latam już większymi, ale model bardzo wdzięczny i nawet tak dla samej przyjemności złożenia warto go zmontować, zwłaszcza że chyba będę miał do niej całe wyposażenie po innych modelach. I stąd pytanie, robić kolejną relację, nawet mając na względzie moje tempo i ewentualne przerwy, będą chętni, nie zanudzę ? :)

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #161 dnia: Maja 13, 2017, 14:07:21 »
...I stąd pytanie, robić kolejną relację, nawet mając na względzie moje tempo i ewentualne przerwy, będą chętni, nie zanudzę ? :)

Pozwoliłem sobie zacytować samego siebie, żeby Ci przypomnieć jakie są tego typu tematy ;).

To jest temat typowo do czytania i śledzenia postępów. Jestem pewien że dużo osób tu zagląda tak jak ja na przykład ;).

Więc kolejna relacja będzie taka sama, mało odpowiedzi, dużo wyświetleń :). A postępy z prac nieważne jakich zawsze są ciekawe.

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #162 dnia: Maja 13, 2017, 20:22:39 »
Czyli zrobię relację extry, dzięki :)
Postanowiłem zrobić stożek silnika. Pierwotnie miałem to robić po oblocie, ale znając siebie, jak będę zadowolony z lotów, to będę latał, a nie dłubał. Zabrałem się więc dzisiaj i oczywiście założenie jest, że ma być lekko. Szablon stworzony przez jednego z Autorów modelu przeniosłem na 1,5 mm balsę, zgodnie z kierunkiem wyginania balsy, czyli aby się zmieścił cały obwód, musiałem podzielić na 4 fragmenty, które z pomocą płynu do spryskiwaczy wygiąłem na puszkach po farbach w sprayu, a gdy trochę zmiękły i się wygięły, skleiłem z sobą za pomocą Ca. Taka cienka balsa, na dodatek zmoczona ma tendencję do odkształcania, aby temu zapobiec użyłem wspomnianego już i zauważonego wcześniej "muchozolu " ;).
Oto mój warsztat i schnący stożek. Obecnie waży 3g. Mam jeszcze w planach podlaminować cienką materią szklaną i ostatecznie wyszlifować i wyrównać, na razie szlifowanie bardzo wstępne, z uwagi na delikatność balsy.


Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #163 dnia: Maja 14, 2017, 18:36:25 »
Dziś wreszcie polatałem i od razu humor mi się poprawił. Lotnisko po zeszłotygodniowych potopach nie jest jeszcze w pełni gotowe, ziemia wilgotna, miejscami mokra i miękka i w związku z tym trawa wybujała, gdyż nie było warunków na koszenie, ale dla chcącego.... :)
Widoczną na stole pianką nie było problemów, startuje z ręki, nie ma podwozia i ląduje na brzuchu wszędzie, dużym Addictionem (ten na środku) był problem ze startem z trawy - małe kółeczka (na szczęście znalazłem pas z 3-4 metrów mniej gęstej i tam spokojnie dawało radę (jakoś z ręki mi się nie chciało), za to lądowanie bezproblemowe, gdyż harrierem potrafi lądować prawie w miejscu. Za to Pittsem, którego nie ma na fotce i który ma większą prędkość lądowania i wymaga troszkę dobiegu, co lądowanie to kapotaż, ale bez strat.
Z tego względu niewielki postęp przy PZL-ce, gdyż jedynie wyszlifowałem podlaminowany wczoraj wieczorem stożek. Waga 5g, czyli dobrze :)
A oto moje lotnisko i część moich latadeł

Odp: PZL P11 1,5m wersja elektryczna
« Odpowiedź #164 dnia: Maja 16, 2017, 20:04:34 »
Malutki postęp, aczkolwiek obecny etap nieco uciążliwy
Stożek silnika polaminowany (po prawej), obok obręcz silnika, która będzie na końcu przykadłubowym stożka i do której będą doklejone atrapy cylindrów silnika. Wykonana też z balsy 1,5mm wyginanej na mokro i sklejonej z czterech kawałków. Do tak spreparowanej obręczy wsadziłem krążek wycięty z 6mm depronu, jak niektórzy mówią "zielonego paskudztwa ;) (przepraszam Mirona, który z tego tworzywa buduje świetne modele, sam zresztą też tak robię :) ). Na tym krążku obręcz wyschła i trzyma kształt, ale aby ją trochę wzmocnić, nie dodając za dużo wagi polaminowałem ją cienką tkaniną szklaną. Dalej wręga z 4mm balsy, która w mojej konstrukcji zastąpi ten krążek z depronu, zabezpieczając z jednej strony okrągły kształt, a z drugiej umożliwiając połączenie na dwie plastikowe śrubki z tą kolejną wręgą, która będzie przymocowana do wręgi silnikowej (na fotce obie polaminowane schną).
I fotka tej mojej działalności