Autor Wątek: Śnieg  (Przeczytany 6998 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Śnieg
« Odpowiedź #15 dnia: Stycznia 01, 2016, 22:22:30 »
Dwa tygodnie temu przyjechałem do PL w krótkim rękawku, dzisiaj śnieg. W ostatni dzień wakacji. Jutro powrót samochodem do UK. Mam nadzieję że to cholerstwo stopnieje do jutra. Całoroczne opony dają radę, chociaż na ośnieżonej kostce potrafią się ślizgać. Jechałem po śniegu pierwszy raz od 5 lat i drugi albo trzeci w życiu :).
Zrobiłem przed chwilą kurs z Różanki pod Sky Tower i z powrotem i faktycznie, pusto na drogach wrocławskich. Szczególnie drogowców nie widać, ale oni są jak hiszpańska inkwizycja. Nikt się ich nie spodziewa.

Odp: Śnieg
« Odpowiedź #16 dnia: Stycznia 01, 2016, 23:27:25 »
Pamiętam jak jeszcze te parę lat temu w "epoce mocnych zim" w Poznaniu było około 20 stopni poniżej zera. Stawały tramwaje i ogólnie było wesoło. Bardzo się zdziwiłem jak w okolicach galerii handlowej (co za określenie) mijał mnie facet jadący na ...nartach. Wracał z zakupów.

Odp: Śnieg
« Odpowiedź #17 dnia: Stycznia 02, 2016, 00:38:29 »
Zrobiłem przed chwilą kurs z Różanki pod Sky Tower i z powrotem i faktycznie, pusto na drogach wrocławskich.
Wszyscy siedzą na parkingach przed supermarketami i ćwiczą drift :) Drogi w mieście "na biało" i jest mały "Sajgon". Czasem tylko jedno auto przejeżdża na zielonym... wszyscy na letnich? Ruszyliśmy ze świateł przy Sky Towerze - ja jestem już kilkaset metrów dalej - przy kolejnych światłach a reszta wygląda, jakby nadal stała... xDrive nie może robić aż takiej różnicy :D

Offline Sorbifer

  • *
  • OstBlock. Tu i Teraz.
Odp: Śnieg
« Odpowiedź #18 dnia: Stycznia 02, 2016, 11:41:03 »
Do następnego auta kupię opony letnie z atestem/homologacją na zimę, podobno się sprawdzają. Na te 10 dni śliskich na rok we Wrocku będzie jak znalazł, zresztą zdaje się ogólnie to dobry produkt nawet na dłuższe okresy zimy.
Sorbifer.
OstBlock.
Kiepsky.

qrdl_logos

  • Gość
Odp: Śnieg
« Odpowiedź #19 dnia: Stycznia 02, 2016, 13:05:32 »
  Ruszyliśmy ze świateł przy Sky Towerze - ja jestem już kilkaset metrów dalej - przy kolejnych światłach a reszta wygląda, jakby nadal stała... xDrive nie może robić aż takiej różnicy :D

Kilkaset metrów?  :evil: To chyba już jesteś na Świdnickiej i ich widzisz pod światłami koło Fallusa (Sky Tower)? Przypomniał mi się kawał o wędkarzu i rybie, która miała taaakie oko.

Tako rzecze,
Zaratustra

PS. Panowie, czytam i oczom nie wierzę. Przypudrowało trochę drogi, a lament jakby było 30 cm i -17C. Pamięta ktoś jeszcze zimy sprzed >5 lat? Bo ja tak i pamiętam jak jadąc o 5 rano do pracy, drogę `rozpoznawałem` dzięki drzewom, a oddech zamarzał na bocznej szybie... jeśli ktoś teraz ma kłopoty... to wybaczcie, ale powinien przesiąść się na sanki....

Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Śnieg
« Odpowiedź #20 dnia: Stycznia 02, 2016, 13:38:01 »
Amen, Boski.
Dwa dni lekkiego mrozu. Centymetr albo trzy śniegu i lament ;). W Lublinie nawet śniegu nie ma a już jest lament. Bo zimno. A jak ma być w styczniu? ;)
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...

Odp: Śnieg
« Odpowiedź #21 dnia: Stycznia 02, 2016, 14:26:42 »
Do następnego auta kupię opony letnie z atestem/homologacją na zimę...

To jeszcze coś innego niż całoroczne? Ja z tego samego powodu kupiłem http://www.oponeo.pl/dane-opony/kumho-solus-ha31-195-55-r15-85-h bo na te 2 tyg. w roku bez sensu trzymać w domu dodatkowy komplet opon.

Odp: Śnieg
« Odpowiedź #22 dnia: Stycznia 02, 2016, 14:31:35 »
Kilkaset metrów?  >:D To chyba już jesteś na Świdnickiej i ich widzisz pod światłami koło Fallusa (Sky Tower)?
Zarafrustrat ;) - od Sky Towera do Ronda Powstańców Śląskich mamy 332m - a to w zupełności spełnia warunek "kilkuset" :P Do świdnickiej masz stamtąd 1100 metrów. Tak - Wrocław jest większy od kibla w Jaworze ;)

Pamiętam, kiedy jeszcze mieszkałem Mazak-Walley to czasem żadnej komunikacji nie było, zanim wirnikowy nie przyjechał :) Nawet "LKT 81 like" się poddał :) Ale to było prawie 40 lat temu - szkół wtedy nie zamykali. Trzeba było chodzić... na piechotę, na przełaj, bo zaspy były wyższe niż okoliczne płoty i twarde jak asfalt :)


Cytuj
na te 2 tyg. w roku bez sensu trzymać w domu dodatkowy komplet opon
Temperatura poniżej 5C jest znacznie dłużej, niż 2 tygodnie, a moje letnie w takich warunkach trzymają słabiej niż zimówki - nawet na gołym asfalcie.

qrdl_logos

  • Gość
Odp: Śnieg
« Odpowiedź #23 dnia: Stycznia 02, 2016, 15:07:18 »
Zarafrustrat ;) - od Sky Towera do Ronda Powstańców Śląskich mamy 332m - a to w zupełności spełnia warunek "kilkuset" :P Do świdnickiej masz stamtąd 1100 metrów. Tak - Wrocław jest większy od kibla w Jaworze ;)


Kibel na Dworcu w Jaworze będzie wyremontowany i myślę, że palce w tym maczał nasz czcigodny Głos z Sali vel z Kibla, za co mu tutaj pięknie dziękuję.
Oczywiście nie chciałem urazić Cię w żaden sposób, jeno na przykładzie Twojego posta chciałem unaocznić na czym polega konfabulacja zimowa.... parę płatków śniegu, to zamieć, ruszenie spod świateł to dragg (czy jak to się pisze, ale bez queen), który wymaga 5 komputerów jak prom kosmiczny, napęd 4x4 konieczny do zaparkowania pod lidlem bez kasacji kolejnych 10 samochodów etc. Ja pamiętam jak ~2007 - koło lutego - zwróciłem uwagę na opony, ponieważ nie mogłem wyjechać z zasypanego przez noc podwórka.... w miejscu kręciły się koła, bo opony były letnie, a bieżnika już nie było :-). Kiedyś naród nie był taki strachliwy i wcale nie było `groźniej`.

Tako rzecze,
Zaratustra

Odp: Śnieg
« Odpowiedź #24 dnia: Stycznia 02, 2016, 15:30:20 »
Oczywiście nie chciałem urazić Cię w żaden sposób, jeno na przykładzie Twojego posta chciałem unaocznić na czym polega konfabulacja zimowa.... parę płatków śniegu, to zamieć, ruszenie spod świateł to dragg (czy jak to się pisze, ale bez queen), który wymaga 5 komputerów jak prom kosmiczny, napęd 4x4 konieczny do zaparkowania pod lidlem bez kasacji kolejnych 10 samochodów etc. Ja pamiętam jak ~2007 - koło lutego - zwróciłem uwagę na opony, ponieważ nie mogłem wyjechać z zasypanego przez noc podwórka.... w miejscu kręciły się koła, bo opony były letnie, a bieżnika już nie było :-). Kiedyś naród nie był taki strachliwy i wcale nie było `groźniej`.

Zdecydowanie się zgadzam w tej kwestii z przedmówcą.

Niestety u nas śnieg nie spadł, więc zbawy na parkingu nie będzie (przynajmniej na razie  ;)) - polecam zawsze przy pierwszym śniegu zrobić kilka kontrolowanych poślizgów w jakimś bezpiecznym miejscu. Od razu przypominają się odpowiednie nawyki (oczywiście na początku należy je sobie wyrobić).

Odp: Śnieg
« Odpowiedź #25 dnia: Stycznia 02, 2016, 17:09:52 »
Jeszcze 5 lat temu, gdy kończyłem przygodę z pierwszym pracodawcą (a był to jedyny do którego dojeżdżałem na dwóch kołach) sens miało raczej nabycie i założenie opon z kolcami niż "przeczekanie" śniegu w aucie. ~10 lat temu -30C trzymało przez trzy tygodnie - pamiętam jak dziś, bo mi wtedy rozrusznik w Esperanto zamarzł (jedyna "usterka" która go unieruchomiła w całej jego historii) i jeździłem po "mieście" rowerem. Circa 20 lat temu, gdy uczyłem się jeździć samochodem, poczciwy "Duży" cierpliwie znosił męczarnie początkujących kierowców w śniegu po ośki; a jeszcze dychę wcześniej woził nas taki sam "Duży" (nie "ten sam", niestety) na narty w pobliskie góry w czterech w bagażniku (dla poprawy trakcji oczywiście) a metrowego kijka można było w grudniu pionowo wbić w śnieg i do wiosny nie znaleźć. Więcej niż połowa ludzi żyjących w Polsce przeżyła ZIMĘ STULECIA (1978-'79 - młodszym polecam Kronikę filmową).

A dziś? Ledwo cokolwiek przyprószy, tylko co temperatura zejdzie "na niebieskie", a już się zaczyna "...na szczęście śniegu ani widać, ani słychać", "Mam nadzieję że to cholerstwo stopnieje do jutra.". Takiego hejtu to ja już dawno tutaj nie widziałem...
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Śnieg
« Odpowiedź #26 dnia: Stycznia 02, 2016, 19:03:02 »
Ja pamiętam czasy jak do Bolkowa malcem jeździliśmy. Jeden prowadził, drugi skrobał szybę od wewnątrz :D. Jedynym wyznacznikiem drogi były koleiny. Teraz jest względnie luz ale kilka lat temu (2010 i 2011) żeby wyjechać ze swojej ulicy musiałem robić za pług. Qrdl mnie zna i wie czym i na czym się wożę w dodatku odpycham się z tylnych kółek. Oczywiście te zimy w porównaniu do tych z ubiegłego wieku są lipne, bo nikt nie puszcza już pługów wirnikowych czy wozów zabezpieczenia technicznego do Szklarskiej Poręby.

Damos, z moich okolić? No proszę...
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Śnieg
« Odpowiedź #27 dnia: Stycznia 02, 2016, 22:01:23 »
Iiii tam... Co to Panie za śnieg? Kilo mąki na miasto się rozsypało i tyle! Drzewiej Panie, drzewiej to bywało! Jak pługiem przez ulice przejechał to zaspy na chodnikach chłopa były! Do samych kamienic! Nie szło przejść, ludzie to se Panie ścieżke jeden za drugim wydeptywać musieli! Nie to co teraz.
 ;D
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: Śnieg
« Odpowiedź #28 dnia: Stycznia 02, 2016, 23:50:56 »
A dziś? Ledwo cokolwiek przyprószy, tylko co temperatura zejdzie "na niebieskie", a już się zaczyna
Ludzie są za "cwani". Kiedy zaczynałem przygodę z motoryzacją normalnym rozmiarem opony było 135x80x12 i bieżnik na cały rok :) Moc silnika rzadko przekraczała 60KM a średnia prędkość napotkanego na drodze pojazdu to było jakieś 60-70kph. Dziś w rodzinnym kombi mam letnie opony 245, prawie 300KM pod maską i nikogo to nie szokuje. Średnia prędkość innych pojazdów w terenie niezabudowanym to jakieś 110-120. W takich warunkach opony letnie na śniegu pracować nie będą. Ludzie myślą, że elektronika wszystko za nich załatwi, że "przyoszczędzą" na oponach - stąd tragedia przy ruszaniu (widziałem wczoraj, jak kilku kolesi wypychało W140 z parkingu na drogę - bo sam nie mógł wyjechać. Tylko, że parking niemal płaski, więc czego on na zasypanej drodze szukał nie mogąc jechać po równym parkingu? Stłuczki?). Dziś średnia moc auta to chyba jakieś 110KM lub więcej. Jeździmy szybciej, przykładamy do drogi większy moment obrotowy, mamy bardziej "płaski" bieżnik na lato i szersze opony (mniejszy nacisk jednostkowy) - więc warunki są inne, niż kiedyś.
Chyba każdy widzi różnicę między tym:

a tym:



Damos, z moich okolić? No proszę...
to było kilka/naście km na południe od twojej miejscówki, kilka km od Śnieżki - wiem, co to jest zima :) 
Często takie zabawki czyściły u nas drogi z lodu i śniegu (miały z tyłu solidne "zęby")



BTW: ta sama szkoła na Złotniczej, co twój brat - AFAIR... świat jest mały :)

Odp: Śnieg
« Odpowiedź #29 dnia: Stycznia 03, 2016, 12:43:35 »
Zgadza się damos, sytuacja na drodze jest jaka jest: komputerowe "cacuszka na kółkach" wymagają od kierowców coraz mniej wiedzy, umiejętności i myślenia na co dzień, więc są oni też coraz mniej przygotowani do działania w sytuacjach "niecodziennych". Ale ja nie o kierowcach w szczególności, tylko o obywatelach ogólnie. Śnieg i mróz w miesiącach zimowych są normalne w tym klimacie (a nawet do niedawna były typowe). Współczuję głęboko tym, którzy ich nie lubią; ale trzeba z tym żyć, czy się tego chce, czy nie. Jeśli ktoś nie potrafi sobie z "zimą" poradzić, to ma poważny problem. Znaczy to bowiem że nie potrafi żyć w warunkach, w jakich żyć mu przyszło. Mniej niż średnią długość życia temu taki ktoś po prostu zimy by nie przeżył, bo umarł by z głodu. Dziś jednak "szantaż litości" wymusza ponoszenie przez nas wszystkich gigantycznych kosztów (tak ekonomicznych, jak i ekologicznych!) "utrzymania zimy" (głównie dróg) tylko po to, żeby niewielka część społeczeństwa mogła nadal praktykować "kult ignorancji" i domagać się (nawiązując ponownie do dróg) "czarnych, suchych" przez okrągłe 12 miesięcy. Gdy uczyłem się prowadzić (a było to w górach, a do tego miałem znacznie mniej lat niż "ustawowe minimum"), wszystkim wystarczyło trochę piasku na skrzyżowaniach i przystankach autobusowych (stare Ikarusy i Jelcze miały kłopot z ruszaniem pod górę po śniegu). Teraz każdy chyba zna kogoś kto "wyleciał z drogi" na prostym odcinku, bo "zaskoczyły go warunki". O panienkach w mini i kusych sweterkach narzekających na zimno przy +5 to już się nawet wspominać nie chce.
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."