Witajcie

Ponieważ od paru miesięcy w towarzystwie =Ops= chodzą różne pogłoski na temat maty masującej Wolf'a

,
postanowiłem napisać parę słów w tym temacie .
Czym jest tajemnicza mata? To produkt rosyjski, a jego firmowa nazwa GAMETRIX KW-908 JETSEAT.

Pomysł ciekawy myślę, że nie jest przesadnie trudny w realizacji, jeżeli nasi rodzimi Pit builderzy zainteresują się pomysłem, to wyjdzie im zdecydowanie taniej.
Mata „Jetseat” zawiera w sobie 8 silniczków wibrujących, a clou maty to przede wszystkim oprogramowanie.
Za obsługę DCS odpowiada Sim Shaker for Aviators i działa bezproblemowo.
Wibracje są bardzo dobrze odczuwalne już przy 50% mocy, zwiększenie mocy pozwala podkreślić odczucia tj. strzelanie z działka,
odpalanie rakiet czy wysuwanie podwozia (tu nadmienię, że każde kółko daje osobne uderzenie podczas blokowania).
Wibracje podczas rozruchu silnika oraz podczas lotu, niesamowicie dodają realizmu. Każdy samolot możemy profilować osobno.

Niestety, kiedy kupowałem mata była tylko w jednym wymiarze. Andy, co prawda zapowiadał zmiany designu i kolorów, ale nie chaciałem czekać.
Obecnie w ofercie jest już JetSeat Sim Edition za 199$, zdjęcie poniżej.

Po przymiarce i 3 miesięcznym testowaniu, co wzbudzało falę uśmiechów i niekończących się memów na temat mojej osoby i maty masującej

, postanowiłem coś zrobić z tym niedorzecznym wyglądem.

Tracąc gwarancję dociąłem matę pod mój kokpit.

Następnie dorobiłem w miarę pasujący pokrowiec.

Efekt końcowy jest zadowalający, wkładka żelowa pod siedzenie robi robotę
Gry obsługiwane na tą chwilę w trybie USB:
War Thunder (planes, 32 bit client),World of Tanks,
DCS World, Falcon BMS, FSX, P3D,IL-2 CloD,
iRacing, Assetto Corsa, rFactor 2, DiRT Rally, Project CARS, ETS2, ATS, Automobilista, F1 2016 and RRRE.
Na koniec gorzka pigułka czyli cena, 180 $ za mate +35 $ za przesyłkę + 200 zł cło i podatek.
Czy warto? cena to połowa dobrej karty graficznej, dlatego urządzenie jest dyskusyjne.
IMHO warto, bo dla mnie, każde podniesienie realizmu dodaje nam odczuwalne zadowolenie,
aczkolwiek znany na tym forum patent z rażeniem siebie prądem, pomysłu kolegi Pinker'a jest granicą, którą nie przekroczę w poszukiwaniu realizmu.