Moja pierwsza atmega poszła z dymem

Port USB przetrwał, a potraktowałem go brutalnie - zwarłem +5V i Gnd

Cóż, na szczęście nie są drogie (atmegi, nie porty).
Teraz będzie głupie pytanie.
Połączyłem 3 potencjometry 10k (gnd do gnd, +5V do +5V, od każdego odchodzi indywidualny przewód z sygnałem). Potem zmierzyłem opór między ziemią a +5V i wyszło 3,3k. Dziwiłem się i dziwiłem, póki nie przypomniałem sobie z ogólniaka jak się sumuje rezystancje w połączeniu równoległym. Ale z tego wychodzi, że jak się ma podpięte 8 potencjometrów 10k, to w sumie na każdym z nich jest 1,25kO rezystancji (innymi słowy, taki jest opór zastępczy całości i tyle wykaże miernik dotykający dowolnej pary 5V-GND na którymkolwiek potencjometrze). Nawet jeśli od każdego odprowadzimy osobno 3 przewody, to i tak na płytce GND i +5V są wspólne i wyjdzie na to samo.
No i głupie pytanie jest takie: czy tak ma być? Czy im więcej potencjometrów, tym mniejszy opór będzie wykazywało mierzenie dowolnego z nich? Przez mierzenie rezystancji potka rozumiem dotknięcie końcówkami omomierza bocznych nóżek.
Rada - można mierzyć napięcie między liniami GND i +5V przy podłączonym MJoyu. NIE można mierzyć rezystancji między nimi

Drugie pytanie - czy znalazł ktoś może enkoder na rotary switch ale taki przykręcany do obudowy, a nie do montażu na PCB? I żeby nie kosztował 500zł...