Myślę że ten układ w teorii wygląda poprawnie. Rzecz w tym, że siła sprężyn zamocowanych w ten sposób nie wystarczy do zerowego wycentrowania sprężyn (fizyka - te sprężyny można potraktować jak cięciwę łuku ze środkiem w miejscu ich połączenia, jak wiesz aby naciągnąć cięciwę łuku potrzeba o wiele mniejszej siły, niż do ręcznego wygięcia końców łuku). Aby tak centrowane sprężyny były w stanie pokonać opory pedałów (zawsze jakieś występują ze względu na tarcie na prowadnicach), już nie wspominając o wadze nogi (to o czym napisał JOE.KING) to musiałyby być naprawdę mocarne (o wiele mocniejsze, niż takie, które wystarczyłyby do wycentrowania gdyby siłę ich naciągu przyłożyć wprost na ramię pedałów). Nie wiem też jaki chciałbyś zastosować sposób regulacji tego mechanizmu (żeby móc korygować odchylenia pedałów, które mogą wystąpić po złożeniu całości na skutek naciągu linki i drobnych niedokładności - po prostu po złożeniu może się okazać, że np układ ma punkt neutralny w miejscu, w którym jeden pedał jest trochę naciśnięty.
I ostatnia uwaga (w sumie JOE.KING też już o tym wspomniał) - moim zdaniem takie zamocowanie sprężyny do naciągu linki (po jednej stronie tej "cięciwy" sprężyn centrujących) spowoduje, że oś będzie miała tendencję do "pływania" (tak jak przy software'owym ustawieniu wysokiego parametru "smoothing" czyli wygładzania ruchu osi. Dlaczego? Ponieważ naciskając pedał najpierw powodujemy nieznaczne naciągnięcie sprężyny, a dopiero potem ruch linki i potencjometru. Niby opóźnienie niewielkie, ale w trakcie precyzyjnego celowania może wkurzać. Na Twoim miejscu zamiast sprężyny idąc za radą Sundownera i Boczka do napięcia linki wykorzystałbym regulowaną rolkę.