Zgodnie z pogróżkami, zamieszczam opis wykonania potencjometrów do wingmana.
Operację ‘Chirurgiczne cięcie’ rozpoczynamy w sklepie z częściami elektronicznymi.
Prosimy pana o kilka potencjometrów 470-500 kiloomów o liniowej charakterystyce. To ostatnie jest dosyć istotne, także gorąco sugeruje nie zapomnieć o tym.
Jeśli pan zapyta czy wolimy polskie potencjometry z „telpodu” czy japońskie tudzież tajwańskie, wybieramy polskie. Dlaczego? Bo są większe i bardziej topornie wykonane a co za tym idzie odporne na nasze działania. Warto również przed zakupem potencjometrów przyjrzeć się jak wygląda gniazdo osi potencjometra w wingmanie i w miarę możliwości wybrać potencjometry z podobnym zakończeniem.
Dodatkowo kupujemy jeszcze lakier przewodzący ,UWAGA , na bazie srebra a nie grafitu. Fiolka o pojemności 2 cm sześciennych kosztuje około 12 zł i wystarcza na 1000000 potencjometrów. Kupujemy również jakiś klej kontaktowy pokroju kropelki czy cyjanopanu, i na tym zakupy kończą się.
Dodatkowo potrzebujemy ,mały pilniczek do metalu, malutki pędzelek, ostrze z noża do cięcia tektury, ze dwa małe śrubokręty, lutownice i trochę spirytusu.
Bierzemy potencjometra, i przyglądamy mu się przez chwile. Jak widać aby się do niego dostać należy odgiąć cztery blaszki w narożnikach, tak by swobodnie dało się ściągnąć obudowę.
Co widzimy? Widzimy tzw. Ślizgacz ,czyli ruchomy styk jeżdżący po ścieżce oporowej z węgla, napylonej na bakelitową płytkę. Ślizgacz jest zamocowany do obrotowego trzpienia.
Teraz musimy rozmontować potencjometr. Pół biedy jeśli trzpień wystaje ponad ślizgacz, wystarczy wówczas spiłować go trochę pilnikiem i bez problemów zdejmiemy ślizgacz.
Czasem jednak , trzpień jest schowany poniżej krawędzi ślizgacza ...i zaczyna się kombinowanie. Dostać się do niego pilnikiem nie da ... ale można przyłożyć rozgrzaną lutownice do trzpienia ...poczekać pół minuty

i trzpień się nam ładnie wytopi z ślizgacza.
Ślizgacz kładziemy w miejsce poza zasięgiem kogokolwiek.
Potencjometr rozpadł się nam na dwie czesci: metalowa obudowę, oraz bakelitowa płytkę z ścieżka oporowa.
Co teraz będziemy robić?
Będziemy za pomocą lakieru przewodzącego przerabiać 500 kilo omowy liniowy potencjometr na 110 kilo omowy liniowy potencjometr

Ale o tym za chwile bo musze się pobawić z psem zanim zeżre mi kabel od joya po raz kolejny.
Zakres sygnału sterującego akceptowanego przez port midi , w zależności od karty muzycznej wynosi do 140 kiloomów ( karty z rodziny sb live/audigy maja midi z 'oversamplingiem' i są dokładniejsze)
Pomiędzy max i min wychyleniem joya mamy jakieś około 20-30 stopni zależnie od typu . Potencjometr ma zakres ,chyba ze 270 stopni.
Oznacza to ze miedzy opornością 0 omów i 500 kiloomów mamy 270 stopniowy wycinek koła, a nasz joy ma zakres około 30.
Maksymalna rozdzielczość sygnału, czyli precyzje osiągniemy gdy na tych 30 stopniach zakresu joya będziemy mieli zmianę oporności równą 110-130 kiloomów - czyli pełny zakres tego co łapie port midi. Co to oznacza?
Oznacza to że długość ścieżki oporowej ma być w przybliżeniu równa wycinkowi łuku jaki zatacza ślizgacz potencjometra, podczas ruchu z jednego skrajnego położenia w drugie.
Ale po kolei.
Na początek bierzemy trzpień potencjometra i pilnikiem przycieramy go do rozmiarów gniazda w joyu. Bardzo istotne jest to aby nie zmasakrować części trzpienia która stanowi oś potencjometra , czyli to czego normalnie nie widać.
Składamy 'na wcisk' potencjometr, osadzamy w joyu w taki sposób by w neutralnym położeniu ślizgacz znajdował się na przeciwko środkowego styku potencjometra.
Następnie zaznaczamy punkty do których dochodzi ślizgacz w skrajnych położeniach joya, za pomocą miękkiego ołówka . Demontujemy całość, bakelitową płytkę unieruchamiamy taśmą klejącą na stole , a nożem introligatorskim zdrapujemy ścieżkę oporową na odcinku styk potencjometra - maksymalne skrajne wychylenie minus 1 mm
Następnie malujemy lakierem przewodzącym nową ścieżkę, dokładnie w miejscu w którym znajdowała się ścieżką oporowa kilka sekund wcześniej.
Voile. Po 12 godzinach składamy potencjometra i gotowe. Naprawdę sugeruje dać porządnie wyschnąć nowej ścieżce z lakieru przewodzącego