Autor Wątek: Szmajser Słodowy zaprasza  (Przeczytany 258657 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Schmeisser

  • Gość
Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #30 dnia: Lutego 18, 2005, 14:59:39 »
Zgodnie z pogróżkami, zamieszczam opis wykonania potencjometrów do wingmana.
Operację ‘Chirurgiczne cięcie’ rozpoczynamy w sklepie z częściami elektronicznymi.
Prosimy pana o kilka potencjometrów 470-500 kiloomów o liniowej charakterystyce. To ostatnie jest dosyć istotne, także gorąco sugeruje nie zapomnieć o tym.
Jeśli pan zapyta czy wolimy polskie potencjometry z „telpodu” czy japońskie tudzież tajwańskie, wybieramy polskie. Dlaczego? Bo są większe i bardziej topornie wykonane a co za tym idzie odporne na nasze działania. Warto również przed zakupem potencjometrów przyjrzeć się jak wygląda gniazdo osi potencjometra w wingmanie i w miarę możliwości wybrać potencjometry z podobnym zakończeniem.
Dodatkowo kupujemy jeszcze lakier przewodzący ,UWAGA , na bazie srebra a nie grafitu. Fiolka o pojemności 2 cm sześciennych kosztuje około 12 zł i wystarcza na 1000000 potencjometrów. Kupujemy również jakiś klej kontaktowy pokroju kropelki czy cyjanopanu, i na tym zakupy kończą się.
Dodatkowo potrzebujemy ,mały pilniczek do metalu, malutki pędzelek, ostrze z noża do cięcia tektury, ze dwa małe śrubokręty, lutownice i trochę spirytusu.

Bierzemy potencjometra, i przyglądamy mu się przez chwile. Jak widać aby się do niego dostać należy odgiąć cztery blaszki w narożnikach, tak by swobodnie dało się ściągnąć obudowę.
Co widzimy? Widzimy tzw. Ślizgacz ,czyli ruchomy styk jeżdżący po ścieżce oporowej z węgla, napylonej na bakelitową płytkę. Ślizgacz jest zamocowany do obrotowego trzpienia.
Teraz musimy rozmontować potencjometr. Pół biedy jeśli trzpień wystaje ponad ślizgacz, wystarczy wówczas spiłować go trochę pilnikiem i bez problemów zdejmiemy ślizgacz.
Czasem jednak , trzpień jest schowany poniżej krawędzi ślizgacza ...i zaczyna się kombinowanie. Dostać się do niego pilnikiem nie da ... ale można przyłożyć rozgrzaną lutownice do trzpienia ...poczekać pół minuty :D i trzpień się nam ładnie wytopi z ślizgacza.
Ślizgacz kładziemy w miejsce poza zasięgiem kogokolwiek.
Potencjometr rozpadł się nam na dwie czesci: metalowa obudowę, oraz bakelitowa płytkę z ścieżka oporowa.

Co teraz będziemy robić?
Będziemy za pomocą lakieru przewodzącego przerabiać 500 kilo omowy liniowy potencjometr na 110 kilo omowy liniowy potencjometr :D

Ale o tym za chwile bo musze się pobawić z psem zanim zeżre mi kabel od joya po raz kolejny.

Zakres sygnału sterującego akceptowanego przez port midi , w zależności od karty muzycznej wynosi do 140 kiloomów ( karty z rodziny sb live/audigy maja midi z 'oversamplingiem' i są dokładniejsze)

Pomiędzy max i min wychyleniem joya mamy jakieś około 20-30 stopni zależnie od typu . Potencjometr ma zakres ,chyba ze 270 stopni.
Oznacza to ze miedzy opornością 0 omów i 500 kiloomów mamy 270 stopniowy wycinek koła, a nasz joy ma zakres około 30.
Maksymalna rozdzielczość sygnału, czyli precyzje osiągniemy gdy na tych 30 stopniach zakresu joya będziemy mieli zmianę oporności równą 110-130 kiloomów - czyli pełny zakres tego co łapie port midi. Co to oznacza?
Oznacza to że długość ścieżki oporowej ma być w przybliżeniu równa wycinkowi łuku jaki zatacza ślizgacz potencjometra,  podczas ruchu z jednego skrajnego położenia w drugie.
Ale po kolei.
Na początek bierzemy trzpień potencjometra i pilnikiem przycieramy go do rozmiarów gniazda w joyu. Bardzo istotne jest to aby nie zmasakrować części trzpienia która stanowi oś potencjometra , czyli to czego normalnie nie widać.
Składamy 'na wcisk' potencjometr, osadzamy w joyu w taki sposób by w neutralnym położeniu ślizgacz znajdował się na przeciwko środkowego styku potencjometra.
Następnie zaznaczamy punkty do których  dochodzi ślizgacz w skrajnych położeniach joya, za pomocą miękkiego ołówka . Demontujemy całość, bakelitową płytkę unieruchamiamy taśmą klejącą na stole , a nożem introligatorskim zdrapujemy ścieżkę oporową na odcinku styk potencjometra - maksymalne skrajne wychylenie minus 1 mm
Następnie malujemy lakierem przewodzącym nową ścieżkę, dokładnie w miejscu w którym znajdowała się ścieżką oporowa kilka sekund wcześniej.
Voile. Po 12 godzinach  składamy potencjometra i gotowe. Naprawdę sugeruje dać porządnie wyschnąć nowej ścieżce z lakieru przewodzącego

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #31 dnia: Lutego 18, 2005, 18:20:15 »
Cytat: Głos z sali 2

Dodatkowo kupujemy jeszcze lakier przewodzący ,UWAGA , na bazie srebra a nie grafitu. Fiolka o pojemności 2 cm sześciennych kosztuje około 12 zł i


Polecam lakier Electon 40AC. Laczy sciezki, laczy mostki na procach, tylko do picia sie nie nadaje bo ma rozcienczalniki lotne...lololol :D Cena 24zl :D

moze sie komus przyda  :roll:
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #32 dnia: Lutego 26, 2005, 08:08:58 »
Panowie wielkie dzięki za ten opis tuningu potencjometrów (specjalne podziękowania dla Głosu z sali2)!!!! Spadliście mi z nieba :?: (choć jak się tak dobrze zastanowić to raczej wam tego nie życzę :wink:  Muszę tu od siebie dodać, że będąc w sklepie po poty.500kiloomowe zapytałem od niechcenia o 110kiloomowe.Takowych nie było ale były 100kiloomowe.Wziąłem kilka na próbę .Teraz moge porównać, co się będzie lepiej sprawowało, przeróbki , czy orginały. W każdym bądź razie. WIELKIE STUKROTNE DZIĘKI!!!!!
Nieważne, ile zapierających dech w piersi akrobacji wykonasz - jeśli w decydującym momencie nie zestrzelisz wrogiego samolotu......będziesz martwy.

HL- EKG_Polbaj

Schmeisser

  • Gość
Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #33 dnia: Lutego 26, 2005, 09:29:57 »
oryginał 100kom ze sklepu jest inny od 'oryginalu' z fabryki  producenta joya
ten kupiony u nas nma 100 kom na okolo 270 stopniach obrotu
ten oryginalny ma 100 kom na okolo 20 stopniach łuku
tak wiec zakladajac 100 komow ze sklepu , bedziesz defacto korzystał z   20/270 jego zakresu :) prawda?
a to ci da około 13, 5 kilooma  efektywnego zakresu potencjometra
czyli tragedia

datego z 500 komow robimy 100 :)

Offline Zeke

  • ZB
  • *
Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #34 dnia: Lutego 26, 2005, 10:12:23 »
Głosie z sali, cały czas mówimy o przeróbce Wingmana na gameport. Czy są jakieś przeciwskazania, żeby powyższe przeróbki zastosować do Afterburnera II na USB? :) Z tego co pamiętam, na podstawie rysunku wykonanego przez Kaa zidentyfikowałeś potencjometry jako identyczne z Wingmanowymi...
"I jedyne, co pamiętam po tylu latach ich pracy / to, że wojnę wygrali Polacy"
Kazik (o nauczycielach historii)

Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #35 dnia: Lutego 28, 2005, 08:26:00 »
Głos z sali2 , masz rację z tymi 100kiloomowymi potencjometrami :573: .Własnie to sprawdziłem i jest dokładnie tak jak mówisz (precyzja katastrofalna) ale trudno.Teraz wiem ,zę jak kupować, to tylko 500kiloomowe.
 :wink:  :wink:  :wink:

Idę dalej majsterkować
Nieważne, ile zapierających dech w piersi akrobacji wykonasz - jeśli w decydującym momencie nie zestrzelisz wrogiego samolotu......będziesz martwy.

HL- EKG_Polbaj

Schmeisser

  • Gość
Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #36 dnia: Lutego 28, 2005, 10:59:22 »
Racje mam ? a to ciekawe
Przecież ja sie na niczym nie znam :D

Głos z sali

  • Gość
Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #37 dnia: Lutego 28, 2005, 14:59:03 »
Informacja dodatkowa do wspomnianego powyżej opisu przeróbki ze strony KG200:
opis dotyczy drążka centrowanego sprężyną, nie mającego z Force Feedback nic wspólnego. Jak już parokrotnie w różnych rozmowach miałem okazję zauważyć, nie dla wszystkich jest to takie oczywiste, więc napiszę to tutaj coby niektórzy domorośli majsterkowicze nie wsadzili się na minę, i to kosztowną.
Sterownice Logitech słyną z doskonałej (chyba najlepszej) ergonomii, naprawdę solidnego serwisu, i beznadziejnej precyzji wynikającej z badziewnych potów. Jedynym modelem Logitecha który można polecić jest moim zdaniem Force 3D (to ten z FF), który sam katowałem przez dwa lata i jakkolwiek też precyzją nie grzeszył, jestem z niego zadowolony. Wszystkie pozostałe Logitechy moim zdaniem to strata pieniędzy które można było wydać na Saiteka.
Logitecha można przerobić na precyzyjną sterownicę odmierzającą dawki zabijania, ale wymaga to sporo własnej inwencji twórczej, opisanej na KG200. Opis dotyczy jednak modeli centrowanych sprężyną. Pamiętajcie o tym. Model z FF do centrowania wykorzystuje oczywiście siłowniki, ma nieco inny układ scalony, i taka przeróbka może się łatwo zakończyć jego spaleniem. Nie radzę pochopnie tego rozbierać jeśli działa dobrze, chyba że macie inny joy i Logitecha przeznaczacie do celów szkoleniowych.
Kolejna sprawa: to nie jest obojętne, jaką długość ma sama rączka sterownicy. Jak nietrudno zgadnąć, precyzja sterownicy jest wprost proporcjonalna do długości uchwytu, tj. jego możliwego wychylenia. Przeróbka Force3D na naprawdę precyzyjne urządzenie z dłuższą rączką jest możliwa, zdjęcia takiej operacji również mamy (na maila jak ktoś chce). Tyle tylko, że nie można przedobrzyć, ponieważ scalak przetwarzający sygnały z potencjometrów może się spalić jeśli wychylenia będą zbyt duże (czyli rączka zbyt długa, a decydują tu części centymetra). Firma Logitech zastosowała na płytce w sterownicy scalak nie będący w stanie przetworzyć całego sygnału jaki mogą mu przekazać fabrycznie zabudowane potencjometry. Nie można nazwać tego głupotą, bo normalnie używany joy będzie działał tak jak go zaprojektowano i będzie OK, jeśl ktoś jednak będzie chciał na fabrycznych potach wydłużyć rączkę i jej zakres wychyleń poszerzając średnicę pierścienia oporowego i tym samym zwiększy wychylenia potencjometrów, to scalak zacznie się bardzo grzać, a wkrótce się spali. Sprawdzono :). Logitech Force3D nie nadaje się do takich przeróbek z uwagi na swój układ scalony który nie przetrawi wychyleń większych niż fabryczne (poty 500 także dadzą mu zbyt silny sygnał).
Faktem jednak jest że warto pokombinować ze zwykłymi sprężynowymi sterownicami, bo efekt jest faktycznie niesamowity, wychodzi z tego Saitek w obudowie Logitecha, czyli ideał.
Lepsze nawet od Dexxy.

Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #38 dnia: Marca 01, 2005, 14:37:38 »
Głosie, a kto Ci tak nastrzelał, że ty się niby nie znasz :mrgreen: .Nie chce tu wyjść na UberWazelinę ale z tego co tu czytam na forum, a troche sobie juz poczytałem, to ty jesteś jedną z lepiej poinformowanych osób (oczywiście mówimy o temacie joysticka).Prawdę mówiąc, to chętnie bym zobaczał twoje wynalazki do latania (bo mogą być całkim całkiem).U mnie prace trwają(bo trochę czasu mi teraz brak) ale jak zrobię, to się podzielę spostrzeżeniami. Co do tej super ergonomi Logitecha , to jest małe ale.Rękojeść jest trochę za duża i żeby dosięgnąć  tego co na nie jest u góry to trzeba unieść ręke. Ja ten problem rozwiązałem przyklejając ( przy pomocy taśmy klejącej dwustronnie, bo każdy agresywniejszy klej rozpuszcza styropian) na orginalną podstawkę pod ręke 1.5 centymetrowej grubości styropian(oczywiścię docięty na miarę). Tera mój Logitech jest naprawdę wygodny a i wygląd musię prawie wcale nie zmienił. :wink:
Nieważne, ile zapierających dech w piersi akrobacji wykonasz - jeśli w decydującym momencie nie zestrzelisz wrogiego samolotu......będziesz martwy.

HL- EKG_Polbaj

sabbath

  • Gość
Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #39 dnia: Marca 30, 2005, 12:47:30 »
Cześc !!!
Panowie, a co jest z tymi kondesatorami?
Ja mam taki stary joy saitek X8-38. Dobrze go się trzyma i ma przepustnice razem z ze sterem kierunku w jednej rączce . Byłoby całkiem nieźle gdyby nie problem z dobrym wykalibrowaniem. Problem w tym że oś XY drży, potencjometry są OK a karte dzwiękową mam Blastera. Oczywiście joy jest analog. Wcześniej ktoś napisał, że wpływ na to mają kondesatory. Prosiłbym o zainteresowanie i jakąś podpowiedż w tym temacie bo niewiem czy dobrze kumam całą sprawę.Szczególnie licze tu na szanownego Schmaissera
Pozdrawiam  :oops:

Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #40 dnia: Kwietnia 04, 2005, 13:05:51 »
Może komuś się przyda:
Jak zbudowac kontroler na USB? (po anglikansku)
Achtung Spitfeuer!

Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #41 dnia: Kwietnia 21, 2005, 10:28:46 »
Panowie i stało się. !!! Przebudowałem Joya wg. instrukcji Głosu z sali (Schmeisera) .Zmieniłem potencjometry w moim Wingmanie, przedłużyłem mu rękojeść i powiększyłem zakres działania (to ostatnie to z mojego punktu widzenia było raczej kosmetyką bo i tak potencjometry tego nie łapią bo dało by to ponad 110 kiloomów, ale jeszcze nad tym popracuję. Wszystkim zainteresowanym i neszczęśliwym posiadaczom Logitecha Wingman Extreme 3D powiem jedno . WARTO BYŁO!!! Dzięki wszystkim , którzy mi podsuneli odpowiednie materiały  i dokumentację potrzębną do tej preróbki a szczególne podziękowania dla Głosu z sali. Dzięki ps. Jeśli ktoś chce zobaczyć fotki i dowiedzieć sie więcej to piszcie śmiało .Chętnie pomoge tak jak i mnie pomogli (oczywiścię o ile bę de mógł pomóc , bo ekspertem nie jestem). Mam  też pytanie do administratora foru, jak zamieścić na forum zdjęcia? :roll:
Nieważne, ile zapierających dech w piersi akrobacji wykonasz - jeśli w decydującym momencie nie zestrzelisz wrogiego samolotu......będziesz martwy.

HL- EKG_Polbaj

Schmeisser

  • Gość
Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #42 dnia: Kwietnia 21, 2005, 21:25:55 »
Cytuj
Głosu z sali (Schmeisera)



.... albo Głosu z Sali albo Szmajsera... a może Edyta Górniak... kościsty jegomość, chyba rolnik bo kose nosi :D ... jezu zgubiłem się :D


...Ciesze się niezwykle że powyższy tekast okazał się być pomocny :)

Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #43 dnia: Kwietnia 23, 2005, 07:19:52 »
No to może powiem tak. Dzięki im obu i Schmeiserowi i Głosowi z sali   8)
Nieważne, ile zapierających dech w piersi akrobacji wykonasz - jeśli w decydującym momencie nie zestrzelisz wrogiego samolotu......będziesz martwy.

HL- EKG_Polbaj

Gładki

  • Gość
Szmajser Słodowy zaprasza
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwca 24, 2005, 00:24:58 »
Tak, sobie czytam tą dyskusję i jako przyszły eletkornik dochodzę do kilku wniosków. Posiadam Logitech Wingman Force 3D z wszystkimi jego wadami.
1. Zmiana potencjometrów na identyczne jak u producenta - niezniszczy Joy'a.
2. Wydłużenie rączki niewpływa na zakres ruchu potencjometrów - NZJ.
3. Wypiłowanie obudowy dla zwiększenia zakresu ruchów + dodanie do potencjometrów rezystora ograniczającego prąd w skrajnych wychyleniach - NZJ.

Tak więc jedyne czego zastosować tutaj niemożna to likwidacja luzu poprzez podkładki, ale podejrzewam, że można to zrobić jakimś klejem, bez zwiększenia tarcia. W zeszłym roku zrobiłem podkładki i Joy się spalił. I do tej pory sądziłem, że to dlatego, że silnik był odłączony.

A i teraz przyszło mi do głowy, że pot. można dać byle jakie, bo elektronike, bez tego scalaca (brutalnie usunięty z płytki) zastosowałem do budwy orczyka pod USB i działa do dziś z potencjometrami 50K bez problemów.