Chciałbym Wam drodzy koledzy przedstawić krótką reckę mojej nowej drągo-przepustnicy

O godzinie drugiej minut czterdzieści trzy przyjechał do mnie duży pakunek, owinięty czarną folią. Paczka przebyła długą drogę - z Deutschlandu do Polski. Od razu wziąłem się za rozpakowywanie. Najpierw po rozerwaniu folii na jednym z boków ujrzałem napis "Thrustmaster". Gdy otworzyłem pudło zobaczyłem w środku dobrze zabezpieczone "serce" pakunku. Był to oczywiście Thrustmaster Top Gun Afterburner II. Po wyciągnięciu joya od razu pożegnałem się ze starym joyem mówiąc w myślach "Paszoł ty won!"

I wylądował w szafie na wszelki wypadek. Jedno szybkie spojrzenie na instrukcję, orientacja gdzie co jest i od razu podłączam to cudo. Jako, że KompGerat był wyłączony od razu go włączam, chwilkę czekam i pojawia się napis "Znaleziono nowy sprzęt - TopGun Afterburner" i myślę "Jak miło"

Jeszcze tylko jedno luknięcie do "Kontrolerów gier" czy wszystko jest jak należy i odpalam Lufta. Tradycyjnie biorę Dorę (standardowy dla mnie samolot do testowania joya) i startujemy. Teraz przejdę do sedna sprawy. Pierwsze wrażenie - szok! Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Po pierwsze joy bardzo dokładny. Zarówno sam drąg jak i przepustnica i orczyk. Co prawda throttle ma tendencje do skakania o 2%, ale dla mnie to nie robi dużej różnicy. Bardzo fajne są także te stopnie między Idle a Max, w moim przypadku moc ponad 100% to Afterburner. Bardzo przyjemny jest także orczyk, który działa znakomicie. Sam drąg także niezwykle dokładny z możliwością ręcznej regulacji czułości, co bardzo się przydaje. Drugim ważnym aspektem tego joya jest, jak dla mnie, duża ilość przycisków (wcześniej moim standartem były 4 przyciski - sic!). Jedynym niewygodnym przyciskiem jest ten, który jest najbliżej spustu - jest umiejscowiony dziwnie na boku. Jednak bardzo ergonomiczny kształt Afterburnera, że tego w zasadzie nie odczuwamy. Dużym plusem jest niezwykła stabilność. Jest to spowodowane kształtem podstawki jak i samym ciężarem joya. Na razie nie rozdzielałem drąga z przepustnicą, bo stwierdziłem, że lepiej będzie tak jak jest.
Podsumowując: za taką cenę (w moim przypadku 232zł z przesyłką i Vatem) to bardzo dobry wybór w przypadku HOTAS. Największymi plusami są: dokładność, ergonomiczny kształt i możliwość rozdzielenia przepustnicy od drąga. Po fotkach X52 mogę stwierdzić, że Afterburner jest wygodniejszy i to o wiele. Co prawda nie miałem Saiteka w ręce, ale jak już mówiłem po dokładnym obejrzeniu drążka X52 mogę to stwierdzić. Możliwe też jest, że jest na równi z X52 pod względem dokładności, jednak to powinna stwierdzić osoba mająca styczność z obydwoma joyami.
Mam nadzieję, że przybliżyłem Wam nieco Afterburnera. Jeśli ktoś koniecznie potrzebuje nowego joysticka z HOTAS'em a nie może wydać/nie ma takich funduszy to niech go jak najszybciej kupi.
To tyle
