Pograłem przez weekend. Minirecenzja. W skrócie gra jest świetna, konkurencję bije na głowę, po zagraniu w nią takie gry jak Two Worlds albo Skyrim wydają się śmieszne, dziecinne, ciężko byłoby do nich wrócić.
1) Grafika jest rewelacyjna. Najlepsza i najbardziej realistyczna jaką kiedykolwiek widziałem. Kiedy mijam zagajnik z sadzawką otoczoną tatarakiem, pokrytą rzęsą i liliami wodnymi, z wierzbami płaczącymi nachylającymi się nad wodą to aż gęba sama mi się śmieje. Podobnie chodzenie po lesie, tereny wyglądają jak rzeczywiste, ilość detali i realizm przy maksymalnych detalach jest nie do opisania. Gra rozgrywa się niedaleko polskich granic i ma się wrażenie, że jeździ się po naszym prawdziwym wiejskim pejzażu.
2) Skala. Wszystko, domy, budynki, zamki - odwzorowane jest w skali 1:1. Nie ma takich kwiatków jak w innych grach, że z zewnątrz widzisz jakiś majestatyczny nierzeczywisty zamek o wysokości 100 metrów, a po wejściu wnętrze nie wiele większe niż w Twoim pokoju;> Tutaj jest 1:1 i to widać i czuć.
To samo dotyczy odległości między wioskami, zamkami itd. Nie ma sztucznej mgły. Nie ma takich kwiatków w Skyrimie, że kiedy wyłączymy sztuczną mgłę odległe mityczne krainy okazują się leżeć o kilkaset metrów od siebie.
3) System walki i mechaniki gry są też jednymi z najsilniejszych stron. Walka jest łatwa i intuicyjna w swoich podstawach, a jednocześnie bardzo złożona i głęboka dla tych, którzy chcą się w niej specjalizować. Jest bardzo rzeczywista, realistyczna, opracowana we współpracy z odtwórcami historycznej szermierki europejskiej. Mieczem machać jak cepem jest łatwo, ale już zrobić nim krzywdę komuś, kto zna podstawy szermierki - to inna historia.
Bardziej doświadczeni wojacy potrafią nas nie tylko pokonać, ale dosłownie upokorzyć. Za to satysfakcja - kiedy zrozumiemy mechanikę trochę lepiej i to my upokorzymy jakiegoś wiejskiego bandziora, który wyskoczył z krzaków licząc na łatwy łup - bezcenna. Kiedy sparujemy jego cios i jednocześnie wyprowadzimy idealną ripostę może zwyczajnie wyrzucić siekierę i błagać o litość, widząc, że trafił na zawodowca i nie ma najmniejszych szans;)
Do tego opancerzenie indywidualne jest również świetnie odwzorowane. Nosimy wiele warstw okrycia i pancerza, które mają różne własności. Przykładowo kolczugę ciężko będzie przebić mieczem, ale już ciosu ciężką maczugą albo siekierą nie zamortyzuje. Odwrotnie założona pod nią gruba waciana kurtka, liczy się też w co trafimy, ręce, nogi, korpus, głowę; możemy kogoś ogłuszyć, zranić ... itd. To samo mogą zrobić nam.
Kiedy przebijemy ostrzem miecza pierś jakiegoś ubranego tylko w tunikę łachmyty to po prostu umrze. Za to opancerzonego od stóp do głowy rycerza możemy okładać mieczem i nie zrobi to na min większego wrażenia. Tu lepiej zastosować jakiś "otwieracz do konserw".
Podobnie z pozostałymi mechanikami jak łucznictwo - w tym łucznictwo konne (czuć ogromną różnicę pomiędzy jakimś leszczynowym wiejskim łukiem to polowania na zająca, a np. cisowym długim łukiem wojskowym, czuć tą siłę naciągu, prędkość i moc wypuszczonej z niego, lecącej niemal bez opadu strzały, ale i trafić coś z łuku nie jest na początku łatwo), otwieranie zamków wytrychami, skradanie, kradzież kieszonkowa itd. Wszystko to jest oparte zarówno o rozwój postaci jak i umiejętności samego gracza. Nie tak jak w pozostałych tego typu grach gdzie liczył się jedynie "wygrindowany level."
4) Język. Gra ma oryginalny niemiecki dubbing z czeskimi wstawkami w przypadku pospólstwa. Niemiecki był wtedy oficjalnym językiem Świętego Cesarstwa i całej szlachty natomiast chłopstwo mówiło trochę po niemiecku, trochę po czesku. Gra to oddaje i buduje świetny klimat. (nie wiedziałem, żę już wtedy używali "kurva!"

Kipczacy mówią za to w swoim pół-madziarskim, zupełnie niezrozumiałym języku. (Włączyłem na chwilę angielski dubbing... zupełnie zabija klimat) - Także i tu strzał w 10kę.
5) Jazda konna też jest zrobiona najlepiej z dotychczasowych gier, koń się męczy, może cię zrzucić jeśli pada ze zmęczenia, a ty ciągle popędzasz go ostrogami do galopu. Tak samo możesz z niego spaść jeśli wpadniesz znienacka na jakąś przeszkodę, której nie zdąży przeskoczyć. Koń może poruszać się stępem, kłusem, galopem, cwałem. Co ciekawe koń ma swój rozum i jadąc kłusem po trakcie nie musimy go pilnować, możemy się rozglądać dookoła czy np. strzelać z łuku z siodła i jeśli nie będziemy koniem powodować sam będzie trzymał się drogi. Konie mają też zróżnicowaną psychikę, pod wpływem zgiełku lub ran mogą spanikować, przestraszyć się, uciec, zrzucić jeźdźca, a wyszkolone bojowe konie będą wręcz kopać wroga.
6) Bardzo dobrze przedstawione są różnie w statusie społecznym poszczególnych stanów. Zwykły kmieć biega za swoim panem jak pies i nie ma prawa się poskarżyć

Większość ludzi w grze, nie wyłączając gracza, to analfabeci nie potrafiący czytać ani pisać. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spróbować się tej cennej umiejętności nauczyć kiedy nie jesteśmy już zwykłym, pozbawionym praw i możliwości chłopem.
7) W grze jest dużo typowej czeskiej mentalności i humoru. Questy są przemyślane i znacznie lepsze, sensowniejsze niż typowe przynieś, zrób, zabij. Główna linia fabularna jest naprawdę świetna. Gra daje nam wielką dowolność, możemy stać się wyszkolonym wojakiem, wyuczonym retoryki handlarzem czy działającym po cichu złodziejem itd.

Gra jest trylogią, cały czas dynamicznie się rozwija, a w kolejnych częściach mają być dodawane nowe mechaniki, a obecne będą rozbudowywane. Przy jej potencjale, aż nie mogę się doczekać jak będą wyglądały kolejne części, a jestem dopiero w około 1/3 czy 1/4.
9) Gra ma bogatą encyklopedię napisaną przez historyków, w której poznajemy tamte czasy, zwyczaje, realia, stany społeczne, kulturę, historię itd. Ma to sporą wartość edukacyjną i pewnie wiele osób pozna podstawy historii niejako przypadkiem.
10) 10 to moja ocena tej gry

Cieszę się, że moje pieniądze trafiły do Czechów, którzy zdecydowali się napisać taką ambitną i głęboką grę, bo wkład pracy na pewno jest nieproporcjonalny do sukcesu komercyjnego. Wielki plus.