Jasne, powinni to dodawać jako promocję do RTXów. A tak na poważnie to mnie to przypomina pomysł taki: weźmy odtwórzmy pierwszego forda, ale żeby pokazać na co stać współczesne silniki, to zróbmy go 100x cięższym. Wszyscy zobaczą jak to nowa technologia potrafi uciągnąć dziesiątki ton. Może będziemy jechać nawet wolniej niż oryginał, ale za to oryginał nie pociągnie 50 ton zawrotną prędkością 20 km/h. Quake, jako serię, darzę dużym sentymentem. Jeszcze gdzieś mi się plącze wydanie QI na Amidze (sic!, było takowe), oryginał sprowadzany z Kanady. Jednak w tym przypadku to jak z polityką, pewnym trupom powinno się dać spokój. Jeśli QII rtx miał czegoś dowieść, to dowiódł, że absolutnie wszystko można zajechać obliczeniami, a efekt będzie jak na jakimś gayboju za 200 pln. Wyobraźmy sobie, że na metrze kwadratowym możemy śledzić dowolną ilość promieni światła, a w konsekwencji ustalić taką (zbliżając się do rzeczywistości), że render będzie trwał tygodniami. Ma to pewnie sens w jakiś pracach artystycznych, albo poważnych wizualizacjach, ale w starusieńkim QII to po prostu żenua, chociażby z tego powodu, że tam nie ma praktycznie żadnych efektów, nawet animacja postaci to kilka klatek quasi 3D...
Tako rzecze,
Zaratustra