@some1
Mówisz o Cougarze czy jakimś innym joysticku? Bo to nie wygląda na problem z charakterystyką potencjometru jako takiego, ale raczej jego wadą techniczną lub wadą ADC lub tajemniczą trzecią opcją

W mojej przepustnicy mam zarówno TLE5010 jak i jakieś najtańsze potki z Chin wpięte bezpośrednio do Arduino z deadzonem na poziomie 1% po każdej ze stron i działa to po prostu dobrze. Są to trzy duże i pięc małych gałek więc precyzja ruchu nie jest jakaś szałowa (mam na myśli precyzję ręki) a mimo to i mimo tylko 8 bitów na oś (256 punktów / 330 stopni, a więc nawet mniej niż punkt na stopień!) nie mam najmniejszego problemu by zadowalająco zarządzać trymerami czy chłodnicami.
Dochodzi jeszcze jedna kwestia, dla mnie ważna, która zawsze siedzi mi gdzieś z tyłu głowy: realizm. Absolutnie nie chcę mi się wierzyć, że szeroko pojęte kontrolery w samolotach - drążek, pedały steru kierunku, wszelkie manetki - zwłaszcza w samolotach, które już trochę polatały, były ponaprawiane albo nawet były tylko serwisowane na pustyni, na pokładzie lotniskowca czy nawet pod gołym niebem pracowały gładko jak przesmarowane NyoGelem. Że te linki w cięgłach czy inne popychacze, nie raz pewnie przestrzelone i nie raz narażone na siły nieprzewidziane przez producenta nie miały luzów i pracowaly jak w nowiutkim samolocie z zakładów Focke Wulfa czy innego McDonnela Douglasa.
Zresztą na YT jest nagranie z prawdziwym pilotem Horneta, który bodajże u Wagsa testuje VR. Pilot to chyba Lemoine. Generalnie chwali całą konfigurację (hełm VR, HOTAS), ale to czego się głośno czepia w całym setupie to tego jak PŁYNNIE chodzi przepustnica Warthoga. Stwierdza, że chodzi zupełnie inaczej niż w prawdziwym samolocie, tam jest ciężko i zdecydowanie nie płynnie, wszystko zgrzyta. Poszukam potem tego nagrania i wrzucę. Po tym filmie jeszcze bardziej zacząłem lubić mój podłogowy joystick, którego mechanizm centrujący opiera się na czterech sprężynach, które to sprężyny zaczynają trzeszczeć (ślizgając sie po osi) w skrajnych położeniach. Taki mechaniczny analogowy force feedback

Podsumowując mam wrażenie, że dążymy do jakiegoś inżynieryjno-matematycznego ideału podczas gdy rzeczywistość jest daleko prostsza i nomen omen "zgrzyta".