Urlop to ja jeszcze mam i dalej jestem na Podlasiu, więc nie fikajcie Redaktorze, bo daleko do zapyziałej Warszawki nie mam - akus na yayka i po ptokach do Szpre... tfu Wisły.

Reszcie proponuję czytać ze zrozumieniem i wyciągać wnioski. Jakoś ja od początku mam wrażenie i przekonanie, że Syria to koniec lata, czyli koniec sierpnia lub początek września. Może za dużo wywiadów, albo każdy kto się w nich produkuje chce "błysnąć" i jak widać z żałosnym efektem. O klientów Syrii się też nie martwię, bo to różny rynek zbytu, natomiast pokrycie się czasowe, to nadmiar przyjemności dla niektórych i nie wiedzą w co wsadzić joya (vide VRedaktor`45fps i jego foch, że nie ma wersji z bańką na dyńkę

.
