Mam nadzieję, że te egzemplarze z ładnymi malowaniami wielkich ludzi jednak zostaną u nas na pokazy.
Co do reszty to dobry pomysł. MiG-29 to już nie ta era, w polskich realiach coraz droższe w obsłudze, stare i dość niebezpieczne bo naprawiane metodami z chałupy - vide fotel pilota.
Jednakże mam nadzieję, że dostaniemy F-16 minimum takie jak nasze obecnie, a nie jakieś blocki z lat wczesnych 90.