coś dla Razora
Dzięki lubię takie "wynalazki"... a tego lubię strzelające "starocie", te współczesne zabawki mnie jakoś nie ruszają...

...przesuwamy wdrożenie produkcyjne BWP Borsuk o jakieś dwa lata. W sumie, to teraz stało się jasne, czemu Błaszczak chce tak pilnie kupić BWP K21 w Korei.
Sytuacja jaka się wytworzyła w naszym rejonie nie pozwala na stawianie na projekty, których realizacja (wymiana leciwych BWP-1 na nowe pojazdy) miała się zakończyć w 2035.
Do tego można wykorzystać okazję jaką dają działania USA (zgadzam się z cytowaną przez Ciebie opinią na temat "wojny proxy"), które nawet jak nie pomogą finansować to użyją swoich wpływów byśmy unowocześnili armię (w interesie całego NATO i USA). Tak jak USA może i zapewne mocno wpływa na to co robimy względem zbrojenia Ukrainy, tak również może i zapewne wpływa na Koreańczyków (chyba nie trzeba tłumaczyć związków pomiędzy USA i Koreą).
Moim zdaniem wejście we współpracę z Koreą wcale głupie nie jest... ich sprzęt jest bardzo sensowny, częściowo jest dostępny "od ręki", już pewną współpracę mamy z nimi przy Krabach, a i Wujek Sam w obecnej sytuacji może na pewne rzeczy wpływać.
To się może WP akurat bardzo opłacić... ślimaczyliśmy się dotychczas z różnistymi programami, a WP jeździ na PT-91 i BWP-1. Może i fajnie jest mieć coś "całkiem swojego", ale czasem rozsądniej jest wykorzystać i produkować, rzeczy które ktoś już zrobił i sprawdził. Borsuk... fajnie, ale jest na etapie prototypów, nikt z nas nie wie co z tego naprawdę wyjdzie i ile jeszcze w to trzeba władować (problemy na starcie to rzecz normalna) i ile tak naprawdę potrwałoby to wdrożenie i rozwinięcie produkcji.
Jak bym się tak specjalnie nie "jarał" tymi "własnymi pomysłami" - bo bogatsi i mądrzejsi od nas korzystają bardzo często z rozwiązań gotowych, kupują licencje - produkując potem coś co pasuje, bez wieloletnich procesów tworzenia czegoś, co już ktoś inny wykombinował i sprawdził. Z opłacalnością własnych wytworów bywa różnie... są tym bardziej opłacalne im więcej potem powstanie egzemplarzy. Czasem po prostu jednostkowa cena jest po prostu zbyt wysoka w stosunku do uzyskanego efektu.
Podkreślę raz jeszcze: Ja nie mam nic przeciwko dostarczaniu Ukrainie sprzętu "po kosztach".
Nie wiem dlaczego uparcie trzymasz się teorii, że to "po kosztach"? Obaj nie znamy szczegółów kontraktu, dywagujemy tylko czy oprócz Krabów są to tez inne pojazdy (nie ma na ten temat informacji, żaden z nas tego nie wie, a jak napisałem wcześniej wcale nie musi być to kompletne wyposażenie dywizjonów, zresztą o innych strukturach jak nasze - a równie dobrze może to być tylko zakup dział samobieżnych), nie jesteśmy w stanie ocenić ile kosztuje Krab z odpowiednim zyskiem producenta.
Oczywiście nie twierdzę, że to od razu jest "złoty interes", ale też daleki jestem od stwierdzenia że "po kosztach". Bo "po kosztach" oznacza, że zakład kompletnie nie zarobi. Może zarobi mniej w przeliczeniu na jedno działo, niż to by było w przypadku zakupów dla WP, ale też wytwarza się pewna perspektywa na przyszłość. Perspektywa, której naszemu przemysłowi zbrojeniowemu dotychczas brakowało ...
Można sprzedać jedną sztukę z 30 procentowym zyskiem, ale lepiej 2 sztuki z 20 procentowym, a jeszcze lepiej 4 z 15 procentowym.
Do tego pamiętajcie o tym o czym piszę tutaj od początku. Nasze zakłady zbrojeniowe, które pracują poniżej swoich możliwości produkcyjnych są "dofinansowane" z naszych podatków poprzez zakupy dla WP po cenach zawyżonych. Jeśli będą miały zbyt i będą pracowały na swoich maksymalnych "mocach produkcyjnych" to nie będzie to konieczne i sprzęt dla WP będzie tańszy, a co za tym idzie albo z naszych podatków wydamy na to mniej, albo za taką samą kasę WP dostanie więcej. Czyli mamy zysk dodatkowy...