Autor Wątek: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja  (Przeczytany 230217 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2265 dnia: Grudnia 10, 2024, 03:31:22 »
Tu chodziło bardziej o taktykę. Amerykanie zalecali, aby czołgi nie działały w pojedynkę a co najmniej w plutonie (3-4 wozy). Pojedynczy czołg jest zawsze łatwiejszym celem. Poza tym, w przypadku unieruchomienia nie ma szans na odholowanie samotnego pojazdu (stąd takie duże straty). Ukraińcy woleli jednak je rozpraszać, bo tak niby trudniej je było Ruskim namierzać... 

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2266 dnia: Grudnia 10, 2024, 05:40:50 »
Ukraińcy dostali te starsze Abramsy M1A1, ale gdyby dostali wersję M1A2 to różnica do sytuacji którą mamy teraz była by tylko taka, że na wystawie w Moskwie stałyby porzucone Abramsy z nowszą technologią.

M1A2 niczego więcej w wojnie na Ukrainie by nie zmieniły. To byłaby jedyna różnica. Putin przejąłby najnowsze systemy łączności armii USA, a linia frontu między Ukrainą a Rosją przebiegałaby dokładnie tak samo jak przebiega teraz.

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2267 dnia: Grudnia 11, 2024, 07:57:34 »
Taki ciekawy artykuł do kawki lub herbatki. Okazuje się, że Ukraina przekazała Syryjskim rebeliantom 150 dronów i dwudziestu doświadczonych operatorów. Osłabianie Kremla poprzez eliminację poddanych Putinowi marionetkowych dyktatorów - jest to jakiś sposób na ocalenie Ukrainy. Ukazuje też jak ważne są drony i systemy do zakłócania i walki z dronami we współczesnych konfliktach:

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-12-11/sekretna-misja-ukrainy-w-syrii-w-roli-glownej-drony/

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2268 dnia: Grudnia 12, 2024, 11:19:20 »
Czytam teraz "Apartament w hotelu Wojna" zbiór reportaży czeskiego dziennikarza Tomasa Forro. Ciekawe doświadczenie czytać pod koniec 2024r.  reportaż o Doniecku pisany w 2017 r.  Fragment o tym kim są Europejczycy walczący dla Rosji jest na tyle ciekawy i aktualny, że postanowiłem go przytoczyć:

"Społeczność wojskowa w Doniecku składa się z dziesiątek narodowości. Ogromna część z nich to nie są już ci sami ludzie, którzy przeżyli najcięższe walki podczas pierwszego roku wojny - tamci są już przeważnie martwi albo rozczarowani wyjechali, kiedy przywódcy separatystów zapoczątkowali na tych terenach nowy rozdział wojny - centralizację władzy i pogoń za pieniędzmi. Znaczną część zagranicznych bojowników wciąż tworzą obywatele republik byłego Związku Radzieckiego. Jest także wielu Serbów - weteranów wojen jugosłowiańskich, ale i młodszych nie brakuje. Rosyjscy oficerowie (na przykład Girkin) i liczni ochotnicy w latach dziewięćdziesiątych walczyli po ich stronie w wojnie domowej, więc teraz to oni przybyli na Ukrainę, żeby potwierdzić to braterstwo narodów.

Z Europy Środkowej jest tu kilkudziesięciu bojowników: kilku Austriaków, jeden czy dwóch Węgrów, ale większość z nich pochodzi ze Słowacji i Czech. Na przykład młody słowacki mitoman Sojka [...] Albo zawodowy czeski oficer Martin Sukup, zdeklarowany komunista, który otwarcie sprzeciwił się wstąpieniu Republiki Czeskiej do NATO. Armia pozbawiła go za to wszystkich stopni wojskowych i wysłała do cywila. Po kilku latach zbankrutowała prowadzona przez niego firma. Wtedy, latem 2014 roku, pełen nowych nadziei, ruszył na ukraiński front.
Przeżył tu najcięższe boje, osłaniał odwrót Girkina spod Krematorska, a kiedy separatyści uświadomili sobie, że jest specjalistą od wojsk pancernych, to - jak mówi - przez następne miesiące prawie nie wychodził z czołgu. Został dowódcą pierwszej kompanii czołgów Noworosji i dosłużył się nawet stopnia podpułkownika.

Ale potem karta się odwróciła. Po ustabilizowaniu frontu w armii Donieckiej Republiki Ludowej dokonano restrukturyzacji, co w praktyce oznaczało obniżenie stopni niemal wszystkich oficerów, łącznie z Sukupem. Kierownictwo nabrało przekonania, że wszyscy osiągnęli je zbyt szybko i bezprawnie. Oczywiście przy okazji zaoszczędzono też na pensjach. Następny cios przyszedł, gdy wbrew obietnicom przełożonych nie został dowódcą pułku pancernego. Jak mówił, w Doniecku ciepłe posadki rozdają tylko swoim.

Na koniec elegancko się go pozbyli - przywrócono mu co prawda stopień podpułkownika, ale rezerwy, więc nie dostaje żadnej pensji i stara się jakoś przeżyć jako cywil. Nie chce się jednak nawet przed sobą przyznać do błędu i wciąż śni swój sen o rosyjskich pułkach pancernych, które pewnego dnia na pewno pojawią się w Doniecku. Wtedy tacy jak on zostaną bohaterami i znów obejmą dowództwo. Kiedy wysłali go do rezerwy, powiedzieli: "Znajdź sobie jakąś cywilną robotę i czekaj, bo niedługo pojawi się wyjątkowa okazja". No więc Sukup czeka i liczy dni do wielkiej wojny, która się jeszcze nie zaczęła.
[...]
Po spotkaniach z wieloma bojownikami z Europy Środkowej i Zachodniej dochodzę do wniosku, że większość z nich sprowadziła tutaj frustracja z powodu różnych porażek życiowych w ich krajach, a także silny wpływ konspiracyjnych teorii, dezinformacji i ogólnie - rosyjskiej propagandy.[...] Tu w Donbasie dodatkowo dostali się pod jeszcze silniejszy wpływy rosyjskiej propagandy, a także dano im do rąk broń palną. Ale może pewnego dnia wrócą - wielu z nich marzy o tym, że jak Sukup, wjadą do swoich dawnych ojczyzn na rosyjskich czołgach i zmienią zgniły Zachód w nowy świat, który zacznie kierować się ich zasadami.

Do takich należy choćby pięćdziesięcioletni Erwan Castel, jeden z wielu Francuzów walczących w szeregach prorosyjskich ochotników. Karierę zaczynał we francuskich jednostkach specjalnych jako komandos, służąc między innymi w Gujanie Francuskiej.
Ale jak sam przyznaje jest urodzonym separatystą - w kraju działał w organizacji domagającej się oderwania Bretanii, a wielu jego przyjaciół trafiło do więzienia za ataki bombowe i nielegalne posiadanie broni. Castel z największym prawdopodobieństwem był jednym z nich.
- Ty też podkładałeś ładunki wybuchowe?
- W ogóle nie pamiętam. - Francuz uśmiecha się z mina poczciwca.

Dziś chodzi po Doniecku z naszywką "zielone mużyki" - czyli nazwą pochodzącą od rosyjskich wojsk specjalnych, które na początku wojny hybrydowej zajmowały Krym. Tworzył tu międzynarodowy 15 Pułk [autorowi chodzi o 15 Pułk Donieckiej Armii Ludowej], ale podobnie jak wielu innych bojowników odszedł już z armii, żeby pomagać szerzyć miejscową propagandę po francusku. Jest przekonany, że Unia Europejska to faszystowski projekt i że jego walka dla Rosji kiedyś przyniesie prawdziwą wolność także jego rodzinnej Francji, która dziś jest zniewolona przez USA."
« Ostatnia zmiana: Grudnia 12, 2024, 11:34:25 wysłana przez RobinDobryDruh »

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2269 dnia: Grudnia 12, 2024, 19:13:36 »
... Okazuje się, że Ukraina przekazała Syryjskim rebeliantom 150 dronów i dwudziestu doświadczonych operatorów. Osłabianie Kremla poprzez eliminację poddanych Putinowi marionetkowych dyktatorów - jest to jakiś sposób na ocalenie Ukrainy...
To sposób dobry na zaszkodzenie Putinowi i Rosji (likwidacja ruskiego przyczółka w basenie Morza Śródziemnego), ale kiepski na ocalenie Ukrainy. Teraz większość ruskiego wojska i sprzętu z Syrii pojawi się na froncie w Donbasie. Dla Ukrainy byłoby lepiej, gdyby Ruscy militarnie musieli swoje siły rozpraszać. Obecnie pozostaje im już tylko jeden front.     

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2270 dnia: Grudnia 12, 2024, 20:51:08 »
Nie wiem, czy było to już tu wcześniej poruszane, ale okazuje się, że Ruscy przerzucają się masowo na drony sterowane przy pomocy światłowodów. Robią to z bardzo prostej przyczyny: nie da się ich zagłuszyć. Opracowali również taktykę "zasadzki". Polega to na tym, że dron ze światłowodem ląduje na dachu budynku w pobliżu drogi i czeka na przejeżdżający obok pojazd. Często atakuje w momencie, gdy cel jest tak blisko, że nie ma już czasu na przeciwdziałanie (np. próbę zestrzelenia go). Ukraińcy narzekają, że Ruscy zbierają w ten sposób krwawe żniwo. Takie wyczekiwanie oszczędza też baterie drona, przez co może być on długo aktywny.

Więcej na ten temat: https://www.youtube.com/watch?v=ojVubZt0Pww
 

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2271 dnia: Grudnia 13, 2024, 22:42:35 »
Rosjanie wymyślili też w miarę skuteczny sposób na zestrzeliwanie dronów FPV, co prawda niszczy to lufę karabinu, ale działa.
Cytując Jarosława  Wolskiego "Jeżeli coś jest głupie ale działa, to znaczy, że nie jest głupie".:

https://youtube.com/shorts/D4DU3Woe7ew?si=9jYifrKyW__mGgFA

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2272 dnia: Grudnia 15, 2024, 02:18:15 »
Dostosowali "kałacha" do strzelania, jak do kaczek (chmura ołowianych kulek) :P.

Generalnie można było zakładać, że do fizycznej likwidacji dronów z bliskiej odległości sprawdzi się dobrze broń myśliwska na ptaki lub broń do skeet'u (rzutki), czyli gładkolufowe strzelby śrutowe:



Ewentualnie "pompki", również z nabojami śrutowymi:


Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2273 dnia: Grudnia 16, 2024, 00:21:50 »
Tak działa, słynna w ostatnim czasie, amunicja moździerzowa ukraińskiej produkcji: https://x.com/i/status/1868310718673539438

Czy ktoś ją tam przetestował przed zamówieniem prawie 2 mln sztuk?

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2274 dnia: Grudnia 16, 2024, 10:53:47 »
Fragment wywiadu z amerykańską pielęgniarką (cywilną) która jakiś czas temu wstąpiła do sił zbrojnych Ukrainy. Zamieszczam, gdyż świetnie ukazuje to problemy z wykorzystaniem zachodnich czołgów na Ukrainie.

"Czasami Rebekah ma nietypowe zadania. Na przykład pomagała tłumaczyć dokumentację sprzętu dostarczonego przez USA armii ukraińskiej.

— Jej oddział otrzymał kilka amerykańskich czołgów wojskowych, ale przybyły one do oddziału bez instrukcji, a żaden żołnierz nie został przeszkolony w zakresie ich obsługi. Ukraińcy zadzwonili do Beki i mówili: "Jesteś Amerykanką. Czy możesz nam pokazać, jak używać tego Bradleya?".

Beka znalazła przyjaciół w USA, którzy wyjaśnili jej podstawy obsługi maszyny i sama ją uruchomiła. — Następnie znalazła instrukcję szkoleniową po angielsku i przetłumaczyła każdą jej część na ukraiński. Wydrukowała ją, dała swoim chłopcom na linii frontu, a teraz oni sami się z niej uczą."

Żródło:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/piel%C4%99gniarka-ratuje-%C5%BCo%C5%82nierzy-na-froncie-boj%C4%99-si%C4%99-o-siostr%C4%99-bli%C5%BAniaczk%C4%99-ale-j%C4%85-wspieram/ar-AA1vSZFa?rc=1&ocid=winp1taskbar&cvid=7f8ad52c61ad4e98ce0f5cd01f44ff40&ei=6

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2275 dnia: Grudnia 16, 2024, 13:11:55 »
Jeżeli to prawda i to tak wygląda, to nie bardzo dziwią, nienajlepsze oceny Abramsów w Ukrainie. Samo nic nie działa, jak się nie potrafi obsługiwać, to wyglądem i nazwą nic się nie osiągnie.


Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2277 dnia: Grudnia 18, 2024, 10:06:38 »
W sumie jak się nad tym zastanowić to ta pielęgniarka mogła sobie dokładać zasług.
Nie był by to pierwszy raz gdy dziennikarze nie weryfikują informacji. Taki był przypadek tego całego chirurga-celebryty Łukasza Grabarczyka. Lekarz brylował w telewizji i internecie zgarniając pieniądze za wywiady w których stylizował się na bohatera wojennego. Opowiadał takie głupoty, że m.in. operował ukraińskich żołnierzy za pomocą wiertarki z marketu budowlanego. Za zmyślone bohaterstwo dostał nawet swój własny program w TVP. Dopiero teraz, po ponad dwóch latach od Rosyjskiej inwazji, dziennikarze z Wirtualnej Polski zweryfikowali jego rzekome zasługi dla Ukraińskich żołnierzy.

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2278 dnia: Grudnia 18, 2024, 19:33:20 »
Ja wiem, nie brzmi to wcale nieprawdopodobnie. Nie takie partyzantki odchodzą w bardzo poważnych firmach pracujących dla bardzo poważnych klientów. I to w warunkach bynajmniej nie wojennych. Ja już byłem tłumaczem języka azerskiego, mimo że ani nie znam się na pracy tłumacza, ani nie mówię po azersku :).

Pielęgniarka Beka to zapewne Rebekah Maciorowski, ochotniczka właściwie od początku wojny. Myślę że gdyby była niepoważna, to ktoś by ją przez te trzy lata zdemaskował, ale może się mylę?

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2279 dnia: Grudnia 18, 2024, 20:01:47 »
Może dzwoniła do kogoś coś dopytać dla znajomego Ukraińca. A przekaz mediów jest taki, że można dojść do wniosku, że pani zadzwoniła do kolegi, który wytłumaczył jej przez telefon jak obsługuje się Bradleya i dzięki temu w ogóle Ukraińcy wiedzą jak obsługiwać ten sprzęt, bo nikt ich nie przeszkolił. Absurd.

To raczej nie kwestia tej pielęgniarki, tylko "dziennikarstwa" w stylu Wysokich Obcasów GW. Nadmierne dramatyzowanie i koloryzowanie historii. Rozdmuchiwanie zasług zwłaszcza w stosunku do kobiet, z wiadomości pobudek. Ważny jest przekaz, nie fakty.

Człowiek najczęściej uświadamia sobie ile głupot jest przekazywanych w mediach jako fakty dopiero w momencie gdy ma wiedzę z pierwszej ręki o czym mowa. Wtedy dopiero można pojąć jak bardzo to wszystko jest często przypudrowane i jakie półprawdy są przekazywane dalej (w wyniku głupoty lub ignorancji najczęściej). W pozostałych przypadkach można się tylko domyślać.