Chińczycy ćwiczyli na wodach międzynarodowych z zachowaniem wszystkich procedur.
Na wodach międzynarodowych, ale czy z zachowaniem wszystkich procedur? Możliwe, niemniej wybuch mały skandal w Australii, gdy się okazało, że Chińczycy poinformowali ich o zamiarze strzelania 40 minut po fakcie. Najwyraźniej Azjaci uznali, że nie warto informować "Kangury" wcześniej. Jak widać słusznie, bo obecny rząd twierdzi, że najlepiej nic nie robić i nie wysyłać własnych okrętów, aby ich nie drażnić

.
Więc pytanie po co Australii marynarka chyba nie na miejscu. Co mieli robić? Strzelać?
Może wystarczyła zwykła "eskorta"? Taka, jaką stosuje się w przypadku, gdy np. Ruscy wysyłają swoje Tu-95 w pobliże Alaski. W takich sprawach Jankesi nigdy nie odpuszczają, choć zgodnie z twoją logiką mogliby to zlekceważyć. No bo co mają niby robić? Strzelać?
Tak patrząc to po co Chinom flota skoro wszyscy im przez cieśninę tajwańską płyną?
Wszyscy im okrętami wojennymi tam pływają? Dobry żarcik!

Gdy dwa tygodnie temu HMCS Ottawa (kanadyjska fregata) przepływała w wodach międzynarodowych przez wspomniana cieśninę to dostała "obstawę" dziewięciu chińskich okrętów wojennych. Jak przyznało MSZ Tajwanu, PLAAF poderwało samoloty, z czego kilka wykonało symulowane ataki na fregatę.
Do tego chiński MSZ wysłał notę protestacyjna do MSZ Kanady. Zobaczymy, czy Kanadyjczykom przyjdzie go głowy wykonać samodzielnie podobny manewr w przyszłości?
Po identycznym zdarzeniu z dwoma brytyjskimi okrętami w 2021r, Angole odpuścili sobie pływanie przez cieśninę, choć jeszcze w 2023r brytyjski sekretarz Grant Shapps twierdził, że mają do tego prawo.
Jedyni, którzy regularnie się tam pojawiają to Amerykanie. Tyle.