Wszystko powyżej to sama prawda i wszystko się zgadza, dla ścisłości tylko coby ktoś nie wyciągnął błędnych wniosków małe resumee czyli Elłód dla Gabrysia:
Spit w oryginale był wybornym samolotem myśliwskim. Kiedy jednak wojna przeniosła się nad kontynent, większość lotów bojowych polegała na atakowaniu celów naziemnych, bo faszystów w powietrzu było bardzo niewielu. Ponieważ zmienił się charakter działań, Spita dostosowano do tych działań. Krótkoskrzydły Spit to po prostu Spitfire przystosowany do lotów na małych wysokościach, w gęstszym powietrzu, gdzie ważniejsza jest zwrotność i przyspieszenie niż prędkość maksymalna i charakterystyki przelotowe które były ważne wysoko. Nie chodziło oczywiście o ułatwienie przelatywania pomiędzy słupami, to bez znaczenia przy takich prędkościach i nie miało to nic do rzeczy. Pamiętajmy że tylko na froncie wschodnim walki powietrze toczyły się często pomiędzy drzewami. Na Zachodzie wojna w powietrzu to wysokości zazwyczaj powyżej 5000m, z których ewentualnie schodzono potem niżej. Stąd nieistniejący na wschodzie problem, a bardzo poważny na Zachodzie, czyli wypadki powstałe wskutek awarii instalacji tlenowej, defekty sprężarki, itp.
Spit z krótkimi skrzydłami mając mniejsze opory i masę, szybciej przyspieszal i był bardziej zwrotny. To było mu bardziej potrzebne niż dodatkowa siła nośna, bo służył do niskich lotów i zazwyczaj atakował cele naziemne. To nie jest tak, że krótkie skrzydła pomagały w walce manewrowej z Fw-190, bo Foka i tak miała najlepszy współczynnik przechylania ze wszystkich samolotów bojowych do końca wojny, i w zasadzie zawsze (poza modelem D) była zwrotniejsza od Spita, niezależnie od długości skrzydeł. Nasz ulubiony symulator daje bardzo błędne wyobrażenie o Fw-190, i nie należy się tym sugerować. Foka zawsze była samolotem zwrotniejszym od Bf-109, a poniżej 5000m była bardzo groźnym przeciwnikiem dla każdego, dopiero Jak-3, poźne modele Ławoczkina który w dużej mierze wykorzystywał rozwiązania techniczne Fw-190 i samoloty Typhoon/Tempest oraz P-47 z wiosłowym śmigłem wyrównały i pokonały jego przewagi.
Jeśli zaś chodzi o stada Mustangów które atakowały cele naziemne, mimo że miały skrzydła laminarne kompletnie nie przystosowane do latania nisko i z dużymi prędkościami kątowymi, to nie miało to żadnego znaczenia, ponieważ było ich po prostu dużo. To tak jak z samolotem Ił-2, którego konstrukcja była po prostu idiotyczna, i bały się go jego własne załogi, ale spełniał on swoją rolę bo było go nieskończenie wiele.
Tyle tytułem wyjaśnienia po co był Spit z krókimi skrzydłami, mam nadzieję że przybliżyłem temat.