Autor Wątek: P-51 i jego skrzydła  (Przeczytany 8425 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Juro

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #15 dnia: Maja 18, 2005, 08:57:03 »
Cytuj
Płetwa była grzbietowa nie podkadłubowa
ja nigdzie nie napisałem, że ona była podkadłubowa  :roll:

A wracając do tego podwozia. Cytat z "Lotnictwa Wojskowego" nr 3/maj-czerwiec 1999r str 21:

-Jeśli w czasie ostrych manewrów na dużej prędkości puściły zamki kół i podwozie uległo częściowemu wysunięciu, to skrzydło było poddawane obciążeniom, na które nie było obliczone. Zdarzało się to jednak NIEZMIERNIE RZADKO, dlatego wada ta była trudna do ustalenia-

Cytuj
Mustang właśnie z uwagi na swą wrażliwość na wyważenie był bardzo wymagający pod względem trymowania. A wynikało to właśnie z dużej masy paliwa jaką miał na pokładzie, także w niekorzystnie położonym centralnym zbiorniku.
ja się z tym zgadzam, jednak problem znikał po opróżnieniu tego zbiornika, a przeważnie był on opróżniany jako pierwszy. Zgadzam się, Mustangi wersji B/C miały słabą konstrukcję płata, ale w wersji D wsio poprawiono.

Schmeisser

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #16 dnia: Maja 18, 2005, 09:15:28 »
Cytuj
czy flatter równa się twarde stery

nie :) w ekstremalnym przypadku drązek będzie bardzo lekko chodził...

Leszek kiedys wspomniał o tym że najodporniejsze na tego typu obciązenia są ruskie samoloty, jako że nie mieli pojęcia jak policzyć  skrzydło na sztywność, więc je robili  po prostu tak sztywne ze na 30 m ich ugięcie wynosiło centymetry

im sztywniejsza konstrukcja tym lepiej i odporniej , teraz sobie nalzey znalezc odpowiedz jak sztywna była konstrukcja mustanga

Offline Meehau

  • *
  • CyC
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #17 dnia: Maja 18, 2005, 10:41:12 »
Bajek o niestatecznosci nie wymyśliłem ja, tylko są to rzeczy stwierdzone w oficjalnych dokumentach, których skany sa na podanych linkach do forum mustangandmustangs.

Rozwalanie się zamków i odpadanie pokryw dotyczylo calego bloku D-5NA. Nie wiem co autor chciał powiedzieć przez 'niezmiernie rzadko', ale widać wystarczająca, zmierna ilość mustangów rozkwasiła się o glebe (wliczając w to nawet jakiegoś popularnego pułkownika), żeby zainteresowało się tym naczalstwo techniczne...
Meehau
"The milk of aircrew kindness comes in very small containers and has a quick expiration date"

303_Pinker

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #18 dnia: Maja 18, 2005, 12:26:28 »
Wszystkim polecam obejżeć sobie film dokumentalny Discovery Wings P51 mustang. Tam wielu pilotow z okresu wojny wypowiada się o tym samolocie. Jest dokładnie wyjaśniony problem niestateczności związany z przesunięciem środka ciężkości. Problem był widoczny jedynie do momentu wylatania połowy paliwa z tylnego zbiornika czyli przekładając na odległość gdzieś do Francji. Problem sztywności sterów też został szybko rozwiązany poprzez dodanie odważników zwiększających ich sztywność. Po wzmocnieniu płatowca przypadków urywania się skrzydeł nie było. Dochodziło czasami do odkształceń konstrukcji i samolot trafiał na złom, ale wracał do bazy w jednym kawałku.

P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #19 dnia: Maja 18, 2005, 13:15:17 »
Cytat: Głos z sali 2
że nie mieli pojęcia jak policzyć skrzydło na sztywność, więc je robili po prostu tak sztywne ze na 30 m ich ugięcie wynosiło centymetry

Rosjanie zawsze mieli dobrych obliczeniowców. Rzecz jest jednak w podejściu:
-konstrukcję możesz przesztywnić "bo nikt nie mówił ze ma być elastyczna"
-konstrukcję możesz przesztywnić "bo nasze Biuro Konstrukcyjne zawsze tak robiło"
-konstrukcję możesz przesztywnić "bo uciekniemy przed drganiami" wszelkiego rodzaju
-konstrukcję możesz przesztywnić bo Konstruktor nie zakładał elastyczności płata.
-takich powodów może być znacznie więcej.
Zauważcie, że w przypadku "wczesnych" drugowojennych konstrukcji lotniczych, nie mówi się o błędach obliczeniowych ale o "będach wykonania". W przypadku produkcji wielkoseryjnej łatwiej jest zwiększyć sztywność/wytrzymałość kosztem zwiększenia ciężaru konstrukcji (mocniejszy silnik może poprawić sytuację).
No i jeszcze dwie rzeczy:
materiał - przewidywany w obliczeniach, nie zawsze był tej samej jakości/ilości w fabryce.
doświadczenia eksploatacyjne - "wymuszają" część zmian w wytrzymałości elementów płatowca np zmiana zamków czy ilości podwieszeń.
Nie wiem czy Rosjanie mieli coś w rodzaju analizy kosztów. Z moich kontaktów/doświadczeń wynika, że nie przywiązywali się specjalnie do oszczędnego/celowego projektowania i wykonania.
Cytat: Juro
Zgadzam się, Mustangi wersji B/C miały słabą konstrukcję płata, ale w wersji D wsio poprawiono.

No ale co to znaczy "słabą" ? Po prostu ją wzmocniono z powodów podanych wyżej.
Tak jak w Mietkach zmieniano/wzmacniano wręgi kadłuba, w Spitach dźwigary itd.
Naturalny rozwój konstrukcji.
Leszek

Blackmessiah

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #20 dnia: Maja 18, 2005, 13:45:01 »
Z tego co wyczytalem u Nowarry, flatter w Mietkach wczesnych wersji (przynajmniej do C) to byla normalka. Do tego buffeting i brak stabilnosci przy malych predkosciach (czytalem po niemiecku, ale chyba nic nie pokrecilem :) ). Co nie przeszkadzalo w Hiszpanii Beefowi 109B Legionu Condor robic Raty jak chcial.

Schmeisser

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #21 dnia: Maja 18, 2005, 14:19:33 »
a jeden taki koles , co chadzał w abschusshosen do konca wojny, skadinad znana postać, wpadł był na pomysł pokrecenia sie chyba własnbie z rata na fryderyku
miał potem sporo czasu na analizy taktyczne , dryfując sobie w swojej schwimweste do brzegu :D

Elwood

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #22 dnia: Maja 18, 2005, 14:59:09 »
Cytat: Głos z sali 2
a jeden taki koles , co chadzał w abschusshosen do konca wojny, skadinad znana postać, wpadł był na pomysł pokrecenia sie chyba własnbie z rata na fryderyku
miał potem sporo czasu na analizy taktyczne , dryfując sobie w swojej schwimweste do brzegu :D


Do początku listopada 1944 konkretnie, później Ponury wezwał go do siebie (choć jeszcze po drodze do siebie pozwolił mu zabrać ze sobą B-24 i P-51, zanim dwa następne uszkodziły jego Turbo dzięki czemu koniec jego kariery i wjazd do Ponurego można określić kategorią "hot"). Wspomniane wcześniej skandaliczne zachowanie sowieckich sokołów z 153 IAP miało miejsce na Emilku (W.Nr. 1137, biała 2), pogonił dwie Czajki a trzecia sięgnęła go w czasie zakrętu. To nie była typowa walka manewrowa, Nowi nie był głupi. Koleś co go postrzelał nazywał się Aleksander Awdiejew, i zginął wkrótce potem jak większość ruskich pilotów z tego okresu. Z tym że w przeciwieństwie do większości z nich ten akurat był lepszy cwaniak i latać potrafił (13 zwycięstw, KIA 12 sierpnia 1942). Tak w ogóle to była to pierwsza w życiu i omal nie ostatnia walka Nowiego.

kaa

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #23 dnia: Maja 18, 2005, 18:50:15 »
wątki z DWS:

Me262 vs P51 Mustang ?, gdzie z Labovskim "zaciemnilismy obraz do granic absurdu" (cytat ze Schmeissera). :P

Metalowe pokrycie powierzchni sterowych? - rozważania o konstrukcji płatów i takie tam.

Elwood

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #24 dnia: Maja 18, 2005, 20:20:47 »
Tam w tym ostatnim wątku jest straszliwy babol (niejeden zresztą), bo napisano że nie stosuje się linkowego napędu sterów wysokości- tylko popychacze. Otóż nie jest tak; jeden z najpopularniejszych w pewnym kręgu "kulturowym" przez ostatnie 50 lat bombowców miał taki właśnie układ sterowania. Samolot masowo produkowany i doskonale znany, aż dziwię się że tak go pominięto, wszak jak nie raz miałem okazję przeczytać, jego wkład w wojnę był olbrzymi; była to tak udana konstrukcja, że stosowano go jeszcze w czasie wojny w Korei.

kaa

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #25 dnia: Maja 18, 2005, 20:32:45 »
właśnie lukam na przekrój A-26 i widzę linki... :)

Offline Labienus

  • *
  • Corsaires Fanaticus
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #26 dnia: Maja 18, 2005, 21:50:54 »
Cytat: Elwood
Tam w tym ostatnim wątku jest straszliwy babol (niejeden zresztą), bo napisano że nie stosuje się linkowego napędu sterów wysokości- tylko popychacze. Otóż nie jest tak; jeden z najpopularniejszych w pewnym kręgu "kulturowym" przez ostatnie 50 lat bombowców miał taki właśnie układ sterowania. Samolot masowo produkowany i doskonale znany, aż dziwię się że tak go pominięto, wszak jak nie raz miałem okazję przeczytać, jego wkład w wojnę był olbrzymi; była to tak udana konstrukcja, że stosowano go jeszcze w czasie wojny w Korei.
Corsair miał popychacze  :wink: :mrgreen:
Wolałem na wszelki wypadek napisać.... bo niektórzy jeszcze gotowi ten wspaniały myśliwiec nazwać bombowcem, bo w Korei pakował Chińczykom bombki i rakietki :P
Nie to, że Ty Elwood jesteś taki. Co to to nie.... ale wiesz.... musiałem to napisać :D

Schmeisser

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #27 dnia: Maja 19, 2005, 06:52:01 »
Cytuj
jego wkład w wojnę był olbrzymi



ani chybi mówi o najbardziej przerażającym bombowcu WWS buahahahahah

Elwood

  • Gość
P-51 i jego skrzydła
« Odpowiedź #28 dnia: Maja 20, 2005, 00:12:23 »
Cytuj

ani chybi mówi o najbardziej przerażającym bombowcu WWS buahahahahah

..uberprzebiegłym zresztą. Straszna broń, straszna.