Autor Wątek: Mi-24 Hind - Urzekla mnie twoja historia...  (Przeczytany 85095 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #15 dnia: Maja 23, 2005, 18:38:33 »
A ja wam powiem, że do misji CSAR już bym wolał BlackHawka, który może nie aż tak groźnie wyglądajacy, to jednak ma ogromny zasięg (możliwosć zabierania dodatkowych zbiorników z paliwem i tankowania w powietrzu), oraz ma w wyposarzeniu standardowym oprócz miejsc na puszki coca-coli - łopaty wirników wykonane z laminatów i z wypełnieniem ulowym, które to dużo lepiej spisują się pod ostrzałem broni małokalibrowej niż aluminiowe łopaty Mi-24.

Sorry ale klasyczne mi-24 uznaję za nie lepsze niż drugo-wojenny mustang - jest ich dużo, to są dobre. Jedyną osłoną Hinda jest jego prędkość, jest on głożny, duży przez co widoczny i słyszalny z dużej odległości i szczerze w takiej Czeczenii to niezbyt ciekawie sobie radziły gdy odpalano do nich przemycone z Afganistanu Stingery lub zdobyczne Striely. Hind to latajacy BWP - ani to dobrze opancerzone, ani specjalnie dużo ludzi nie zabiera. do misji szturmowych zdecydowanie bardziej pasuje tutaj Cobra, śmigłowiec jeszcze starszy ale malutki, zwinny, a zabiera tyle śmiercionośnego sprzętu co większy Apache... i jest szybszy od Hinda.

Jeżeli hinda używamy tak jak był zaprojektowany - jak samolot szturmowy, który może startować i ladować pionowo i przy okazji przewieść mała grupke piechoty (którą może wysadzić lub podebrać tylko gdy teren jest czysty), to wszystko będzie ok, jednakże wielkim nieporozumieniem jest wykorzystywanie go do patrolowania, uzadzania zasadzek na czołgi, próby niszczenia stanowisk obrony przeciwlotniczej itp. Ta maszyna się do tego nie nadaje. To wiedza teraz i rosjanie dlatego Mil produkuje teraz Mi-28 Havok, a nie Hindy.

Boba Fett

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #16 dnia: Maja 23, 2005, 18:44:57 »
Sun, dlatego tez proponuje nam sie wlasnie wymienione przez Ciebie Cobry :) Prawdopodobnie bedziemy je sobie sami skladac na licencji. Ale, Hindy zostaja w lini, beda mialy swoja role, jaka ? czas pokarze.
Kusch, piekne zdjecia ! Te filtry na wer. indyjskiej robia masakryczne wrazenie, sam wyglad tego smiglowca moze wzbudzac panike :) Szczegolnie jak wirnikiem zamiata samochody terenowe (z calym szacunkiem dla zolnierzy ktorzy wtedy zgineli  :( ).

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #17 dnia: Maja 23, 2005, 18:48:38 »
Cytat: Boba Fett
obecnie wszystkie ich smiglowce poddawane sa modernizacji w bydgoskich zakladach (tych samych co pracuja nad 29-kami) do standardu PL czy jakos tak,


Chodzi o program "Pluszcz"


Cytat: Boba Fett
Maja nawet 1 smiglowiec pomalowany na czarno  Kumpel robil nawet mu foty jak mu nad chatka latali.


Może chodzi o ten egzemplarz z daleka rzeczywiscie może wydawać sie czarny
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #18 dnia: Maja 23, 2005, 19:29:09 »
Pamiętacie Rambo gdzie przerobiona Puma robiła za Mi24,ładnie z tego lałem tylko ze pierwsze wersje Mi24 tak wyglądały,śmigłowiec był w większości zbudowany z podzespolów wziętych od Mi8.



"Testy" w Afganistanie wykazały ze kabina mieszcząca całą załogę to nie był dobry pomysł i postanowiono to zmienić przerabiając przód maszyny na to co znamy dzisiaj...



..ale ruskie nie spoczęli na laurach i dalej sobie go modyfikują na salonie w Paryżu pokazali Mi35, zmodyfikowany układ nośny,wirniki zapożyczone z Mi28
 

nowa awionika i zmodernizowane kokpity


Elwood

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #19 dnia: Maja 24, 2005, 01:29:02 »
Chwilę mnie nie było, i widzę że temat poszedł całkowicie w kalafiory.
Sundowner, załamałeś mnie swoimi tezami, powiem szczerze. A teraz do rzeczy.
Hind powstał jako śmigłowiec przełamywania linii jakiejkolwiek obrony, gdyby jakiemuś wariatowi na pierwszej linii przyszło do głowy bronić się przed pancernymi zagonami Układu Warszawskiego. Amerykanie sami otwarcie przyznawali, że w latach `80 gdyby wkur...ni ruscy generałowie zdecydowali się przerwać wyniszczający ZSRR gospodarczo i prowadzący do nikąd wyścig zbrojeń i ruszyli, to cała pierwsza linia obrony NATO nie przeżyłaby dnia pierwszego, a pierwszy opór napotkaliby dopiero we Francji. Przy czym do końca lat `70 w zasadzie nie byłoby możliwości bez zastosowania taktycznych pocisków jądrowych zatrzymania ich.
A teraz pozwolę sobie obalić kilka koszmarnych nieporozumień które mnie troszkę osłabiły.
-Hind nie zabiera desantu. Jest to jego możliwość, w praktyce wojen niemal nigdy nie wykorzystywana. Rzadko się zdarzało że zabierano strzelca walącego z karabinu maszynowego z okien kabiny transportowej, a i to nieczęsto. Grupy Specnazu wysadzane na jakąś dywersję to inna bajka, ale zadania transportowe to rzadkość. Mówię o warunkach prawdziwych wojen, ćwiczenia to tylko i wyłącznie ćwiczenia.
-Hind nie jest podatny (jego oszklenie) na kaliber 7,62. Proszę wrócić do monografii z opisem Mi-24A i przestać mnie rozśmieszać. Wersja A ma z Hindem tyle wspólnego co pierwsze F-16A z F-16C/52. Czyli nic poza kształtem. Ruscy piloci zmieniający miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego obracając się w zawisie pośrodku afgańskiej wioski byli uprzejmi zauważyć, że ostrzał z DShK 12,7mm nie robi na nich wrażenia. W zasadzie to nic poniżej 23mm nie ma zastosowania, chyba że wpakujesz całą serię w oszklenie kabiny, ale to takie teoretyzowanie dla potłuczonych. Hind wielokrotnie w Afganistanie wracał do domu trafiony z granatnika przeciwpancernego, z których hojnie je okładali mudżahedini kryjący się w koronach drzew wokół atakowanych wiosek. Był przypadek kiedy załoga wróciła do domu z odstrzeloną łopatą wirnika ogonowego, zdarzyło się też nieraz że jeden Stinger wystarczył tylko na tyle by Hind zmienił plan lotu na powrotny. Był przypadek że Hind manewrujący na ekstremalnie niskiej wysokości zachaczył łopatami wirnika o ziemię, po czym wrócił do bazy. To wszystko jest często przytaczane we wspomnieniach afgańców przecież. Jak można było napisać że Hind jest podatny na ogień z ziemi (rewelacje moich ulubieńców, spółka wesołych autorów Bill Gunston & Mike Spick) albo że można trafić w nim pilota z 7,62mm ?.. :shock:
Wersja A to minimalny epizod, i to w Wietnamie, i nie ma to wiele wspólnego z tym co zapracowało sobie na nalepkę "Ponury`s official ride".
-Hind ma mały zasięg? Ten śmigłowiec jest prawie dwa razy cięższy od AH-64. No cóż, można powiedzieć także że MiG-25PD kiepsko skęca, prawda? Poza tym zabierano w razie potrzeby do kabiny ładunkowej wielki baniak z paliwem, a wtedy zasięg Mi-24 wynosi dobrze ponad 1100km (970km ze zbiornikami podwieszanym pod skrzydłami, w warunkach wojennych o ile wiem to tylko ten zbiornik wewnątrz stosowano. Można te zbiorniki stosować łącznie, masa dodatkowego paliwa przekracza wtedy 4300kg). To mało na najszybszy czołg jaki kiedykolwiek latał?
-Kolejną straszną bzdurą jest zachwycanie się nad dziobowym stanowiskiem strzeleckim. Jest to konstrukcja nieudana, zawodna i w warunkach wojny nieużywana. Afgańśkie śmigłowce zabierały tylko część amunicji do JaKB-12,7 (nazwa fabryczna TKB-063) tak na wszelki wypadek, jednak skłonność do zacięć tego urządzenia w warunkach zapylenia (czyli normalnej wojny i lądowiska na polu) powodowała że polegano głównie na zasobnikach GSz-23Ł, które okazały się wyrokiem śmierci dla wszystkiego co się nawinęło, z czołgami pokroju T-55 włącznie. W Afganistanie strzelano z tego do budynków w których ukrywali się rebelianci. Ściany nie przeszkadzają. Problematyczność JaKB-12,7 przyspieszyła prace nad działkiem 30mm, a ponadto powstała seria z ruchomym działkiem 23mm w miejscu wkm-u (trójlufowy gatling, są też znane zdjęcia z wariantem dwulufowym klasycznym). Mil od początku chciał by tak to wyglądało, ale oficjalnie przebudowano tylko dwadzieścia ileś tam egzemplarzy. Nieoficjalnie przerabiano tak inne maszyny w czasie napraw głównych.
-Nie jest prawdą że AH-1 Cobra jest szybsza. Nie jest szybsza ani dynamicznie, ani tym bardziej na prostej. Do dziś Mi-24 jest jedynym normalnie używanym seryjnym śmigłowcem zdolnym utrzymać prędkość prawie 300km/h (około 295km/h ściślej) na dłuższą metę, a dynamicznie można go rozbujać do 335km/h. Dla kobry to już jest kosmos, dopiero najnowsze modele SuperCobra się zbliżyły do tych wartości, tyle że co to za porównanie. Przykro tego doświadczyli kierowcy tych maszyn na pograniczu Irańsko-Irackim, dla których jedyną szansą na przeżycie takiego spotkania jeśli pierwszy TOW nie trafił było związanie się w walkę manewrową. Jeśli się to nie udało zaczynał się Boom & Zoom i kończyło się na boom. Dla kobry zazwyczaj. Oficjalna relacja AH-1 i Mi-24 wynosi 1:3.
-Że jest przestarzały i że obrywał od rakiet na podczerwień. Więc tak; po pierwsze: http://www.zajc.pl/R-07.2003.html, a po drugie, to z systemem Ispanka i normalnym zestawem wyposażenia przeciwko broni IR (flary, osłony EWU schładzające spaliny, mikser itp.) śmigłowce te do niedawna startowały z lotniska w Kabulu w osłonie samolotów Tu-154 i Ił-76 (przynajmniej takie zdjęcia znam) i osłaniały je przed takim atakiem. Bo kiedy pojawiły się rakiety Stinger, to mało kto takie wyposażenie posiadał i nie dziwne że wiele maszyn trafiono. Ale to było, i już dawno tak nie jest. Kompozytowe łopaty wirnika z Mi-28NE? System Ataka? A co jeszcze byście chcieli, bo zmieści się na pewno. Miejsca jest z pewnością dość! Nie widać z tych postów wyżej że myślicie dzisiejszymi kategoriami o sprzęcie latającym w latach `80, i to wczesnych ..?
-System Pluszcz. Podobno jednak na większą skalę to nic z tego nie będzie, będzie za to Głuszec.
Przepraszam za przydługie przynudzenie, nie chciałem nikogo uśpić. I może się uniosłem, nie chciałem nikogo urazić, można nie kojarzyć śmigłowca Wasp czy SM-1, ale Mi-24 to dla mnie taka ikona lotnictwa, symbol, kamień milowy, że aż mnie po prostu skręciło jak przeczytałem niektóre "rewelacje"...

Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #20 dnia: Maja 24, 2005, 02:42:29 »
Mi-24 miał jeszcze taką przewagę nad Ah-64, ze mógł go puknąc rakietką powietrze-powietrze, a takiej mozliwoscie Apache nie posiadał.

Co do odpornosci Apache po spotkaniu z Strieła to nie jest źle...



We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #21 dnia: Maja 24, 2005, 07:06:26 »
Cytat: Gizmo
Mi-24 miał jeszcze taką przewagę nad Ah-64, ze mógł go puknąc rakietką powietrze-powietrze, a takiej mozliwoscie Apache nie posiadał.
Mam tylko chwile więc czepię się tylko tego. Mówisz że Apache nei przenosi rakiet A-A ? To co robią te 4 rury wyrzutni Stingerów na końcach skrzydeł w wersjach AH-64A, AH-64C, AH-64D i WAH-64D ? pojemniki na piwo ? Swoją droga to właśnie z Apache odpalano AIM-9L, a jakoś nie słyszałem o podobnych próbach z Hindem, za to słyszałem o zrzucaniu bomb co jest delikatnym nieporozumieniem w wypadku śmigłowca, pokazuje dobitnie do czego był on projektowany.

Elwood

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #22 dnia: Maja 24, 2005, 14:40:01 »
Musisz zatem więcej słuchać  :D
Hindy stacjonujce w enerdówku jako standardowe wyposażenie na lotach patrolowych obligatoryjnie zabierały rakiety typu Aphid. To były lata `80, kiedy na zachodzie dopiero nieśmiało się przymierzano do takich zabiegów. AH-64 teoretycznie zabiera cztery rakiety  klasy Stinger, tyle że tylko na pokazach. Nie ma żadnej wzmianki o takiej konfiguracji stosowanej operacyjnie, i nie dziwne, bo Apache waży wtedy tyle że nie jest już zwrotny za bardzo, ani szybki tym bardziej. Z podobnego powodu operujące bojowo w wysokich górach Mi-24 nie zabierały nigdy desantu, dla zoszczędzenia masy i mocy.
Ponadto odpalano z Mi-24 i jest taka teoretyczna możliwość uzbrojenia (tak samo jak AIM-9 na AH-1 czy AH-64) rakiety klasy R-73. Współczneśnie natomiast co widać często na zdjęciach śmigłowiec Hind modernizowany przez rozmaitych operatorów może zabrać co tylko sobie wyobrazisz, choć najczęściej jest to zasobnik z rakietą Igła na trzecim, dolnym podwieszeniu pomiędzy zewnętrznymi zamkami dla rakiet przeciwpancernych.
Zrzucanie bomb o masie 500kg (tak, pięćset kilogramów) w płytkim locie nurkowym to była normalna praktyka dla Mi-24 w Afganistanie. Przypominam że jest tam gorąco i średni pułap startu przekracza 2200m n.p.m. Ponadto Hind przenosi najpotężniejszą rakietę niekierowaną kiedykolwiek stosowaną na śmigłowcu, o kalibrze 280mm. Używano jej w Afganistanie, wymagała jednak sporo atencji od załogi przy odpalaniu :)
Po prostu, duży może więcej.

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #23 dnia: Maja 24, 2005, 15:02:11 »
Cytat: Elwood
Po prostu, duży może więcej.


I łatwiej go trafić:)
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

kaa

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #24 dnia: Maja 24, 2005, 15:05:23 »
Cytat: Elwood
Hind nie zabiera desantu. Jest to jego możliwość, w praktyce wojen niemal nigdy nie wykorzystywana.


bo nie było TEJ wojny (na szczęście).


Cytat: Elwood
Hind nie jest podatny (jego oszklenie) na kaliber 7,62. [...] Jak można było napisać że [...] można trafić w nim pilota z 7,62mm ?..


twierdzisz, że "bańki" pilota i strzelca są ze szkła pancernego? nie są. najpierw usłyszałem o tym w Radomiu od pilota Mi-24 z Inowrocławia. teraz sprawdziłem w książce Piotra Butowskiego "Samoloty Wojskowe Rosji" wyd. Lampart 1995, t.I str.138, fragment o użyciu Hind'ów w Afganistanie:

"[...] na żądanie pilotów, wprowadzono dodatkowe opancerzenie kabiny. W oszkleniu kabin pilota i operatora Mi-24 szyby pancerne zastosowano jedynie z przodu, dlatego po bokach wewnątrz kabiny zamocowano dodatkowe płyty ze szkła pancernego [...] jednakże ta przeróbka szybko została wycofana, bowiem istotnie zmniejszyła się przez nią pojemność kabiny w rejonie głowy lotnika, pogorszyła się także widoczność."

wytłuszczenie moje


Cytat: Elwood
I może się uniosłem


nie da się ukryć

Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #25 dnia: Maja 24, 2005, 15:37:08 »
...te Joe zobacz może zostawili kluczyki w stacyjce to se polatamy...



...to niemożliwe ze nasi nie wymyśli takiej technologi ,to sie da naprawić młotkiem...


...zobaczcie może coś da jeszcze od nich odgapić...

Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #26 dnia: Maja 24, 2005, 15:43:03 »
Cytat: Sundowner
Mówisz że Apache nei przenosi rakiet A-A ? To co robią te 4 rury wyrzutni Stingerów na końcach skrzydeł w wersjach AH-64A, AH-64C, AH-64D i WAH-64D ? pojemniki na piwo ?


Widze ze Elwood juz wyjaśnił sprawę. Dodam ze równie dobrze mozna mówić że Fw-190 miał mozliwosc zwalczania czołgów za pomocą MK-103.
We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...

Elwood

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #27 dnia: Maja 24, 2005, 17:09:58 »
Cytat: kaa
Cytat: Elwood
Hind nie zabiera desantu. Jest to jego możliwość, w praktyce wojen niemal nigdy nie wykorzystywana.


bo nie było TEJ wojny (na szczęście).


Cytat: Elwood
Hind nie jest podatny (jego oszklenie) na kaliber 7,62. [...] Jak można było napisać że [...] można trafić w nim pilota z 7,62mm ?..


twierdzisz, że "bańki" pilota i strzelca są ze szkła pancernego? nie są. najpierw usłyszałem o tym w Radomiu od pilota Mi-24 z Inowrocławia. teraz sprawdziłem w książce Piotra Butowskiego "Samoloty Wojskowe Rosji" wyd. Lampart 1995, t.I str.138, fragment o użyciu Hind'ów w Afganistanie:

"[...] na żądanie pilotów, wprowadzono dodatkowe opancerzenie kabiny. W oszkleniu kabin pilota i operatora Mi-24 szyby pancerne zastosowano jedynie z przodu, dlatego po bokach wewnątrz kabiny zamocowano dodatkowe płyty ze szkła pancernego [...] jednakże ta przeróbka szybko została wycofana, bowiem istotnie zmniejszyła się przez nią pojemność kabiny w rejonie głowy lotnika, pogorszyła się także widoczność."

wytłuszczenie moje


Cytat: Elwood
I może się uniosłem


nie da się ukryć


Kolega Kaa się wyrobił. No to teraz może ja.
Ja wiem że były próby z  montowaniem 35 kilogramowych płyt ze szkła pancernego, dzięki którym pilot nie mógł się w zasadzie poruszyć w kabinie. Wiem że od 1980 roku próbowano rozpowszechnić wśród załóg specjalny kombinezon przeciwodłamkowy, który się także nie przyjął i otrzymał przydomek "zbroja". Ja wiem że hełm ZSh3B ważył 3 kilogramy, i także nie był zbyt lubiany, bo nikt nie lubi w czasie ostrzejszego zakrętu mieć np. 12 kilogramów na głowie. Upowszechnił się natomiast i był bardzo popularny wśród załóg hełm z tytanu, ZSh5B, lekki a tak samo wytrzymały.
W ciagu całej służby operacyjnej Mi-24 nie ma od trzydziestu lat do dziś udokumentowanego przypadku przebicia wiatrochronu. Rekordzista przywiózł do bazy 5 trafień w wiatrochronie strzelca. Jedyny znany i udokumentowany przypadek to po serii z DSzK "w twarz" jeden z pocisków przebił się przez zasobnik amunicyjny pod kabiną strzelca i pocisk utknął w pancernym fotelu, nie raniąc gościa. Oszklenie boczne również na broń małokalibrową nie jest podatne. Nie wiem co powiedzieli Ci panowie w Inowrocławiu, wiem za to co podaje Jefim Gordon, instrukcja tej zabawki i materiały oficjalne biura Mila.
Mi-24 to nie Kobra. To nie jest maszyna do chowania się po krzakach. To nie jest maszyna która poniżej 120km/h jest specjalnie sterowna pod obciążeniem. Więc co to za argumenty że można go z kałacha ostrzelać ? Chyba na lotnisku ? Przecież to nie stoi w miejscu za domem czając się jak AH-64, tylko w pełnym pędzie rozwala i dom i to co za nim stało...
Na zakończenie, aby nie było że tak zupełnie pojechałem po tym biednym JaKB-12,7, to jest z nim związana taka dykteryjka, że w sierpniu 1987 roku w czasie ataku na konwój mudżahedinów w Afganistanie załoga Lt.Col. Aleksandrowa (za J.Gordonem) była uprzejma przeciąć tym na pół autobus. Ot takie tam.
A, i jeszcze był taki numer że w tym samym roku w marcu jeden Hind w akcji stracił napęd nastawy śmigła ogonowego, co oczywiście nie przeszkodziło mu wrócić do Bagram i się tam spokojnie rozbić w stylu którego tu nie przytoczę bo nie uwierzycie. Jest to opisane w paru źródłach. Załodze nic się nie stało a maszynę po remoncie przywrócono do służby.
P.S. Czy nie pora już by moderatorzy wydzielili ten wątek do działu lotnictwo ?
P.P.S. Jeszcze chciałem tylko dopisać, bo się Sunny mi słusznie znarowił, że wieloletni rekord prędkości dla śmigłowca, ustanowiony na poziomie 364,8 km/h, został pokonany przez eksperymentalny śmigłowiec Lynx ze specjalnym wirnikiem nośnym BERP. Tak więc słusznie, Mi-24 nie jest najszybszy.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #28 dnia: Maja 24, 2005, 18:45:30 »
Cytat: Gizmo
Cytat: Sundowner
Mówisz że Apache nei przenosi rakiet A-A ? To co robią te 4 rury wyrzutni Stingerów na końcach skrzydeł w wersjach AH-64A, AH-64C, AH-64D i WAH-64D ? pojemniki na piwo ?


Widze ze Elwood juz wyjaśnił sprawę. Dodam ze równie dobrze mozna mówić że Fw-190 miał mozliwosc zwalczania czołgów za pomocą MK-103.
Przygotowując większą ofensywe na ten temat pozwole sobie rzucić jeszcze raz drobnicą. Zestaw 4 wyrzutni Stinger wraz osprzętem nie waży więcej jak 100 kilo, prawie 10 razy więcej waży sama amunicja do działka w tym śmigłowcu ! Zresztą, nie wozi się tego, po co? Jest to broń do ochrony przed samolotami, a nie do zwalczania śmigłowców , bo do tych znacznie lepszym środkiem jest wierzyczka z działkiem 30mm, W walce powietrznej Mi-24/35 nie ma absolutnie żadnych szans z Apache czy Cobrą, bo Mi24/35 nie posiadają broni mogącej nadrobić braki w zwrotnosci tej maszyny - wierzyczka z Km'em 12,7 jest za słaba, wierzyczki z działkami kalibru 20mm to tylko projekty i w dodatku niebezpieczne dla załogi (o czym napiszę później) i jedynym uzbrojeniem strzeleckim jaki się przyjął jest dwulufowy zestaw kalibru 23mm montowany na stałe na prawej burcie - a żeby tym trafić to trzeba ale manewrować całym ważącym 10-14 ton śmigłowcem, którego napęd jak i wirniki zostały zaprojektowane dla transportowego Mi-8 a nie śmigłowca bojowego.

HansVonStunke

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #29 dnia: Maja 24, 2005, 18:57:02 »
Mam takie glupie pytanie...czy nie jest tak, ze AH-64 nigdy zwyczajnie nie musial brac tych Stingerow ani innych zabawek do polowania na ptaki, bo jego kierowcy dzialali w warunkach totalnej dominacji w powietrzu (na przyklad Irak 1, gdzie podobno Bush Senior w specjalnej odezwie prosil pilotow tych wózków, zeby nie prali drogimi Hellfire'ami w cele ktorych moznaby tuzin kupic za jednego Hellfire'a  :twisted: , i Irak 2 ) i zadna opozycja nie byla w stanie nawet wystartowac (a gdyby zdolala, to po drodze spotkalaby sie z jakimis F-nascie naprowadzanymi przez  AWACSy, a w konsekwencji pewnie z glebą...)
Bo przeciez gdyby naprawde musieli zabrac te 2 czy 4 stingery, to mogliby wziasz o 2 Hellfire'y mniej , albo jeszcze inna konfiguracje uzbrojenia (tak zeby nie leciec ze 120% masy startowej maksymalnej ) chyba ?
Co do Hind'a, to podobno maja na sumieniu spuszczenie z tego km jakiegos F4 Phantom ?
Prawda to ?